Plan

1.6K 104 49
                                    

~WIKTORIA~
-Kuba, nie denerwuj mnie. O czym ty mówisz?
- Nie mów, proszę Krzychowi, że się wygadałem-prosił Patec.
-Dobrze, ale powiedz o czym mieliśmy pogadać?-dopytywałam.
- Nie mogę naprawdę.
-Okej. To idę zapytać Kamila.
-Cholera, on mnie zabije.
Jak najszybciej poszłam do pokoju, żeby dowiedzieć się o co chodzi. Gdy weszłam mój chłopak już nie spał.
-Cześć kochanie-przywitał się Krzychu.
-No hej.
- Co jest?-zapytał.
-Gadałam z Patecem i on zapytał "jak poszła nasza rozmowa?" czy coś mnie ominęło?
- Nie mam pojęcia o czym on mówił. Pewnie coś mu się pomyliło-odrzekł.
-Masz minę, jakbyś jednak wiedział.
-Skarbie, naprawdę nie wiem. Gdybym chciał z Tobą pogadać to po prostu bym to zrobił.
- Na pewno?-chciałam się upewnić.
-Tak. Chodź tu do mnie-wyciągnął ręce Krzychu.
Nie chciałam się z nim kłócić, więc uległam, ale wciąż niepokoiłam się, co się dzieje. To prawda, ostatnio był trochę dziwny i cały czas patrzył w telefon.
Po jakimś czasie wstaliśmy i poszliśmy na śniadanie. W kuchni byli już prawie wszyscy. Gdy robiłam jajecznicę mój chłopak objął mnie w talii i całował po szyi. Nagle wziął rękę z mojego brzucha i pokazał coś do Kuby. Gest, jakby chciał go udusić.
-Wszystko okej? - zapytałam.
- Tak, tak-zbył mnie Krzychu.
Znowu zaczęłam mieć jakieś wątpliwości.
...
Po śniadaniu miałyśmy z dziewczynami zrobić sobie "domowe spa". Planowałyśmy to już bardzo długo i bardzo się cieszyłam, że spędzę z nimi trochę czasu. Podczas nakładania maseczek zapytałam dziewczyn, co one uważają o tej całej sytuacji.
-Spokojnie, na pewno się wszystko wyjaśni-odrzekła Marta.
-No pewnie, wszystko będzie dobrze-dodała Werka.
- Ale nie masz żadnych podejrzeń, o co mogło chodzić?-zapytała Marcysia.
-Właśnie nie i dlatego tak bardzo się denerwuję.
-Musisz z nim pogadać jeszcze raz na spokojnie-poradziła mi Monia.
-O właśnie, Monia. Ostatnio gdzieś pojechaliście z Krzychem, czy on nic ci nie mówił?
-Niestety nie-odrzekła dziewczyna, ale wydawało mi się, że jednak coś wiedziała.
-Pewnie macie rację. Muszę odpuścić.
~KRZYCHU~
Podczas gdy dziewczyny miały czas dla siebie, ja realizowałem swój plan, który przez Pateckiego prawie nie wyszedł.
-Witamy naczelnego debila-zaśmiałem się do Pateckiego.
-Sory, stary.
- Co on zrobił?-zapytał Tromba.
-Prawie wygadał się Wiktorii.
-Matko, Patec...- skomentował Karol.
Cały czas myślałem czy to wszystko wypali, ale musiałem spróbować. To było tego warte. Poszedłem do łazienki i powiedziałem:
-Słońce, jak skończycie to wychodzimy.
-Gdzie?-dopytywała.
-Dowiesz się później-posłałem jej buziaka i wyszedłem.
Teraz zacząłem się denerwować. Po jakimś czasie w pokoju pojawiła się moja dziewczyna.
-Tylko się przebiorę i możemy jechać-powiedziała niepewnie.
-Dobrze, to czekam.
Wiedziałem, że po porannej rozmowie, wciąż nie była jeszcze całkiem spokojna, ale dzisiaj jej wszystko wyjaśnię...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 19, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Miłosny prank (Poczciwy Krzychu) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz