Filmik

1.7K 74 19
                                    

~WIKTORIA~
-Dobrze, to zwijamy się do domu. Dzisiaj śpisz w domu Ekipy, tam będziesz bezpieczna-powiedział Krzychu.
-Dziękuję-uśmiechnęłam się słabo.
Nie wiedziałam czy dobrze zrobiłam mówiąc mu o tym, ale muszę to jakoś zakończyć.
...
W nocy obudziłam się, a obok mnie nie było Kamila. Zaczęłam się niepokoić, więc wstałam go poszukać. Usłyszałam z dołu jakieś głosy, gdy zbliżyłam się do schodów słyszałam, że dochodziły one z  salonu. Był to Wujaszek i mój chłopak.
-Łuki, co my mamy teraz zrobić?-zapytał Kamil.
-Przede wszystkim nie panikujcie, może to samo ucichnie. Póki nic się nie stało nie róbmy nic, co by w jakikolwiek sposób wpłynęło na wasz wizerunek w Internecie.
- Jak to się nic nie stało?!-krzyknął.-Ktoś śledzi moją dziewczynę i jej grozi. Moim zdaniem coś się jednak dzieje! Ja jestem przerażony.
-Ciszej, bo wszystkich obudzisz. Masz rację, źle się wyraziłem. Narazie niech Wiktoria mieszka tutaj z nami, aż do wyjaśnienia tego wszystkiego i będziemy myśleć, co zrobić z tym dalej-próbował uspokoić go Wujaszek.
-Dobrze, dziękuję.
-Teraz leć spać, bo szykują się cieższe dni-odrzekł Łuki.
-Masz rację, dobranoc-pożegnał się Krzychu.
Szybko wróciłam do pokoju i położyłam się do łóżka. Mój chłopak wszedł, położył się koło mnie i szepnął: "Nie pozwolę cię skrzywdzić". Pragnęłam mu odpowiedzieć, ale nie chciałam, żeby wiedział, że podsłuchiwałam, więc tego nie zrobiłam.
...
Pierwszy raz od dłuższego czasu spałam spokojnie, bo wiedziałam, że jestem tu bezpieczna. Gdy rano się obudziłam, Kamil wpatrywał się we mnie swoimi dużymi, ciemnymi oczami.
-Co robisz?-zaśmiałam się.
-Patrzę na moje największe szczęście.
- Ale Opel jest przed domem-zażartowałam, ale zrobiło mi się naprawdę miło.
-Weeeź-udawał obrażonego.
Zaczęłam go całować, żeby go jakoś udobruchać. Nagle wszedł operator:
-Ooo hej-zawstydził się.-Za godzinę mamy nagrywki.
-Pamiętam, dzięki-uśmiechnął się.
-Chcesz jechać ze mną?-zapytał mnie Kamil.
-Chyba to nie jest dobry pomysł.
-No dobrze-powiedział i wyszedł z pokoju.
...
Podczas nieobecności mojego chłopaka chciałam jakoś odwdzięczyć się za to, że mogę tu mieszkać przez jakiś czas i postanowiłam ugotować obiad. Przez jakiś czas całkiem zapomniałam o tym, dlaczego tutaj jestem.
-Hejka! Co tak ładnie pachnie? Bo na pewno nie ja, bo się jeszcze nie kąpałem-powiedział Patec.
Zaśmiałam się.
-Przygotowuję obiad, żeby wam się jakoś odwdzięczyć, za to że mogę tu mieszkać.
-No przestań, przecież jesteś w naszej rodzinie i cieszymy się jak tu jesteś.
-Dziekuję Patec, to miłe.
Naszą rozmowę przerwał dźwięk SMSa, już prawie zapomniałam jak brzmi ten cholerny dźwięk. Był to oczywiście ten sam numer, co zawsze. Tym razem wysłała mi filmik. Gdy go zobaczyłam nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Było to nagranie, jak jeżdżą z Krzychem samochodem po Krakowie, śmieją się i żartują. Co to miało w ogóle być?! Dlaczego oni jeżdżą razem i skąd oni się znają?! Tyle pytań było w mojej głowie.
-Wika co jest? Nagle zbladłaś-zapytał Patecki.
-Patrz-pokazałam mu nagranie.-Ta dziewczyna, która mnie śledzi, mi to wysłała.
- To na pewno da się jakoś wyjaśnić.
Nagle do kuchni wszedł Krzychu.
-Co da się wyjaśnić?-zapytał wesoło.

Miłosny prank (Poczciwy Krzychu) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz