TW // LUKANETTE DO ROZDZIAŁU 12
ale nie omijajcie bo są też rozmowy z Czarnym Kotem/Adrienem***
>Adrien<
Zobaczyłem dziwne pudełko w mojej torbie. Było podobne do tego, w którym dostałem Miraculum. Gdy je otworzyłem, zobaczyłem małą karteczkę z napisem: "O 14 u mnie w domu. Mistrz Fu."
Nie miałem pojęcia o co chodzi, więc gdy tylko nadeszła ta godzina zjawiłem się w domu Mistrza Fu. Zapukałem do drzwi, a po chwili starzec je otworzył i zaprosił mnie do środka. Usiadłem na wskazanym przez niego miejscu i czekałem na rozwój wydarzeń.
- Sytuacja jest poważna Adrienie. - powiedział Mistrz Fu.
- O co dokładnie chodzi? - zapytałem lekko wystraszony.
- Ostatnie wydarzenia utwierdziły mnie w tej decyzji, lecz nadal ciężko mi to powiedzieć.. Obiecaj, że nie będziesz zdenerwowany i zrobisz dokładnie to, o co cię poproszę. Nie chcę, żeby przyleciała tu jakakolwiek akuma.
- Obiecuję.
- Adrienie Agreste, musisz zrzec się swojego Miraculum i oddać je z powrotem do mnie.
Nie wiedziałem, co się właśnie działo. Czy on naprawdę to powiedział, czy tylko mi się wydawało? Czy to już koniec mojej przygody z bycia Czarnym Kotem - bohaterem Paryża?
Odpowiedzią na wszystkie te pytania było: TAK.- C-co? Dlaczego?
- Nie jesteś już w pełni kompetentnym posiadaczem Miraculum, więc dla dobra twojego, twojej rodziny i Paryża musisz oddać pierścień.
- Nie.. nie.. nie, NIE! - obudziłem się w środku nocy z potem na czole.
- Co się stało Adrien? - zapytał Plagg.
- Nic.. To tylko zły sen. - odpowiedziałem.
Sen był naprawdę zły. Nie wyobrażam sobie oddać Miraculum i już nigdy nie współpracować z Biedronką. Wówczas nigdy nie dowiedziałaby się kim był Czarny Kot, a ja nie dowiedziałbym się kim jest dziewczyna, która obróciła mój świat o 180°. Byłem tak zdenerwowany, że nie mogłem zasnąć, aż do rana. Gdy zadzwonił budzik wstałem i poszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i poszedłem zjeść śniadanie. Podczas posiłku dostałem plan dnia od Nathalie. Czekały mnie dzisiaj dwie sesje zdjęciowe i przymiarki ubrań na kolejne. Dokończyłem jeść śniadanie, wziąłem torbę i pojechałem do szkoły. Wszedłem do budynku i odłożyłem swoje rzeczy do szafki. Międzyczasie podszedł do mnie Nino i razem poszliśmy na lekcje. Nie czułem się najlepiej, co zauważyła nauczycielka. Lekcje w tym dniu ciągnęły się nieskończenie długo, co było dziwne dla mnie, bo zawsze lubiłem szkołę.
Po skończonym dniu lekcji poszedłem do samochodu i pojechałem na pierwszą sesje. Fotograf, gdy mnie zobaczył poprosił Nathalie o przełożenie obu sesji na inny dzień, na co ta się zgodziła. Pojechaliśmy więc do domu. Poszedłem do swojego pokoju i otworzyłem torbę. Leżało w niej pudełko podobne do tego ze snu.
Może to jednak nie był TYLKO sen...?>Marinette<
Po ostatnim dzwonku poszłam wziąć rzeczy z szafki, pożegnałam się z Alyą i wyszłam z budynku. Schodziłam po schodach, gdy zaczepiła mnie Juleka.
- Marinette przyjdziesz dzisiaj na próbę zespołu? - zapytała.
- To dzisiaj!?
- Tak, dzisiaj. Znów zapomniałaś?
CZYTASZ
Kocham Cię Kropeczko| Miraculous: Biedronka i Czarny Kot
Fanfiction"- Muszę Ci coś powiedzieć.. - powiedzieliśmy równocześnie patrząc się na siebie. - Ty pierwszy. - powiedziała. - Nie, ty pierwsza. - odpowiedziałem. - Ja już tak dłużej nie mogę.. - powiedziała dziewczyna, a łza spłynęła po jej policzku. - Co s...