Rozdział 8

221 10 2
                                    

Justin pov

Gdy weszliśmy do domu było bardzo cicho, nie ma chuja żeby w domu ktoś był, chłopaki poszli na swoje stanowiska, a ja szybko poszedłem w stronę składu. Ich skład znajdował się w piwnicy więc zszedłem po schodach i udałem się ciemnym korytarzem w którym co chwile migało światło, w stronę metalowych drzwi, były one zamykane na kod ośmio cyfrowy, bo drugiej próbie wpisania kodu drzwi się otworzyły, więc wszedłem do pomieszczenia zapaliłem światło, ponieważ i tak nikogo nie było w domu, i zacząłem chodzić po składzie, i przeglądać wszystko co tam się znajdowało.

Lily pov

Siedziałam cicho za pudłami już około 5 minut, gdy po chwili usłyszałam że drzwi do składu się otwierają, więc postanowiłam wyjrzeć zza pudeł za którymi się ukrywałam, i sprawdzić kto jest moją ofiarą, akurat się nie zdziwiłam gdy zobaczyłam Justina, ubranego na czarno z chustą na której był obraz szczęki, który powoli się poruszał po całym po mieszczeniu przeglądając się wszystkiemu co napotkał na swojej drodze, gdy był już blisko mnie, wyjęłam broń i szybko wstałam zza pudeł celując w niego spluwą.

- Japierdole! - krzyknął patrząc się na mnie jak na jakiegoś jednorożca
- Też cie miło widzieć - powiedziałam podchodząc do niego bliżej, nadal nie opuszczając broni

Justin pov

- W sumie to mogłem się domyślić że to jest jebana pułapka - wysyczałem patrząc się na dziewczynie w masce która stała przedemną i we mnie celowała - opuść broń koleżanko, bo jeszcze zrobisz sobie nią krzywdę - powiedziałem uśmiechając się
- Po pierwsze nie jestem twoją koleżanką, a po drugie chyba nie wiesz z kim zadzierasz - powiedziała sucho, patrząc mi się prosto w oczy, na co ja się zaśmiałem - Stul pysk śmieciu
- O widzę że odważna jakaś - powiedziałem znowu się uśmiechając i podchodząc bliżej do niej na co ta się cofnęła o pare kroków - ty to chyba jesteś tu nowa, co? - zapytałem, przejeżdzając po niej wzrokiem od stóp do głowy
- To nie twój jebany interes, frajerze - powiedziała ostro
- Auć, gryzie - powiedziałem marszcząc nos i patrząc się w jej oczy - chętnie bym cie tu przeleciał, ale niestety praca, może innym razem kotku - powiedziałem mrugając do niej i szybko wyjmując spluwe celując w nią - a teraz odłóż swoją zabawkę na ziemie - wachała się chwilę ale później położyła swoją spluwe na ziemie - grzeczna dziewczynka - powiedziałem i podeszłem bliżej do niej, tak że dzieliło nas nie całe 10 cm

Lily pov

Narazie wszystko idzie zgodnie z moim planem, myśli że jestem słaba i bezbronna, ale niestety myli się, i to bardzo.

- Proszę opuść broń, boję się - powiedziałam tetralnie tak by uwierzył, i chyba uwierzył bo po chwili opuścił broń i się nachylił w moją stronę
- Widzisz kochanie, ze mną nie wygrasz, przykro mi - wyszeptał mi powoli na ucho, a ja powoli podniosłam ręcę i położyłam mu na ramiona
- Oh, Justin - powiedziałam powoli, po czym kopnęłam go mocno w krocze, a on się zgioł, a ja razem z nim - ile razy mam ci mówić, że to ja zawsze wygrywam - powiedziałam wyrywając mu broń podnosząc swoją i celując w niego dwoma spluwa naraz
- Zajebie cię kurwo, obiecuje - wysyczał, na co ja się zaśmiałam
- Wiem, dużo razy już mi to mówiłeś
- Ale.. - powiedział cicho jak by do siebie - Kurwa Lily, jak od razu cie nie poznałem - powiedział wstając
- Brawo geniuszu - powiedziałam podchodząc do niego - a teraz dobranoc - powiedziałam sucho po czym uderzyłam go spluwą w skroń, a on upadł na ziemię nie przytomny, schowałam jedną broń i przeciągnęłam go pod ścianę.
- Justin to zasadzka! - słysząc to schowałam się za drzwiami i czekałam - co jest kurwa - krzyknął Zayn
- Hej Zayn - powiedziałam wychodząc zza drzwi i celując w niego spluwą - radze ci położyć broń na ziemię, wziąć swojego kolegę i wyjść, dopóki nie zmieniłam zdania - powiedziałam ostro, po czym on odłożył broń i wziął Justina - a teraz wychodź - powiedziałam celując mu spluwą w głowę, na co on wyszedł i zaczął iść korytarzem w stronę schodów, a ja szłam za nim, celując w niego bronią - grzeczny chłopczyk, a teraz spierdalaj z tego domu i nie wracaj - krzyknełam, a on wybiegł z domu

- O widzę że chyba nasza księżniczka straciła przytomność - powiedziała Sel śmiejąc się i podnosząc maskę z twarzy, po czym ja zrobiłam to samo
- Jak widać - również się zaśmiałam - wszystko poszło zgodnie z planem? - zapytałam, na co Sel tylko przytaknęła głową, a po chwili wszystkie dziewczyny weszły do salonu
- Dobra robota Lily! - krzyknęła Ash i mnie przytuliła
- Dziekuje - uśmiechnęłam się
- No to co może wypijemy, z okazji udanej pierwszej misji Lily! - krzyknęła Van, na co wszystkie się zgodziły.

Postanowiłyśmy dziś nie wychodzić do klubu, tylko dopiero jutro, bo dziewczyny uznały że pójdziemy po szkole na zakupy, a po zakupach do klubu, na co ja się oczywiście zgodziłam.

****************************************************************************************************************

Wypiłyśmy już chyba cztery wina, jednego Jack'a, i dwie tequili, i muszę przyznać że byłyśmy wszystkie ostro najebane, a tak jak już była czwarta w nocy to postawiliśmy że pójdziemy już spać, bo jutro do szkoły, chociaż i tak nie myślę że któraś z nas wstanie jutro przed 3 pm. Więc udałam się do swojego pokoju, co było dla mnie dużym wyzwaniem, ponieważ musiałam pokonać schody, które były dla mnie jak Mount Everest, omijając fakt że widziałam poczwórnie ledwo kontaktowałam z ziemią, gdy pokonałam już połowę schodów, uznałam że już nie będę się męczyć i postąpie jak każdy rozumny człowiek na moim miejscu, po protu pierdolnę się spać tam gdzie jestem. Więc usiadłam na schodach i oparłam się głową o ścianę, w sumie to nie było aż tak źle, a wręcz nawet przeciwnie było zajebiście wygodnie, tzn nie tak jak na moim królewskim łóżko ale było dobrze. Gdy nareszcie zamknęłam oczy ogarnął mnie głęboki sen.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wiem że rozdział do dupy, i że jest bardzo krótki 😕 Rowniez przepraszam za błędy 😥Ale obiecuje że następny będzie ciekawszy, dopiero się rozkręcam 😈 Do następnego xoxo

It's only illusion / h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz