Rozdział 12

204 11 2
                                    

Justin pov

- Japierdole jest już 2:35 am, kiedy mamy zamiar ją zgarnąć? - zapytał sie wkurwiony Zayn
- Stary kurwa, co ty masz jakieś niedojebanie gałek ocznych, i chujowo widzisz, czy po prostu jesteś pierdolonym idiotą, i przez ten cały czas, gdy je obserwowaliśmy nie zauważyłeś, że za każdym jebanym razem gdy ta szmata gdziekolwiek idzie, to nie jest sama, tylko w towarzystwie jakiejś laski z ich zjebanej "paczki" - odpowiedziałem zirytowany - myślę że zgarniemy ją gdy pójdzie do kibla
- Justin ciebie już chyba do końca popierdoliło, od kiedy laski chodzą pojedynczo do łazienek - powiedział Harry śmiejąc się
- Sklej mordę pierdoło - warknąłem do Harrego, na co on tylko wywrócił oczami, a ja dalej kontynuowałem obserwowanie tej kurwy.

Lily pov

- Dobra kurwa to jest moja ostatnia wódka z redbullem - powiedziałam poważnie patrząc sie na dziewczyny
- Lily nie pierdol, mówisz już to chyba po raz setny - powiedziała Ash śmiejąc się
- Stul pysk, bezużyteczna istoto - powiedziałam pokazując jej fuck'a, na co wszystkie się zaśmiały, a ja ignorując ich pierdolenie, dopiłam swój napój do końca i odstawiłam szklankę na stolik, następnie szybko wstałam i powiedziałam dziewczynom że za chwilkę wróce, po czym skierowałam się w stronę baru, a laski zaczeły o czymś gadać, to prawda że ogólnie wszystkie dziewczyny dużą gadają i czasami nie łatwo jest z tym wytrzymać, ale te cipy mają kurwa jakiś jebany ostry słowotok, nie do opanowania, dlatego też postanowiłam odejść od nich na chwilkę żeby odpocząć od ich całodobowego pierdolenia bez tematu.

Po jakichś 10 jebanych długich minutach, nareszcie zeszłam po schodach na parter, gdzie znajdował się bar i miejsce do tańczenia, a raczej do ocierania się o nieznanych ci wcześniej osób. Szczerze nie pamiętam ile już wypiłam i chyba wolę nie wiedzieć, nie powiem że jestem tak bardzo najebana, że aż niekontaktuję ze światem i rozkładam nogi przed każdym kurwa rudym, syfiastym, prawniczkiem, ciesząc przy tym mordę. Powiedziałabym że w tej chwili jestem średnio wstawiona. Moje szczęście jest takie że potrafię pić z porównaniem do niektórych osób, ja piję tak aby dobrze się bawić, a nie tak aby zaliczyć kurwa największego zgona w swoim życiu i jeszcze do tego obrzygać kurwa wszystkich i wszystko, co cie otacza, sory ale mnie takie opierdalanie się nie interesuje.

Gdy siedziałam z laskami w łoży VIP i schodziłyśmy kilka razy zatańczyć, to nie zauważyłam że jest tak kurewsko dużo osób dzisiaj w klubie. Nie no kurwa powiedzcie mi proszę, że to jest kurwa jakiś pierdolony żart, Boże co ja ci kurwa zrobiłam, czemu kurwa właśnie teraz, gdy zamiast krwi w moich żyłach płynie kurwa czysty spirytus, muszę przepychać się przez stado ostro pierdolniętych istot? Dobra kurwa, tak czy inaczej, po nie długim przepychaniu się przez spocone, ocierające o siebie ciała, nareszcie dotarłam do tego jebanego baru.

- Co dla ciebie, ślicznotko? - zapytał całkiem przystojny barman
- Mojito, tylko takie mocniejsze - powiedziałam uśmiechając się, na co brunet również odpowiedział mi uśmiechem - a i jeszcze jedno, ty mi go stawiasz - dodałam po chwili uśmiechając się
- No dobrze, księżniczko ale zostawisz mi swój numer telefonu - powiedział lekko zachrypniętym głosem i zaczął przygotowywać napój, a ja usiadłam, i zaczełam rozglądać się do okoła czy jest jakiś warty zainteresowania chłopak, nadający się na szybki, ale zajebisty seks.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Masz może ochotę na szybki niezapomniany seks z nieznajomym? - wyszeptała powoli mi na ucho, stojący z tyłu mnie mężczyzna, na co ja się odwróciłam, by zobaczyć kim jest nieznajomy, ale niestety odrazu tego pożałowałam, to był mój były chłopak, James.
- Spierdalaj - powiedziałam, na co on się uśmiechnął, a ja wstałam i miałam zamiar odejść ale on mnie powstrzymał, łapiąc za rękę, a następnie szarpnięciem odwracając mnie tak abym stała z nim twarzą w twarz - Czego ty kurwa nie zrozumiałeś w słowie "spierdalaj", masz problem ze słuchem czy jak? - zapytałam z ironią, wyrywając rękę
- O widzę że ni chuja się nie zmieniłaś w stosunku do mnie - odpowiedział z lekkim uśmieszkiem - Nie widzieliśmy się tyle lat, a ty nadal traktujesz mnie jak wroga, kochanie to jest bardzo przykre - powiedział udając smutnego - słyszałem o tobie ostatnio parę niezłych ploteczek, co bawisz się w niegrzeczną dziewczynkę? - powiedział podchodząc do mnie bliżej - w łóżku teraz też jestes niegrzeczna? - zapytał powoli, na co ja wybuchłam śmiechem i odsunełam się od niego, na jakiś metr
- A ty kurwa nadal ruchasz wszystko co sie rusza? - zapytałam, i nie czekając na odpowiedź kontynuowałam dalej - jeśli tak dalej pójdzie, to ci penis niedługo odpadnie, ale przynajmniej gdyby jednak by ci odpadł, to wszechświat nie musiałby się martwić że pozostawisz po sobie potomstwo pierdolniętych umysłowo dzieci - zaśmiałam się - słuchaj ty mierna pierdolona męska kurwo, nie wpierdalaj się w moje życie, bo moja skala cierpliwości jest naprawdę nadzwyczaj niska, a uwierz wkurwiając mnie, wygrałbyś napewno długą i okropną śmierć - dodałam po chwili uśmiechając się, po czym odwróciłam się i poszłam z powrotem do dziewczyn.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Gdy wróciłam do łoży VIP, wszystkie laski były już bardzo mocno wstawione, japierdole co za dauny, na pół godziny nie można ich zostawić.

- Odbjur, ziemia do niedojebanych mózgowo - powiedziałam siadając na kanapie między Seleną i Van
- Kurwa Lily, gdzie ty tak długo byłaś, co cipo przyznawaj sie, ile przystojniaków już zaliczyłaś? - zapytała Van, lekko się schylając do mnie, i mrugając co chwile, co wyglądało jak by miała dragawki
- Byłam w łazience, i nie, nikogo nie zaliczyłam - odpowiedziałam z lekkim śmiechem - narazie nikogo nie zaliczyłam! - krzyknełam dodając po chwili
- To ja mam zajebisty pomysł, dopijmy nasze drinki, i choćmy trochę potańczyć - powiedziała Rach, tańcząc na siedząco
- Zgadzam się - krzyknęła Ash, wstając, a następnie dopijając swoje Mojito, po czym odłożyła szklankę na stolik - dobra suki, to ja zapierdalam do kibla, bo mi zaraz pęcherz eksploduje, a wy kurwa nogi w ręcę i marsz na parkiet, dzisiaj będziecie moimi kurwami - dodała uśmiechając się i ruszyła w stronę łazienek

Po kilkunastu drinkach w końcu poszłyśmy tańczyć. Szczerze po tym jak, jakimś kurwa magicznym trafem wszystkie razem zeszłyśmy ze schodów i żadna z nas się nie wyjebała, każda laska poszła w jakąś inną stronę, po czym już ich nie widziałam, więc uznałam że będę tańczyła bez nich, tępę cipy, zostawiły mnie, nie no kurwa nie daruje im tego, kurwa nogi z dupy powyrywam.
Gdy się już pogodziłam z tym że muszę przetrwać na parkiecie bez nich to zaczęłam sie wkręcać w taniec, zamknęłam oczy i zaczęłam poruszać sie w rytm muzyki, ale nagle poczułam czyjeś ręcę na biodrach, ale uznałam że jebie mnie to z kim tańczę i kontynuowałam taniec, po czym mój partner przytulił mnie tyłem do siebie, nie przestawając ruszać sie w rytm muzyki, po chwili poczułam jego ciepłe usta na szyi, więc odchyliłam bardziej głowę by dać mu większy dostęp. Miał takie delikatne i ciepłe wargi, które co chwile zatrzymywały się na jakimś kawałku szyi i pozostawiały po sobie znamie. Tak bardzo pragnęłam jego ust.
- Wiesz jak długo cię szukałem? - wyszeptał mi powoli na ucho - kochanie, odeszłaś i się nawet nie pożegnałaś.. - dodał po chwili, przygryzając lekko płatek mojego ucha, a ja dopiero teraz zaczełam przetwarzać sobie jego słowa w głowie, to nie może być on, proszę, żeby to tylko nie był on.. Błagałam w myślach Boga, po czym wzięłam głęboki oddech i szybko się odwróciłam twarzą do osoby z którą tańczyłam.
- Lu-ke... - wykrztusiłam, cicho, już miałam biec ale on złapał mnie mocno jedną ręką za brzuch, a drugą przyłożył mi do twarzy wilgotną hustę
- Dokąd kolwiek nie uciekniesz, ja i tak cie znajdę.. - to były ostatnie słowa które usłyszałam, później mi się urwał film.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jejku, już myśłałam że nigdy nie napisze tego rozdziału. Postaram się dziś wieczorem dodać kolejny rozdział ale nic nie obiecuje, do następnego! xoxo

Ps KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

It's only illusion / h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz