Rozdział 7

800 48 53
                                    

Pov Narrator

Od imprezy u chłopaka minęły 2 tygodnie.
Wszytko wmiarę wróciło do normy, rodzice Mille wrócili z delegacji, jak i również rodzice Finna, Lili nadal nie odzywała się do przyjaciółki, a Millie miewała systematyczne sny o tej samej tematyce.

Z racji iż był początek grudnia, wielkimi krokami zbliżał się coroczny bal zimowy.

Większość miała z kim pójść ale Millie nikt nie zaprosił. Nie chciała się do tego przyznawać ale miała nadzieję że zaprosi ją Finn. Sadie była umówiona z Calebem, Gaten zaprosił jakąś koleżankę a Noah do pary miał Lili.
Dzisiaj jak mniej więcej co tydzień Finn zaprosił Millie na wieczór filmowy.

Pov Millie

Od razu po powrocie do domu pobiegłam do swojego pokoju, aby spakować potrzebne rzeczy. Było dosyć zimno więc przebrałam się w obcisły ciemno-szary golf z cienkiego materiału, wyciągnęłam go w moje ulubione szare jeansy z wysokim stanem i narzuciłam na siebie długi, ciepły kardigan w chłodnych odcieniach niebieskiego. Była już 17.26 a ja umówiłam się z Finnem na 18 więc miałam dosyć mało czasu. Włosy zostawiłam rozpuszczone, lekko podkręciłam rzęsy i pomalowałam usta błyszczykiem. Około 10 minut później wyszłam z domu aby wpaść jeszce do sklepu po jakieś przekąski. Rodziców Finna dzisaj nie było ponieważ mieli jakaś ważną imprezę. Wychodząc ze sklepu napisałam do chłopaka, że zaraz będę. Nie całe 5 minut później stałam już pod drzwiami domu Finna. Drzwi otworzył mi wysoki, szczupły chłopak o ciemno czekoladowych oczach, nawet nie musiałam na niego patrzeć aby wiedzieć, że to on, chyba nadurzył dzisaj swoich lawendowych perfum.

Pov Narrator

M-Millie
F-Finn

M: Hej hej przyjacielu

F: no cześć

M: wiesz, chyba przesadziłeś z perfumami

F: Myślę że, masz rację. Tak jakoś wyszło.

M: To co oglądamy ?
F: A co byś chciała?

M: Może jakiś horror?

F: No okej, to Ty idź na górę a ja zaraz przyjdę ze szklankami i sokiem.

Millie zrobiła tak jak powiedział chłopak. Sięgnęła po laptop, usiadła na łóżku i zaczęła wystukiwać coś na klawiaturze. Niedługo potem na górze zjawił się Finn. Wybrali Film i następne 2 godziny spędzili na oglądaniu. Kiedy film się skończył było trochę po dwudziestej.

M-Millie
F-Finn

M: Boże nie będę mogła spać, dawno nie widziałam tak dobrego horroru

F: No, naprawdę świetny.

M: To co robimy?

F: Nie mam pojęcia, może poprostu pogadajmy.

M: no dobrze.

F: Zaprosił Cię już ktoś na bal?

M: Nie...
*dziewczyna nawet nie zdąrzyła dokończyć wypowiedzi i Właśnie wtedy przeszkodził jej Finn*

F: W takim razie. Millie Bobby Brown, moja najlepsza przyjaciółko, czy chciałbyś wybrać się ze mną na bal zimowy?

M: Finnie Wolfhardzie, mój najlepszy przyjacielu, oczywiście że bym chciała.

F: No to jesteśmy umówieni.

M: Jej, w końcu ktoś mnie zaprosił .

F:Wygląda na to że nikt z naszej paczki nie idze sam. Znasz tą koleżankę Gatena?

M: Nawet nie wiem jak ma na imię.

F: no to widzę że nie jestem sam

M: głodna jestem, zrobimy jakąś kolacje?

F: Yhm, co tylko zechcesz.

M: Okej to poproszę tosty z serem.

F: Już się robi

Przyjaciele zeszli na dół do kuchni i zabrali się za przyrządzanie kolacji.
Po posiłku wrócili na górę i stwierdzili, że naszykują się już do spania. Millie poszła do łazienki przy pokoju Finna, natomiast chłopak zszedł na dół. Kiedy byli już naszykowani położyli się na łóżku i zaczęli rozmawiać.

F-Finn
M-Millie

M: Lepiej być nie mogło, jesteśmy sami w domu, na zewnątrz szaleje burza, a my swierzo po obejrzeniu naprawdę strasznego horroru.

F: Nie przesadzaj, ciesz się że prądu nie wyłączyli.

M: Chyba bym zeszła na zawał jak by to zorbili.

F: przed balem nie możesz, sam bym nie poszedł.

M: Myślę że z tym nie było by problemu.
Lilia ostatnio strasznie się do Ciebie klei.

F:Czy ona nie widzi tego że podoba sie Noah?

M: najwyraźniej nie. Szkoda mi go.

Właśnie w tej chwili nagle w całym domu wysiadł prąd.

M: Jezus, Finn wykrakałeś, i teraz dopóki nie wróci prąd będziesz musiał wytrzymać ze mną na kolanach, ponieważ jest za ciemno abym zmieniła pozę.

F: A może to poprostu znak abyśmy poszli już spać, Mills jest 1 w nocy.

M: W takim razie zostajesz tutaj ze mną i jedna kołdra musi nam wystarczyć.

F: Nie ma problemu.

M: Dobranoc

F: Dobranoc Mills

O dziwo żadne z nich nie miało problemu aby zasnąć. Millie 1 raz od 2 tygodni nie śnił się koszmar, a Finn wkońcu miał się do kogo przytulać.
Oby dwie strony były zadowolone.
Był to bardzo udany wieczór, spędzony w ścisłym gronie 2 najbliższych sobie osób, które jeszce nie do końca zdawały sobie sprawę z uczucia jakim się darzą.

Na mnie możesz liczyć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz