Rozdział 8

728 42 39
                                    

Pov Narrator

Dni mijały bardzo szybko, przyjaciele bardzo dawno się nie spotykali. Do balu zostało już mniej niż 2 tygodnie. Mnóstwo kartkówek i sprawdzianów sprawiało że uczniowie nie mieli czasu na nic innego oprócz naukę. Millie wcale nie rozmawiała z Lili, co prawda parę razy chciała zacząć rozmowę i zapytać się o co jej chodzi ale Li milczała.

Millie wyszła szybko z domu, pewne było to że się spóźni, ponieważ do szkoły w dobrych warunkach pogodowych miała na pieszo 15 minut, a za 5 minut zaczynały się już pierwsze zajęcia, w dodatku padał śnieg. Było ślisko i bardzo zimno.
Mills spóźniła się 20 minut. Weszła do klasy i zauważyła że jedyne wolne miejsce jest tylko przy Li. Podeszła do ławki i niepewna swoich zamiarów, lekko uśmiechnęła się do "przyjaciółki".
Dziewczyna bardzo się zdziwiła kiedy Lilia odpowiedziała jej tym samym. Lekcja minęła tak szybko jak wszytko w ostatnim czasie. Millie chciała pogadać z Li na przerwie ale błądziła wzrokiem po całym korytarzu i nidzie jej nie widziała. Dwie godziny później na przerwie Lilia podeszła do Millie i zaczęła wszytko jej wyjaśniać.

M-Millie
L-Lilia

L:Millie, chciałabym Cię bardzo przeprosić, nie wiem co mi strzeliło do głowy aby się do Ciebie nie odzywać. Tak mi głupio...

M: Bardzo długo zastanawiałam się czemu tak nagle Ci odwaliło.

L: Mills naprawdę przepraszam. Już wszytko będzie okej, tylko proszę, wybacz mi.

M: No cóż, każda przyjaciółka jest na wagę złota w dzisiejszych czasach. Wybaczam Ci Li. Ale musisz mi obiecać że kiedyś mi to wyjasnisz.

L: Obiecuję.

Dziewczyny mocno się uścisnęły, po czym skierowały w kierunku sali biologicznej. Pierwszy raz w tym roku WSZYCY przyjaciele usiedli w jednym rzędzie. Oczywiście nie obyło się bez liścików, głupich komentarzy i wybuchów śmiechu. Nauczycielka zwracała im uwagę co chwilę, ale oni mieli to głęboko gdzieś. Wkoncu Pani Smith bardzo się wkurzyła i stwierdziła że zostają w kozie 2 godziny po lekcjach.
Jakoś bardzo ich to nie zasmuciło, już parę razy siedzieli razem w kozie, i zawsze spędzali super ten czas.
Kilka kolejnych lekcji minęło im trochę mniej wesoło, ponieważ były aż 2 niezapowiedzine kartkówki, ale teraz przyszedł czas na odsiedzenie kary.

M-Millie
F-Finn
C-Caleb
N-Noah
G-Gaten
S-Sadie
L-Lilia

M: Ej, ludzie może odrobiny lekcje?

F: Wsumie to nie taki zły pomysł ale objecajcie mi że potem porobimy coś ciekawego.

S: Możemy pograć w butelkę, wasza dwójka chyba lubi tą grę.

M: Ty i Caleb chyba też lubicie w to grać.

S: O siostro, dobra zagrywka.

(W tym momencie przyjaciele wybuchneli głośnym śmiechem)

G: Ej dobra dobra, to odrabiam te lekcje?

N: Im szybciej zrobimy to teraz, tym więcej czasu będziemy mieli później.

L: Mam pomysł, podzielmy się na grupy. Ja i Noah zrobimy matematykę, Millie i Finn zrobią biologię, a Gaten, Caleb i Sadie zrobią geografie, w ten sposób pójdzie jeszcze szybciej.

C: Jestem jak najbardziej za, im szybciej tym lepiej.

Nastolatkowie podzielili się na grupy i zaczęli odrabiać lekcje.

M: Finn, wiem że nie lubisz odrabiać lekcji, ale mógłbyś mi nieco pomóc.

F: Ej ej przecież zrobiłem 2 zadania.

M: No a zadane mamy 8.

F: Ech, robię to tylko i wyłącznie dla Ciebie.

M: Nie będę Ci za to dziękować, bo powinieneś robić to dla wszytkich.

F: No to robię to dla wszystkich.

M: Dziękuję.

*Millie przechyliła się w stronę Finna i deliktnie musnęla jego policzek swoimi ustami po czym szepneła mu na ucho.*

M: Podczas kiedy ty zrobiłeś dwa zadania ja zrobiłam całą resztę, już nie będę ściągać z Ciebie na klasówkach.

F: Mam pytanie Mills.

M: Hm?

F: Chciałabyś mi częściej dziękować?

Pov Millie

"Chciałabyś mi częściej dziękować?"

Jezus oczywiście że bym chciała, on nawet nie wie jak bardzo. Ale to chyba nie jest właściwy moment na wyznawanie sobie uczuć. Nawet nie wiem czy mówił to na poważnie czy dla żartu.

Pov Finn

W tej chwili boję się jednego. Boję się tego że to co czuje, zniszczy naszą przyjaźń. Nie mam bladego pojęcia czy Mills czuję to samo. Zawsze świetnie kryła swoje uczucia.

Pov Narrator

Równo 30 minut później Wszytkie lekcje były odrobione.

M:Macie coś do jedzenia?

S:Niestety nie

G: Ja mam ciastka

W tej chwili Gaten położył opakowanie ciastek na stoliku. Przyjaciół ucieszył ten widok. Kiedy cisatka zostały zjedzone, w końcu spełnili obietnicę daną Finnowi na początku i zaczeli grać.

S: Noah ty kręcisz pierwszy.

N: Czy ta butelka zawsze kręci się tak wolnoo

S: Nawet jej nie zakręciłeś 🤦‍♀️

N: O boże, fakt. No to kręcę.

S: Jeju Gaten ale z Ciebie szczęściarz, zaraz będziesz się całował z Noah.

G: Tak, Bardzo się cieszę, można się jeszcze wycofać?

S: Nie

N: Zrobimy to szybko. Gorzej jak pani Smith wejdzie do kalsy.

Chłopcy szybko się pocałowali, teraz przyszła pora na Gatena..
Pocałunki nie były jakieś ciekawe. Dopóki nie przyszła kolej na Sadie i wypadło na Caleba. Pocałowali się i o dziwo nie trwało to zbyt długo, ponieważ zaraz potem Caleb zabrał głos.

C: Sadie ja już tak nie mogę, nie chcę całować Cię kiedy nie wiem czy to wogole coś dla Ciebie znaczy...

S: Znaczy dla mnie więcej niż myślisz. Caleb dla mnie też jest to trudne.

L: Ekhem, my tu jeszcze jesteśmy.

C: Sadie, chcesz zostać moją dziewczyną?

Oczywiście ta chwila nie mogła być normalna i poważna bo w pobliżu była cała paczka przyjaciół.

M: Będę druchną.

F: To ja zgłaszam się na świadka.

N: Ej ludzie ona nawet się jeszcze nie zgodziła.

G: Ja chcę siedzieć w pierwszym rzędzie w kościele.

N:To ja zrobię wam wielki tort.

S: Wiesz, jak będziesz mi się oświadczał to nie przy nich.

C: Czyli się zgadzasz?!

S: Nie.

C: Ale jak t..

S: Czy ty naprawdę jesteś taki głupi że nie słyszysz ironi w głosie 🤦‍♀️

C: Boże, kocham Cię Sadie.

Na mnie możesz liczyć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz