Rozdział 15

702 37 45
                                    

Pov Millie

Obudziłam się około 7, inni jeszce spali, więc ruszyłam w stronę mojego telefonu. Kiedy trzymałam urządzenie w ręce włączyłam wyświetlacz i szybko przejechałam wzrokiem po wszytkich powiadomieniach, moją uwagę przykuła wiadomość od mamy.

"Millie, wyjeżdżamy w delegację, wrócimy za dwa tygodnie, klucze są pod wycieraczką"

Super, cały dom przez najbliższe dwa tygodnie mam tylko dla siebie. Lubiłam zostawać sama, zawsze mogłam kogoś zaprosić. Chwyciłam moją torbę i poszłam do łazienki, wzięłam prysznic, umyłam zęby, poprawiłam koka, i ubrałam się w czarne legginsy, czerwoną koszulkę i czarną rozpinaną bluzę. Kiedy byłam gotowa, wróciłam do pokoju Caleba, zostawiłam tam torbę, wsadziłam telefon w kieszeń i zeszłam na dół z myślą że zrobię sobie śniadanie, bo reszta pewnie wstanie o 10. Wstawiłam wodę na kawę i zrobiłam sobie tosty z serem, kiedy miałam zalewać kawę, poczułam na sobie czyjś wzrok, szybko się odwróciłam i spostrzegłam Finna ubranego w czarny dres.

F-Finn
M-Millie

F: Hej Mills

M: Cześć, chcesz coś do picia?

F: To co zawsze

Wyciągnęłam z półki drugi kubek i również wsypałam do niego miarkę czarnej kawy, następnie zalałam oby dwa kubki i wróciłam do rozmowy.

M: Reszta jeszcze śpi?

F: Błagam Cię, jest dopiero 9 rano, oni wstaną o jakiejś 10

M: No fakt, też chcesz tosty?

F: Jak się podzielisz to chcę

M: Specjalnie zrobiłam więcej, miałam przeczucie że zaraz do mnie dołączysz haha

F: Co słychać?

M: Dostałam pewną wiadomość.

F: Coś ważnego?

M: Dla mnie bardzo.

F: No to zamieniam się w słuch.

M: Rodzice znowu wyjechali na dwa tygodnie.

F: Super, napewno wpadnę

M: Możesz nawet dzisiaj

F: Jestem jak najbardziej za

M: Możemy poćwiczyć tańczenie

F: Albo pouczyć się na kartkówkę z biologi

M: Tak Cię interesuje kobiecy układ rozrodczy?

F: Jestem człowiekiem z ambicjami, który napenwo zostanie lekarzem dlatego musi dobrze się uczyć

M: No to Ci powiem człowieku z ambicjami że wczoraj mówiłeś że nigdy przenigdy nie chciał byś zostać lekarzem

F: No to wpadłem

M: Nooo

F: Ciekawe do której będziemy dzisiaj siedzieć

M: Z tego Co wiem, Lilia idzie z Noah do kina, Sadie musi wrócić do 12, a rodzice Caleba wracają o 15 więc za dużo czasu nie mamy.

F: Dobra, pójdę ich obudzić.

M: Okej, ale śniadanie niech se sami zrobią.

S-Sadie
L-Lilia
M-Millie
N-Noah
F-Finn
C-Caleb
G-Gaten

F: Pobudka!

Krzyk Finna słyszałam nawet na dole.
Niecałe 30 minut później wszycy byli już na dole.

S: O kurde, już prawie 11, ja miałam być przed 12 w domu

M: Mogliście wcześniej wstać.

F: Tak jak my

C: Ej ludzie, mama dzwoniła, będą za 30 minut.

L: Czyli mamy uciekać?

C: Nie, przecież wiedzą że wczoraj miałem imprezę

S: Muszę się zbierać, Millie mogę wpaść na noc?

M: Finn?

F: Ja tam mogę usunąć się pod wieczór

S: A nie jak tak to se bądźcie, nie wtrącam się

F: Spoko, my i tak mieliśmy się tylko spotkać na wieczór, przecież możesz u niej nocować

M: Jak najbardziej, Lila też chcesz?

L: Pewnie, mamy sporo rzeczy do obgadania!

M: To ja też już będę szła.

F: Mogę Cię odprowadzić.

M: Nie musisz, przyjdź o 16, a wy dziewczyny o 19

L: Nie ma sprawy.

M: To papa!

Wyszłam z domu Caleba i ruszyłam prosto do swojego. Wyciągnęłam kluczyki spod wycieraczki i weszłam do domu. Stwierdziłam że skoro wieczorem mają przyjść dziewczyny, a za jakieś 3 godziny Finn, to przydało by się ogarnąć dom, powycierałam kurze, odkurzyłam cały dom i umyłam na korytarzu podłogę, kiedy wszytko było idealnie posprzątane była już 15.30 więc postanowiłam zrobić coś do jedzenia dla siebie i Finna, padło na frytki. Wstawiłam jedzenie do piekarnika i usiadłam na kanapie, po chwili usłyszałam pukanie do drzwi, przyszedł Finn. Otworzyłam drzwi i gestem ręki zaprosiłam go do środka.

F-Finn
M-Millie

F: Nie sądziłem że przyjdę akurat na jedzenie.

M: Specjalnie dla nas

F: Boże Millie, uwielbiam frytki prawie tak bardzo jak Ciebie

M: A ja to wiem, dlatego je zrobiłam.

Po posiłku posprzątałam talerze i włączyłam radio, chłopak słysząc to podszedł do mnie, złapał mnie w tali i zaczęliśmy tańczyć, wszystko co robiłam z nim dawało mi satysfakcję, po paru piosenkach, bardzo zmęczeni opadliśmy na kanapę i zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy, nim się obejrzałam była 19, z jednej strony cieszyłam się że przychodzą dziewczyny, ale trochę było mi szkoda że już muszę pożegnać się z Finnem, nie minęło 5 minut a w drzwiach stały Lilia i Sadie, nie wiem co we mnie wystąpiło ale pożegnałam chłopaka szybkim całusem w policzek, ten tylko się uśmiechnął i wyszedł z mojego domu.

Na mnie możesz liczyć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz