9. Dziwne papierosy

633 31 5
                                    

-To co teraz robimy? - Zapytałam się mojego brata. Minęły dwa dni i jeszcze nic nie udało się ustalić. Chłopacy próbują namierzyć rejestrację tego samochodu, ale jak się okazała to była podpucha. Taka rejestracja nie istnieje.

-Jin włamał się na ogólny monitoring miasta. Za pomocą kamer, może damy radę znaleźć tego vana. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu. - Yoongi był trochę zestresowany. Mu też zależało na swoich siostrzeńcach. Pracował dnie i noce, żeby coś zdziałać. Jungkook w bazie skonstruował nowe lepsze bomby od tych sprzed kilku lat. Namjoon ściągał od swoich kumpli zza granicy, jedne z lepszych amunicji. Każdy był w to wmieszany. Lecz nikt nie narzekał, a nawet się nie wycofał.

-Mówiłeś to samo wczoraj. - Brakowało mi już sił na to. Wcale nie idziemy na przód. Stoimy w miejscu.

Odeszłam od nich. Podeszłam do kurtki Jina. Wyciągnęłam paczkę papierosów. Potrzebuję się odstresować. Chyba się nie zezłości jak mu wezmę ze dwa papierosy.

Wyszłam na ogródek z papierosami w dłoni i zapalniczką. Zapaliłam pierwszego papierosa. Zaciągnęłam się śmierdzącym dymem, który zaczął schodzić mi w dół do moich płuc. Coś dziwnie smakował ten papieros, albo ja mam popierdolone kupki smakowe. Odetchnęłam głośno, kiedy poczułam tę moc papierosa.

-Nie wiedziałem, że palisz. - Nie musiałam się nawet odwracać, żeby wiedzieć kto przyszedł.

-Chyba jeszcze dużo, rzeczy o mnie nie wiesz. - Prychnęłam spoglądając na mojego męża.

-Uśmiechnij się. - Złapał za moją dłoń, w której nie było papierosa, a następnie pocałował jej wierzch. Mój prawy kącik ust podniósł się do góry.

-Nie mam obecnie humoru. - Zabrałam rękę i włożyłam ją do kieszeni bluzy, którą miałam na sobie.

-Nie tylko dla ciebie jest to ciężkie. Każdy z nas to przeżywa. - Wyciągnął paczkę papierosów i również, zapalił.

Wiedziałam, że od czasu do czasu lubi sobie zapalić. Nie nałogowo, ale jednak. Zaczynało mi się lekko kręcić w głowie. Możliwe, że się nie wyspałam. Praktycznie nie śpię. Czekam, aż ktoś w końcu mi powie coś na temat dzieci.

Szybko spaliłam pierwszego papierosa i chciałam odpalić drugiego, ale został mi perfidnie odebrany.

-Ej! Oddaj mi papierosa! - Nakazałam, kiedy zobaczyłam, że Tae ma go między swoimi palami. Właśnie skończył swojego i resztkę dymu dmuchnął mi w twarz.

-Spróbuj mi go odebrać. Podniósł rękę wysoko do góry. Wiedział doskonale, że nie dam rady tego dosięgnąć.

-Proszę Taeś. - Złapałam go za ramię, żeby ściągnąć jego rękę w dół.

Szepnęłam coś do jego ucha, a on szybko się ode mnie odsunął, jednak nie puszczając mnie.

-Dmuchnij. - Nakazał. Jego ton głosu był stanowczy i rozkazujący. Nie wiedziałam o co mu chodzi.

Dmuchnęłam mu prosto w twarz, a ten się lekko skrzywił. Powąchał następnie papierosa, którego mi zabrał, a później popatrzył na mnie.

-Marihuana pomieszana z tytoniem. Jak mogłaś tego nie poczuć? - Nie sądziłam, że to jest marihuana. To teraz wyjaśnia ten dziwny posmak i lekkie zawroty głowy.

-No nie wiedziałam. -Naburmuszyłam się jak małe dziecko. Skąd miałam niby to wiedzieć. Dawno nie paliłam marihuany.

-Słuchajcie mamy trop! - Jin wyszedł na ogródek. - Czy to moje fajki? - Wskazał na papierosa, którego trzymał Taehyung w ręce.

-Soo musiała je wziąć. Spaliła jednego. Gdyby nie ja to by poszedł i drugi. -Jin machnął na to ręką.

-Po jednym nic się jej nie stanie, a teraz chodźcie, znaleźliśmy vana! -Ucieszony pobiegł do pokoju, gdzie pracowali, a my tuż za nim.

-No wreszcie jesteście. - Yoongi na duży ekran przerzucił nagranie wozu. -Pogrzebaliśmy w monitoringu policyjnym i osiedlowym. Dowiedzieliśmy się, że samochód skręca w pobliski las. Tam już nie było kamer. Sprawdziliśmy jeszcze inne drogi i wyjazdy z tego lasu, ale nigdzie go nie było. Teraz wiemy, że znajdują się w na terenie lasu.

-Ja duża jest powierzchnia lasu? - Zapytał się Tae. Jeżeli jest mały to bez problemu ich znajdziemy. Natomiast jeżeli ten las jest ogromny, to jesteśmy w ciemnej dupie.

-Może ze pięć hektarów. Musimy dać radę. - Jin zaklaskał w dłonie.

-To musimy teraz powiadomić resztę ekipy i zaczynamy działać. -Chciałam już wyjść, ale głos mojego brata mnie zatrzymał

-Może mi ktoś wyjaśnić czemu mi tu śmierdzi marihuaną? - Popatrzyliśmy na siebie z Taehyungiem i zaczęliśmy się śmiać. 

_______________

Siedzę właśnie w domu i jestem chora. Cudem udało mi się to napisać.

Nawet jak siedzę w domu i nic nie robię to po prostu nie mam siły pisać😭

Porwana 2 // BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz