18. Baekhyun

565 30 17
                                    

10 lat później

Baekhyung pov.

Minęło już dziesięć lat odkąd mogę widzieć. Przez tą operację widzę wszystko i wszystkich. Kiedy po operacji zobaczyłem moich rodziców zacząłem płakać. Mama Soo i tata Taehyung też płakali. Początkowo było trudno się przyzwyczaić. Tyle twarzy do zapamiętania, tyle przeróżnych kolorów, o których nawet nie śniłem.  Moja siostrzyczka bardzo mi pomogła. Codziennie pokazywała mi kolory których musiałem się nauczyć. Zawsze była przy mnie. Dziesięć lat temu technologia była trochę do tyłu, dlatego preparat który miałem zamiast oka nie był tak dobry jaki mam teraz. Wcześniej miałem lekkie trudności z widzeniem. Rozmazywał mi się często obraz i musiałem chwilę patrzeć w jeden punkt, żeby coś zobaczyć. Z czasem zaczęli ulepszać sprzęt i dzisiaj mogę widzieć normalnie jak normalny człowiek.

-Dahee to nie tutaj. Większe bombki wiesza się na dole. - Razem z moją siostrą ubieraliśmy choinkę bo dzisiaj jest 24 grudnia czyli święta. Tata przyniósł z Namjoonem drzewko, które teraz ozdabiamy. Dzisiaj ma się zjawić cała nasza rodzinka. Co roku są u kogoś innego. W tym roku trafiło na nas. Mama razem z ciocią Yuną szykują jedzenie w kuchni na wieczór. Kto to Yuna? To jest żona Namjoona, która jest w piątym miesiącu ciąży. Są razem od pięciu lat i się świetnie dogadują. 

-Braciszku mam już piętnaście lat i nie musisz mi tłumaczyć jak dziecku. - Skrzyżowała ręce i tupnęła nogą. Wstałem z ziemi zostawiając łańcuchy, podniosłem moją siostrę do góry nogami i zacząłem się z nią kręcić wokół własnej osi. 

Zaczęła krzyczeć i piszczeć, a ja się śmiałem w niebo głosy.

-Jezu co to za krzyki! - Do pokoju wbiegła mama z ciocią z wałkiem do ciasta w ręce.

-Mamusiu ratuj! - Dahee zaczęła krzyczeć jeszcze bardziej

-Już ja ci dam dokuczać siostrze. - Mama zaczęła mnie gonić po domu grożąc mi wałkiem, a ja z moją siostrą na plecach uciekałem przed nią. 

-Co to za bieganie po domu? - Tata przyszedł, a ja oddałem mu Dahee. Teraz zamiast na mnie mama rzuciła się na tatę.

Śmiechy roznosiły się echem po domu, aż rodzice się zmęczyli. Tata odłożył Dahee na ziemię, a mamę objął w pasie i przyciągnął do pocałunku. Ja i Dahee zakryliśmy oczy i zaczęliśmy udawać że wymiotujemy. 

-Ja rozumiem, że Dahee ale żebyś ty zakrywał oczy? Co z Ciebie za facet? - Tata zaczął się ze mnie śmiać.

-Lepszy od Ciebie. - Prychnąłem, tata się wkurzył i ściągnął kapcia i rzucił we mnie.

-Nie trafiłeś. - Wytknąłem mu język i zacząłem przed nim spieprzać. - Nie żeby coś tata, ale powinieneś mieć dobrego cela skoro ja i Dahee przyszliśmy na świat.

Tata się jeszcze bardziej wkurzył, a mama musiała chwilę się zastanowić nad tym co powiedziałem, a później również z tatą mnie gonili.

-HoHoHo przyszli najlepsi wujkowie! - Usłyszałem głos Jimina w korytarzu dlatego zacząłem się tam kierować. 

Kiedy byłem na przeciwko Jimina schyliłem się. Tata rzucił kapciem i trafił prosto w twarz Jimina. 

-Co jest kurwa? - Jimin zachwiał się na nogach i złapał się za swój krwawiący nos. 

-Pojebało Cię Taehyung? - Yoongi złapał swojego męża w pasie, żeby się nie wywrócił.

-Jezu Jimin przepraszam. - Tata zaprowadził go do łazienki żeby coś zimnego mu do nosa przyłożyć. 

Wszyscy nie mogli przestać się śmiać, nawet tata kiedy go prowadził z trudem wstrzymywał śmiech.

-A wszyscy myśleli, że Namjoon komuś coś zrobi. A tu proszę. -Mama jak zawsze musiała dodać swój komentarz.

-Czemu zawsze ja? - Namjoon zmarszczył brwi.

-A kto w ostatnie święta wylał wosk ze świecy na dłoń Taehyunga. Kto w urodziny Baekhyuna rozbił szklankę i szkło wbiło się w stopę Jungkooka?  Kto przy krojeniu ciasta zamiast ukroić tort przeciął mi skórę u dłoni? Mam dalej wymieniać? 

-Dobra niech ci będzie. - Namjoon się zasmucił. Ja i moja siostra podbiegliśmy do niego, żeby go przytulić.

-Ale i tak jesteś naszym kochanym wujkiem.

Z każdym kolejnym dniem cieszę się, że mam tak wspaniałą i kochającą się rodzinę. Bez ich wsparcia i miłości mógłbym do końca życia nie widzieć. U nas w domu zawsze jest wesoło. Co prawda są kłótnie, ale to zazwyczaj chodzi o błahostki.

Przy stole wigilijnym jak zawsze było dużo śmiechu i miłej atmosfery. Nikomu nie spieszyło się do prezentów. Cieszyliśmy się z każdej chwili. Wszyscy wujkowie założyli już rodziny i mają swoje dzieci. Oprócz oczywiście wujków Yoonminów, nie chcieli adoptować dziecka dlatego zaadoptowali dwa pieski, jedna to suczka Mia, a drugi piesek to Dion. Jungkook miał jedno dziecko chłopczyka, Hoseok dwójkę córeczek, Namjoona dziecko w drodze natomiast Jin miał dziewczynkę i chłopczyka którzy są bliźniakami. 

_________

Mam już osiemnaście lat, nie mam dziewczyny, ale miałem już kilka. Moim priorytetem jest mój tata. Od dzieciństwa chciałem być jak on. Jak byłem małym chłopczykiem opowiadał mi o swoich "misjach". Początkowo myślałem, że ten gang BTS to jakiś jego żart, ale z czasem zaczynałem w to wierzyć. Jakieś dwa lata opowiedział mi jak poznał mamę. Trochę się wkurzyłem, że on i moi wujowie porywali ludzi, ale gdyby nie to, mama by nie wiedziała, że Yoongi jest jej bratem. Tata nie poznałby mamy i wtedy mnie ani mojej siostry by nie było.

Moim marzeniem jest zostanie gangsterem tak jak mój ojciec. Mama jest temu przeciwna, ale tata po kryjomu uczy mnie jak strzelać z pistoletu, jak sobie poradzić w danej sytuacji. On nie miał wyjścia i musiał sobie jakoś w życiu radzić, dlatego został gangsterem. Ja chcę bo to mnie kręci. 

Nie martwcie się jeszcze będą jakieś rozdziały. 

Tak szybko się mnie nie pozbędziecie :D

Porwana 2 // BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz