~•1.6•~

424 36 0
                                    

Blondi zaprowadziła nas pod jakiś gabinet i powiedziała, że musimy chwilkę zaczekać. Po wyjściu jakiegoś typka wujek wszedł do środka, a ja niechętnie poczłapałam za nim.

- Dzień dobry - powiedział siedzący tam mężczyzna.

- Dzień dobry doktorze, to jest właśnie Danairi.

Świetnie, trafiłam do lekarza

- Miło mi cię poznać Danairi - doktorek wstał zza biurka. W jego ubiorze nie było nic godnego wielkiej uwagi. Szary sweter dawał mu wygląd stereotypowego maminsynka.

Albo pantoflarza - pomyślałam, kiedy wyciągnął do mnie rękę i zauważyłam obrączkę na serdecznym palcu.

- Danairi nie ściska ludziom rąk - powiedział wuj.

- Och... przepraszam - doktorek cofnął dłoń. - Jestem Raikatuji Sadaharu, lekarz psycholog.

Mają mnie za wariatkę?

- Nie tylko wariaci potrzebują psychologa, każdy kto doświadczył kiedyś wstrząsającego przeżycia powinien przejść rozmowę ze specjalistą. Zwłaszcza jeśli sobie z tym nie radzi - odpowiedział na moje pytanie mimo, że go nie zadałam.
Zastanawiałam się jak on to zrobił, czy jego indywidualność polegała na czytaniu ludzkich myśli. Zmrużyłam podejrzliwie oczy, wpatrując się w lekarza.

- Nawet nie masz pojęcia co można wyczytać z ludzkiej postawy. Jesteś podejrzliwa w stosunku do mnie. Zastanawiasz się pewnie czy moją umiejętnością jest czytanie w myślach. Niestety nie, spędziłem wiele lat na obserwacji ludzkich zachowań w zależności od okoliczności. Potrafię rozpoznać czy kłamią czy mówią prawdę, czasem nawet o czym mniej więcej mogą myśleć. Twoja reakcja na wieść, że jestem psychologiem była typowa dla większości ludzi, którzy myślą, że psycholog jest tylko dla osób chorych. Usiądź proszę - wskazał na sofę po przekątnej biurka. - Porozmawiajmy.

Życzę powodzenia, słowem się do ciebie nie odezwę - pomyślałam jednak zajęłam miejsce.

- Twój wujek powiedział, że tydzień temu próbowałaś się zabić. Możesz powiedzieć dlaczego? - Nie odezwałam się. - Czy ma to związek z wypadkiem twojej cioci Hattori. - Wzdrygnęłam się kiedy o niej wspomniał. - Wnioskuje, że tak - ani na moment nie odrywał ode mnie wzroku. Czułam się jakby chciał przejrzeć mnie na wylot. - Panie Toshinori, proszę opowiedzieć co pan wie na temat Urako Hattori.

- Niewiele, była siostrą męża mojej siostry, matki Danairi. Widziałem ją raz może dwa, nie sprawiała wrażenia jakby miała problemy z alkoholem.

- Takich rzeczy nie widać na pierwszy rzut oka, dziękuję panu. Danairi - zwrócił się znowu do mnie - czy u cioci coś się stało? Coś co zapadło ci w pamięci?

Nie chciałam o tym myśleć, chciałam zapomnieć o piekle, które tam przeżyłam.

- Opowiedz o tym - poprosił.

Spojrzał mi prosto w oczy, a ja poczułam, że muszę mu powiedzieć o wszystkim co działo się u ciotki.

- Miała obsesje - ledwo udało mi się wypowiedzieć te dwa słowa.









Ha! Zdążyłam!

Jak myślicie: Doktor Sadaharu da radę pomóc Dani w uporaniu się z przeszłością?

Macie jakieś teorie lub pytania do bohaterów (do mnie też mogą być)? Chętnie poczytam a na pytanka odpowiem w czasie urlopu

Do napisania

Diana

Pokój i Nadzieja (BNHA FF) Tom Pierwszy: PogodzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz