Młoda dziewczyna dopiero co wysiadła z pociągu. Chciała nim dojechać z punktu A do punktu B, jednak nagle zaatakował go demon. Nie mogła nic zrobić. Była pochłonięta snem, z którego została nagle wybudzona, nie wiedząc nawet kto stał za jej ratunkiem. Czy też ratunkiem wszystkich w wagonie.
Gdyby tylko nie była tak nastawiona na innego demona, to zapewne wyczułaby obecność tego podżędnaniaka. Miała przynajmniej lekcję na przyszłość.
Przygładziła nieco swoją grzywkę, by jeszcze bardziej zakryć i tak już zasłonięte lewe oko.
Następnie rozejrzała się wokoło. Ludzie wysiadający z pociągu, osoby (prawdopodobnie uzdrowiciele) pomagające rannym. Uznała, że nie ma na co patrzeć, więc już miała się pokierować przed siebie, kiedy nagle usłyszała donośny krzyk.
- Byłem przydatny! Bandandziro Dododo potwierdzi!
- Tanjiro Kamado.
- No przecież mówię, Momanjuro Kambado!
Dziewczyna nie miała w zwyczaju podglądać, jednak postanowiła, wyjątkowo, zerknąć co też ciekawego się tam wyprawia i dlaczego ktoś jest na tyle głośno, że zwraca uwagę wszystkich przechodniów.
- Spokojnie, Inosuke.
- Właśnie, musisz się tak drzeć z rana?
- Ja tylko daję ci znać, Zonido Adamuga, że jestem od ciebie lepszy! Brahahaha!
Wtem ujrzała trzech osobników płci przeciwnej. Jeden z charakterystycznym znamieniem na czole, który nosił ze sobą tajemniczą skrzynię, drugi o złotych włosach i szpiczastych brwiach, oraz trzeci, z maską dzika i gołą klatą, która odsłaniała dobrze wyrzeźbione ciało. Doprawdy ciekawy widok.
Wpatrywała się tak w nich dłuższą chwilę, aż wreszcie zwróciła ich uwagę, nawet jeśli nie było to jej celem. Zamiast jednak odwrócić głowę speszona, ona dalej stała, dokładnie ich lustrując.
- Dlaczego ona się na nas tak gapi?- prychnął ten z maską. - Mam coś na twarzy?
- H-Hej, miło mi... - odezwał się nieśmiało ten ze znamieniem. - Jestem...
- Och! - krzyknął ostatni, w mgnieniu oka do niej podbiegając. - Jakże cudna istota zwróciła na mnie uwagę. Jesteś taka piękna! Och! Ale czy piękniejsza od Nezuko-chan? Ach! Jakże bym mógł porównywać, kiedy obie jesteście takimi ślicznotkami!
- Zenitsu... Nie jestem pewien, czy ona czuje się komfortowo, gdy ją tak osaczasz - powiedział spokojnym, wręcz kojącym głosem ten ze znamieniem.
- Ale spójrz tylko na tę jej buźkę! Albo nie! Nie patrz! Nezuko jest twoją siostrzyczką, więc do niej nie będziesz miał żadnych zalotów, ale przy niej to tak nie zadziała! - blondyn zaczął nieudolnie zakrywać dziewczynę, na co jego kompan jedynie lekko się zaśmiał.
- Ale serio, co się tak na nas gapisz? Chcesz się bić, czy coś? - spytał nagle ten w masce, znajdujący się jakimś sposobem tym razem po lewej stronie dziewczyny. - Możemy urządzić sobie małą walkę. Nie wyglądasz na silną, ale mogę ci dać fory. Brahaha! - Z jego maski zaczęła wylatywać para, a poza zmieniła się na dumną, wręcz pyszną.
Dziewczyna wciąż jednak nie wypowiedziała żadnego słowa, zdumiona nagłym zainteresowaniem jej osobą.
- Ach, wybacz, jeśli koledzy sprawili ci takie zaskoczenie. - Ten ze znamieniem także zaczął powoli kierować się w jej kierunku, po chwili znajdując się w cieniu dachu peronu. - Tak jak mówiłem, jestem... Hm... Chwila... - zaczął wąchać powietrze. - Ten zapach... To przecież...
Nagle z pudełka wyskoczyła dziewczyna, która z niebywałą, nieludzką wręcz prędkością skoczyła na dziewczynę, tym samym ją powalając.
- Ne-Nezuko?! - krzyknął ten ze znamieniem.
Dziewczyna zwana Nezuko była wkurzona. Jej twarz pokrywały żyły, zaś oczy przypominały prędzej te demona, niż ludzkie.
- Nezuko, przestań!
Zarówno wcześniej radosny blondyn, jak i dumny z siebie dzik byli równie zaskoczeni zachowaniem Nezuko.
- Demon... - szepnęła dziewczyna, trzymając lewą ręką za szyję Nezuko, która wciąż próbowała się do niej dobrać.
- Nezuko, przecież wiesz, że ludzi nie krzywdzimy! - krzyczał coraz głośniej jej brat.
- Wyczuwasz go, prawda? - dziewczyna dalej kontynuowała, jakby niezrażona atakiem. - Wyczuwasz Muzana.
Nagle wszyscy zamilkli i zbledli. Nawet Nezuko uspokoiła swój szał.
- Czy ty... Czy ty właśnie powiedziałaś "Muzana"? - spytał brat.
Wtem grzywka dziewczyny się zsunęła, odsłaniając czerwone, demoniczne oko, które złudnie przypominało oczy Muzana. Było wręcz identyczne.
CZYTASZ
Poszukiwacz demonów || Kimetsu no Yaiba ✓
Fanfiction(książka czeka aktualnie na poprawki wszelkich błędów, zarówno językowych, jak i logicznych. Jest jednak w zupełności skończona i zdatna do przeczytania już na tym stadium ^.^ ) Już raz spotkała tego, który zesłał na nią klątwę. Aktualnie, jej jedyn...