Rozdzielenie się zabójców było najgorszą możliwą opcją. W większości zostali oni sami. Tanjiro i Giyuu mieli jednak o tyle wielkie szczęście, że trafili na siebie i mogli walczyć we dwójkę. Pierwsza ofiara jednak nie miała takiego farta...
- Shinobu Kocho poległa! Kraaaa! Shinobu Kocho poległa!
Była ich znajomą i osobą z którą walczyli ramię w ramię. Łzy wręcz cisnęły się im do oczu, jednak nie mogli pozwolić, by jej śmierć zaprzepaściła ich szansę na wygraną. Wiedzieli, że tak się stanie - demony odebrały już dziesiątki tysięcy żyć. Musieli się z tym pogodzić.
Przynajmniej ci, którzy nie uważali jej za siostrę, tak jak Kanao... Ku jej szczęściu, a może dzięki jej pechowi, trafiła na demona, który zabił najbliższe jej osoby. Siostry Kocho - jej jedyną rodzinę.
- Zapłacisz za to! - krzyknęła, zazwyczaj spokojna dziewczyna, aktualnie pełna szału i nienawiści.
***
Wszystkie informacje, o tym kto poległ w walce, gdzie się znajduje i jak wygląda sytuacja były w rękach małych dzieci, z których najstarsze miało osiem lat. Były jedynymi z rodzeństwa, które przetrwały. Dwie bliźniaczki i jeden brat - następca rodu.
Jak na swój wiek, brały swoją rolę bardzo odpowiedzialnie - lepiej, niż zrobiłby to niejeden dorosły. Mimo to, nawet oni mieli uczucia. Kuina, widząc śmierć jednej z Zabójców, rozkleiła się.
- Nie płacz. I nie odrywaj pióra z kartki. Wygramy tę walkę - upomniał swoją siostrę brat.
Dziewczyna tylko przytaknęła, powstrzymując siłą łzy, by nie przeszkadzały jej w spoglądaniu na biały pergamin, na którym odręcznie rysowała czarnym piórem układ pomieszczeń, w których walczyli Zabójcy, by następnie jej brat mógł obmyślić strategię, która pozwoli im wygrać.
- Kanata, poślij kolejnego kruka.
Białowłosa chwyciła za skrawek papieru, by narysować na nim odpowiedni symbol, po czym przyczepiła go na głowę czarnego ptaka.
- Gdzie mam go wysłać?
- Niech szuka Ando Sakury. Jestem pewien, że jest w drodze, ale nie wiemy jak daleko i czy dotrze do nas na czas. Potrzebujemy każdej pary rąk.
Robi wszystko, by dotrzeć tu na czas - usłyszał nagle głos swojego ojca. - Miyako doskonale wie jak ją tu sprowadzić. Skup się na miejscu walki.
- Wyślij jednak kruka tu. - Wskazał jej konkretny, dopiero co narysowany przez Kuinę pokój.
Siostra przytaknęła.
***
Ando Sakura z kolei powoli zaczęła odczuwać problemy z oddychaniem przez ciężki wysiłek.
Nie teraz..! Muszę dotrzeć na miejsce w jak najlepszej kondycji, by być w stanie walczyć!
Dziewczyna spojrzała na swoje nogi. Były odrażające, jednak jej pomogły.
- Kiseichū! - zawołała demona. - Znowu potrzebuję twojej pomocy!
Demon się nie odezwał, jednak czarnowłosa doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że ten ją słyszy, dlatego kontynuowała:
- Moje serce nie jest na tyle silne, by wytrzymać taki wysiłek. Potrzebuję silniejszego.
Serce pompuje krew do wszystkich organów. W tym do mózgu. Zdajesz sobie sprawę co niesie moja obecność w tym organie, prawda?
- Tak! Jestem gotowa!
Na początku unikałaś zostania demonem, walczyłaś z tym. Dlaczego więc...
- Kiseichū, proszę! Nie zastanawiaj się nad tym, jakie decyzje podejmują ludzie! Robimy to, co do nas należy! Myślimy o tym, co będzie dla nas najlepsze w danej sytuacji i skupiamy się na bliskich nam osobach, o tym jak im pomóc! To najlepsza opcja dla mnie i dla nich!
Mimo to, wolę powiedzieć to na głos. Po tej decyzji, staniesz się demonem, Sakura. Będzie to zapewne powolny i bolesny proces. Nie wiem, kiedy skończą się twoje cierpienia, ani czy w ogóle to przeżyjesz. Dodatkowo, możesz stracić nad sobą panowanie i kogoś zaatakować.
- Nie zmienię swojego zdania, Kiseichū!
Wedle twojego życzenia...
***
Wspomnienia przewijały się przez umysły zabójców. Giyuu wspominał swojego najlepszego przyjaciela - Sabito, który jednak zginął, by go uratować. Zenitsu skupił swoje myśli na ukochanym dziadku i kompanie, który zszedł na złą drogę. Inosuke dowiedział się prawdy o swojej matce - o tym, że w ogóle ją posiadał, o tym jak zginęła i o tym, jak kochaną była rodzicielką. Jego zemsta stała się równa tej Kanao, która miała dokładnie tego samego przeciwnika.
Tanjiro zaś wspominał swojego ojca. Schorowanego, lecz na tyle wytrzymałego, by był w stanie tańczyć przez całą noc, aż do rana. Wtedy jeszcze nie wiedział, że te wspomnienia nie pojawiły się bez powodu, jak i nie miały jedynie przypomnieć mu o rodzinie. Ich zadaniem było pokazanie mu drogi do wygranej.
-----------
Dwa tygodnie temu pokazałam Wam to:Dzisiaj pokazuję Wam to:
Woooow, spora zmiana, nie? Mówiłam Wam, że trzeba dać trochę czasu, a będzie tona fanficków z tego anime na Watt xD
CZYTASZ
Poszukiwacz demonów || Kimetsu no Yaiba ✓
Fiksi Penggemar(książka czeka aktualnie na poprawki wszelkich błędów, zarówno językowych, jak i logicznych. Jest jednak w zupełności skończona i zdatna do przeczytania już na tym stadium ^.^ ) Już raz spotkała tego, który zesłał na nią klątwę. Aktualnie, jej jedyn...