Kąpiel pomyślał. Tak, popływam trochę, to mu dobrze zrobi. Ochłoni uwolni się od tego napięcia. W spodenkach , z ręcznikiem na szyji szedł szybko przez ogród. Zatrzymał się kilka metrów od basenu. Ktoś tam był: jego "żona" ze swoją córką.
Przyglądał się im przez chwilę. Dziewczyna stała na płytkim końcu basenu , podrzucała malucha i chwytała ją , kiedy z pluskiem wpadała do wody. Obydwoje zanosili się śmiechem, a dziewczynka była najwyraźniej zachwycona nową zabawą.
Kiedy Aron podszedł, Łucja znieruchomiała, a mała zaczęła piszczeć ,zawiedziona ,że matka o niej zapomniała. A Łucja wpatrywała się w Arona , jakby zobaczyła potwora. Wzięła małą na ręcei po schodkach zaczęła wychodzić z basenu.
- Przepraszam nie wiedziałam że będziemy przeszkadzać, nikt nam nie powiedział.
Aron westchnął z rezygnacją. Czemu ta dziewczyna traktuje go jakby był jakimś potworem albo Draculą?
- Nie musisz uciekać -powiedział kładąc ręcznik na leżaku.- nie potrzebuję całego basenu.
- Już pójdziemy - oświadczyła dziewczyna , chodź mała wcale nie chciała wychodzić z wody ,sądząc po jej głośnych krzykach i protestach.
- Zostańcie. - Zabrzmiało to ostrzej niż Aron zamierzał ale zirytowała go wyklejona mina dziewczyny. - Mała chce się pluskać.
- Mała ma na imię Paulinka- oznajmiła hardo.-To że nie ma ojca nie oznacza że nie ma imienia.
Jaka ona drobniutka pomyślał Aron. Kostium który miała na sobie, dawno należało wyrzucić i zapewne by tak postąpiła jego pierwsza właścicielka . Był o numer z duży na dziewczynę, po za tym bezpowrotnie utracił elastyczność.
Zdała sobię sprawę, że Aron mierzy ją wzrokiem i jej twarzy pojawiło się to co dostrzegł pierwszego ranka, kiedy oceniał czy będzie dobrą kandydatką, wstyd i upokorzenie.
Zirytował się poczuł dyskomfort.
Cóż to nie jej wina, że wygląda jak oskubany kurczak. Po za tym nie ma pieniędzy ,żeby wyrzucać jej na nowy kostium , który uczyniłby ją trochę atrakcyjniejszą, zamiast dodatkowo oszpecać. Zresztą to samo odnosiło się do całej jej garderoby.
Nagle stanęła mu przed oczami Lili w swoich kreacjach od najlepszych projektantów,które ykładała kilka razy i potem wyrzucała.
Nie powinien w ogóle porównywać ,były tych dwóch kobiet były jak istoty z różnych światów lub planet.
"Nic o mnie nie wiesz...."
Tak powiedziała mu wczoraj rano. Zrobiło mu się jeszcze bardziej głupio. Dziewczyna podeszła do leżaka,zawineła małą w ręcznik i sama też owinęła się dużym ręcznikiem kąpielowym .
Czy to dlatego ,że wreszcie nie widział okropnego kostiumu, czy to ze względu na ciepłe , złote światło zachodzącego słońca w tej chwili wydawała się Aronowi pełna wdzięku. Ze zdumieniem zauważył,że ma długie włosy. Zawsze nosiła je upięte w jakiś kucyk czy warkocz,dzisiaj zebrała je w koński ogon . Były naprawdę długie.
Mała wreszcie się uspokoiła i wpatrywała się teraz w Arona swoimi wielkimi niebieskimi oczami . Jak ona ma na imię? Paulinka? Postara się zapamiętać ,żeby następnym razem musiała zwracać mu uwagi.
Zebrała swoje rzeczy i odeszła ,rzucają jeszcze pełne lekceważenia '' przepraszam'', kiedy zapomniałusunąć się jej z drogi. Paulinka ściskała w rączce nadmuchiwane koło niczymnajwiększy skarb.
I znowu Aron poczuł się nieswojo; dziewczyna i Paulinka dobrze się bawiły , a on ich wypłoszył. Niepotrzebnie uciekała. Wcale by mu nie przeszkadzali , pod warunkiem że miałby dla siebie jeden pas basenie.
Cóż teraz a późno. Nie jego wina ,powiedział sobie, poirytowany i skoczył do wody.
Wyszedł z basenu po godzinie zmęczony ,ale o wiele lepszym nastroju. Słońce już zaszło ,ale ciągle było jeszcze ciepło. Wytarł się ,owinął ręcznikiem i dopiero teraz poczuł jak bardzo zgłodniał.
Weźmie prysznic ,przebierze się , wypije szklaneczkę whisky . Wiedział że zaraz napadnie go ciotka ze swoimi napomnieniami i radami, ale w obecnym stanie ducha gotów był to znieść. Cieszył się ,że przyjechała. Ona jedyna potrafiła uspokoić ojca , zawsze to robiła ,przez całe życie.
Poza tym obecność ciotki i wuja powinna sprawić ,że kolacja upłynie w jako tako znośnej atmosferze . Może uda się namówić Andrzeja żeby opowiedział o swoich ostatnich badaniach naukowych : właściwie tylko wtedy się ożywił i zaczynał mówić , a o swoich pasjach mógł mówić bez końca, jeśli ktoś chciał słuchać.
Aron uśmiechnął się: z przyjemnością posłucha wuja. Lubił Andrzeja tak samo jak lubił ciotkę jej cięty język i trzeźwe spojrzenie na życie. Nie mieli własnych dzieci i kiedy Aron był mały , strasznie go rozpieszczali , przyjeżdżali na każde jego urodziny, na święta i na weekendy, jeśli tylko Andrzej nie był zajęty pracą.
Wziął prysznic ,przebrał się i ledwie usiadł ze szklaneczką whisky na tarasie, usłyszał kroki ciotki.
Podniósł się.
- A teraz porozmawiamy- oznajmiła z groźnym błyskiem w oku.
CZYTASZ
Różana Miłość
RomanceHiszpański milioner Aron di Viscenti postanawia zrobić kawał ojcu. Zamierza poślubić pierwszą kobietę jaką spotka. Ślepy traf chciał że oświadczył się Łucji. Okazało się że kobieta bardzo potrzebuje pieniędzy i po krótkim wahaniu decyduje się przyją...