Galicja , wspaniała , pełna skarbów sztuki Galicyjskiej , wprawiła Łucję w oszołomienie. Zachwycała się renesansową architekturą , podziwiała płótna wielkich mistrzów , a jednak czuła się dziwnie przytłoczona.
Chodząc po Galerii wspominała piękne chwilę , kiedy za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przemieniła się w piękną kobietę. Starała się nie okazywać smutku ani przygnębienia. Nie chciała sprawiać przykrości Aronowi . Nie oczekiwał od niej miłości , nie prosił się o uczcie . Poza tym szkoda jej było zatruwać melancholijnymi rozważaniami pięknego dnia.
Uśmiechnęła się zatem, cieszyła bliskością Arona i odsuwała od siebie na tyle, na ile mogła, przeczucie rychłego końca baśni.
Po wyjściu z Galerii usiedli w kawiarni na jednym z licznych placyków w starej części miasta.
- Jak się masz, Aronie ! - Łucja ocknęła się z zamyślenia , podniosła głowę i zobaczyła zmierzającą do ich stolika Lili w towarzystwie młodego człowieka o mocno kręconych włosach.
Kiedy już Aron przywitał się grzecznie z kuzynką ta zwróciła się do Łucji:
- Widzę , że do maksimum wykorzystujesz pobyt w Hiszpanii?
Łucja kiwnęła głową i odpowiedziała, że owszem, stara się zobaczyć tyle, ile zdoła w czasie krótkiej wizyty.
-Czerpiesz pełnymi garściami?- O ile pierwsze pytanie zabrzmiało niewinnie , o tyle w następnym krył się całkiem czytelny podtekst.
Łucja nic nie odpowiedziała, uśmiechnęła się tylko , jakby nie zrozumiała aluzji.
- Ciesz się dniem, dopóki trwa- powiedziała Lili. - A teraz wybaczcie spieszymy się. David chce mi pokazać swoje ostanie dzieło.
Ujęła swojego towarzysza pod ramię , pomachała Łucji i Aronowi na do widzenia i odeszła.
- Rany... -jęknął Aron. - Pomyśleć , że ta kobieta chciała zostać moją żoną. - Spojrzał niechętnie za odchodzącymi.
- Nie usycha z tęsknoty za tobą - powiedziała Łucja.
Lili przytuliła się do swojego nowego przyjaciela, jakby chciała wyraźnie zaznaczyć , co ich łączy.
- A ty , bella? Usychałabyś ?
Pytanie zaskoczyło Łucję. Spuściła wzrok.
- Nie sądzę ,żeby ci na tym specjalnie zależało- odpowiedziała wymijająco.
Aron milczał przez chwilę, jego twarz nic nie wyrażała. W końcu pokręcił głową i powiedział:
- Nie , nie chciałbym ,żebyś za mną tęskniła.
Łucja odebrała jego słowa jako przestrogę, ostrzeżenie. Odwróciła wzrok i spojrzała na fasadę, gotyckiego kościoła.
Ilu radości i smutków te mury musiały być świadkami , w tym i moich ....- pomyślała i myśl ta powinna była przynieś jej pociechę.
Ale nie przyniosła.
Kiedy następnego ranka otworzyła oczy , od razu wiedziała , że stało się coś złego.
Aron stał przy oknie i spoglądał na skąpany w słońcu ogród. Miał na obie ten sam garnitur , w którym brał ślub. Stał co prawda plecami do Łucji , ale z całej jego postaci emanował , jakiś mroczny nastrój.
Usłyszał ,że się poruszyła i odwrócił się: ciemna sylwetka na tle jasnego okna. Wstał znacznie wcześniej niż zwykle.
- Łucjo..? - zagadnął i podszedł do łóżka , wyjątkowo poważny, zasępiony.- Muszę jechać do Madrytu . Mam dzisiaj zebranie zarządu firmy.
Mówił suchym , bezosobowym tonem. Aron , którego zdążyła poznać w ostatnich dniach i pokochać, zniknął. miała przed sobą tego samego człowieka, który zapłacił jej za odegranie przewidzianej umową roli. Przeszedł ją chłód. Nie , ten Aron , który uczynił ją księżniczką z bajki , był, nadal obecny, ale nie dzisiaj. Tego ranka ustąpił miejsca twardo stąpającemu po ziemi prezesowi Viscenti AM.
- Oczywiście- powiedziała bezbarwnym głosem i uniosła się na łokciu.
Był teraz kimś obcym , równie dalekim , jak pierwszego dnia , kiedy go poznała , szorując na klęczkach toaletę w jego apartamencie.
- Po moim powrocie będziemy musieli porozmawiać . Rozumiesz to ,prawda?
Kiwnęła głową.
- Tak - wykrztusiła.
Aron zacisnął usta.
- Żyliśmy jak we śnie przez ostanie dni...
- Tak -powtórzyła.
Nie chciała , za nic nie chciała , by cokolwiek wyczytał z jej twarzy. Stał obok łóżka i patrzył na nią z zachmurzoną miną. Nagle jego oczy złagodniały, jakby powrócił Aron , który pokazał jej raj.
- Zaopiekuję się tobą , camino... Możesz być tego pewna.- Zerknął na zegarek i syknął zniecierpliwiony: Czas na mnie...
Nachylił się , pocałował ją na pożegnanie.
CZYTASZ
Różana Miłość
RomantiekHiszpański milioner Aron di Viscenti postanawia zrobić kawał ojcu. Zamierza poślubić pierwszą kobietę jaką spotka. Ślepy traf chciał że oświadczył się Łucji. Okazało się że kobieta bardzo potrzebuje pieniędzy i po krótkim wahaniu decyduje się przyją...