30

2.7K 92 32
                                    

Kylie's pov

- Jake, wstawajjj. Jest już piętnaście po siódmej. Spóźnimy się do szkoły - mówiłam, ziewając co chwilę.

- Jeszcze chwilę, skarbie - mruknął i przekręcił się na drugi bok.

Westchnęłam i wstałam z łóżka. Wyszłam z jego pokoju i skierowałam się w stronę łazienki. Jak dobrze, że po drodze nie spotkałam jego rodziców, bo widok mnie w nieułożonych włosach, samych majtkach i koszulce Jake'a nie byłby za ciekawy.

Umyłam zęby, pomalowałam się i wróciłam do pokoju. Jake leżał na łóżku i przeglądał coś w telefonie.

- Co tam oglądasz? - zapytałam i rzuciłam się koło niego.

Zmarszczyłam brwi, gdy on zablokował telefon i odłożył go na bok. To nie tak, że teraz chce mieć dostęp do jego wiadomości, ale nigdy nie ukrywał nic przede mną.

- Nic takiego. Idę się ogarnąć - powiedział trochę inaczej niż zwykle i ruszył w stronę drzwi.

Wyjęłam ciuchy, które zapakowałam w domu i szybko się przebrałam. Mój dzisiejszy ficik składa się z czarnych spodni, sweterka i białych butów.

W sumie miałam już wychodzić z pokoju Jake'a, ale usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W sumie miałam już wychodzić z pokoju Jake'a, ale usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Wiem, że nie powinnam, ale ciekawość była silniejsza ode mnie. Wzięłam telefon mojego chłopaka i go odblokowałam i w tym momencie moje wkurwienie wzrosło. Dostał wiadomość od jebanej Lili Blue. I to nie zwykłą wiadomość, bo było tam najebane z 50 serc.

- Kylie, co ty, robisz? - Jake stanął przede mną i wyrwał mi telefon z rąk.

- To chyba ja powinnam się o to zapytać!

- Daj spokój. To ona do mnie pisze. Przecież wiesz, że cię kocham i nigdy bym cię nie zdradził.

- To dlaczego zablokowałeś ekran, gdy położyłam się obok ciebie? - spytałam, zakładając rękę na rękę.

- Bo wiedziałem, że znowu robiłabyś jakieś sceny zazdrości. Tak jak teraz - zaśmiał się i przyciągnął mnie do siebie.

- Ughh, no wiesz, że ta laska mnie wkurwia.

-Wiem, wiem, ale spokojnie nic między nami nie ma - zapewnił mnie i dał mi buziaka w czoło.

- No ja mam nadzieję, bo w przeciwnym razie ta szmata byłaby martwa. Zresztą ty też nie miałbyś łatwo - powiedziałam ze śmiechem. - Nie no, wiesz, że cię kocham.

- Wiem, wiem. Ja ciebie też, a teraz chodźmy bo spóźnimy się do szkoły.

Wzięłam plecak, podobnie jak Jake i zeszliśmy na dół. W salonie siedziała Lara, mama tego frajera, którego kocham.

- Dzień dobry - powiedziałam z uśmiechem.

- Cześć, mamo.

- Witajcie. Chcecie coś na śniadanie?

Sorry, I'm bitch. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz