- Nie zmieszczę się tam - stwierdził Beorn.
- Szkoda - rzekł oschle Legolas.
- To na pewno dobra droga? - spytał Steve.
Byli przed tajemniczą jaskinią która podobno miała prowadzić przez góry, czyli prosto w samą krainę Mordor.
Steve nie wiedział czy ufać Gollumowi.- Tak.
- Więc co zrobisz? - spytała Kara.
- Odejdę. Obyście przeżyli.
Pożegnali zmiennokształtnego, a następnie weszli do jaskini. Cuchnęło w niej, jakby stu brudnych ludzi weszło do jednego miejsca. Najgorsza była ta cisza. Szpety w jego głowie ucichły.
- Chwydźcie się za ręce - powiedziała Kara.
- Gollumie, co to za miejsce? - spytał.
Nikt nie odpowiedział.
- Oszukał nas - stwierdził Gimli.
- Do tego już doszliśmy - odparł Legolas.
Coś przeszło Steve'owi po ciele.
Kara wstrzymała czerwone lasery w oczach przez co widzieli co jest przed nimi. A przed nimi był...wielki pająk. Ośmiooka wielka bestia.
- O ja pierdolę! - krzyknął Gimli.
Steve zobaczył, że Frodo jest związany w lepką sieć. Sam trzymał w dłoni jego miecz. Świecił się na niebiesko. Wymachiwał nim na lewo i prawo raniąc pająka. Stwór pisnął. Sam go zranił.
- Uciekajmy! - zawołał Legolas.
Kara wzięła na ręce Froda. Pędzili jak najszybciej w stronę światła. Rogers był na samym tyle.
- Karo, na wszystko co dobre, nie strzelaj teraz swoimi promieniami - rzekł Sam.
- Wiem - odparła.
Wybiegli z groty (poza Karą) cali zdyszani. Faktycznie byli po drugiej stronie.
- Pokaż go - rzekł Steve.
Dziewczyna położyła Froda. Rozwiązała jego sieci. Hobbit ledwo żył. Drgał, ale nie wypowiadał żadnych słów. Co najwyżej mruczał co parę sekund.
- Przeżyje? - spytał Sam i spojrzał na Legolasa.
Głos w jego głowie kazał mu zabrać Pierścień. Odmówił.
- Mam nadzieję, że tak - powiedział Elf. - Powinien wyzdrowieć za godzinę.... o ile będzie silny.
- Panie Frodo, proszę - mruknął Sam. - Musisz wykonać swoje zadanie. Proszę. Pomogę ci. Tylko...tylko nie odchodź - mówił przez łzy.
Steve wpatrywał sie w ciemność. Miał wrażenie, że za chwilę wyskoczy na nich armia pająków. Spojrzał przed siebie. Zejście. Podszedł bliżej. Widział go. Sauron. Wielkie oko na wieży które wpatrywało się w swoje wojska. Rogers poczuł dreszcz.
- Gimli, Legolasie, pilnujcie, by nikt tu nie wszedł.
- Musimy porozmawiać - powiedziała do niego Kara.
Poczuł rumieniec.
- Jesteś pewna? - głoś mu się załamał.
- Po prostu chodź.
Odsunęli się od reszty drużyny.
- Nie bój się mnie - rzekła. - Słuchaj... nie chcę tego ślubu i...
-... Ja też - przerwał jej.
- Może...zostaniemy...przyjaciółmi?
- Dobry wybór - odparł i podał jej rękę.
CZYTASZ
Królestwa
AcakSiedem królestw, jeden władca. Władcą jest niejaki Imperator Palpatine który wysyła Jasona Grace do Obozu Herosów i Obozu Jupiter, by odnaleźć Leo Valdeza, który musi odpowiedzieć za dawne zbrodnie. Leo ma jednak w rękawie asa, a dokładniej Rebelię...