- Danusiu!- Powiedziałam stojąc w drzwiach.
- Aleczko! - Powiedziała dziewczyna rzucając się na mnie.- Wejdź. - Gestem zaprosiła mnie do środka.
- Od dawna nie przychodzisz na spotkania, martwiłam się. - Powiedziałam siadając na kanapie.
- To wszystko przez niego!- Powiedziała krzyżując ręce na piersiach.
Danusia od dawna była po uszy zakochana w Alku. Dawała mu to odczuć na milion sposobów, jednak ta ślepota niczego nie zauważa.
- Nie możesz poprostu mu powiedzieć?- Zapytałam się.
- Mam deja vu.- Powiedziała marszcząc brwi.
[Warszawa 1936rok]
- Aleczko no! nie płacz. - Pocieszała mnie Danka.
- Nie mogę. - Powiedziałam wycierając łzy.
- Dlaczego mu tego poprostu nie powiesz?- Zapytała.
- Zwariowałaś?! Nie możliwe! - Oburzyłam się.
- No co?- Zdziwiła się.
- Nie ma mowy. Za bardzo się wstydzę.
- Przypominasz sobie?- Zapytała.- Powiedziałam Ci to samo kiedy chodziło o Rudego.
- Faktycznie. - Wyszeptałam.
- Coś wymyślę Danusiu. Nie pozwolę żebyś była smutna. - Powiedziałam.
Na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech.
- Mam pomysł! Zrobimy sobie metamorfozę!- Powiedziała.
- Metamorfozę?- Zmierzyła ją wzrokiem, zwariowała?
Złapała mnie za rękę i zaciągnęła do łazienki.
- Chciałabyś zostać blondynką? - Zapytała podekscytowana.
Mama Danuty jest fryzjerką, robi fryzury najbogatszym Niemkom. Danusia w domu ma od groma tego wszystkiego do włosów.
Posadziła mnie na krześle i zaczęła majstrować coś przy moich włosach.
- Ja bym je trochę podcięła. Masz bardzo zniszczone końcówki.- Powiedziała.
- No dobrze. - Wyszeptałam niepewnie.
*
- Już?- Zapytałam.- No...- Powiedziała.
- Coś nie tak?
- Sama zobacz...- Wyszeptała.
Wstałam i obróciłam się w kierunku lustra.
- Jestem ruda.- Powiedziałam. Z czekoladowych włosów prawie do pasa powstały rude lekko falowane do ramion.
- Nie jest źle. - Powiedziałam.
Obie zaczęłyśmy się śmiać.
- Hej Danusia! Mama Ali powiedziała że jest u Ciebie. Drzwi były otwarte...- Usłyszałyśmy głos.
- Twój chłopak przyszedł. - Powiedziała. - Jesteśmy w łazience! Możesz wejść. - Krzyknęła Danusia.
- Och, no dobrze.- Zaśmiał się.
- Co robicie obie w... - Otworzył drzwi. Zaniemówił.
Przeglądałam się akurat w lustrze. Zakręciłam kosmyk włosów na palcu.
- Alicja, wyglądasz... Pięknie. - Powiedział wpatrując się we mnie jak w obrazek.
- Ja sprawdzę czy mnie nie ma w kuchni. - Zaśmiała się Danusia i wyszła z łazienki.
- Nie przesadzaj. - Zaśmiałam się.
- Kochanie, nigdy nie przesadzam mówiąc Ci że wyglądasz pięknie.- Objął mnie od tyłu.
Palcami lewej ręki delikatnie przejechałam po jego lewym policzku patrząc na nas, przytulonych w lustrze.
____________________________
Witam ponownie!
Dziekuje za przeczytanie i do następnych rozdziałów.
Buziaczki
CZYTASZ
𝓢𝓱𝓲𝓷𝓲𝓷𝓰 |𝓙𝓪𝓷 𝓑𝔂𝓽𝓷𝓪𝓻 𝓡𝓾𝓭𝔂| ✔
Historical Fiction"𝐙𝐚𝐧𝐢𝐦 𝐩𝐚𝐝𝐥𝐞𝐬, 𝐣𝐞𝐬𝐳𝐜𝐳𝐞 𝐳𝐢𝐞𝐦𝐢𝐞 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐳𝐞𝐠𝐧𝐚𝐥𝐞𝐬 𝐫𝐞𝐤𝐚. 𝐂𝐳𝐲 𝐭𝐨 𝐛𝐲ł𝐚 𝐤𝐮𝐥𝐚, 𝐬𝐲𝐧𝐤𝐮, 𝐜𝐳𝐲 𝐭𝐨 𝐬𝐞𝐫𝐜𝐞 𝐩𝐞𝐤𝐥𝐨?" ~ 𝐊.𝐊 𝐁𝐚𝐜𝐳𝐲𝐧𝐬𝐤𝐢 𝐍𝐚 𝐩𝐨𝐝𝐬𝐭𝐚𝐰𝐢𝐞...