Lotte
Ubrana w szafirową suknie wysoko spięte włosy i biżuterię czuje się jakbym miała iść na ścięcie. Nie przepadam za tańcami. Nie wiem dlaczego może dlatego, że te tłumy ludzi mnie trochę przerazają
- Ślicznie wyglądasz córeczko - do mojego pokoju wpada mama
- Dziekuje
- Ubierz płaszcz i jedziemy
Po jaimś czasie wszyscy dojezdzamy na miejsce. Nasze płaszcze zostają zabrane, s my idziemy do głównej sali gdzie wszyscy bawia się w najlepsze.
- Lotte jak ty pięknie wyglądasz - podeszła do nas ciotka Miranda
- Dziękuje cioci, ale musze przyznać, ze nid jeden mlody dżentelmen wzrocił na ciocie oko, a nie jedną damę przycmiewasz swoim blaskiem
- Oj nie zawstydzaj mnie - poprawiła włosy
Ciocia Miranda to dama tak na moje oko wyglądająca na sześdziesiąt lat napewno kest starsza od mojej babci, gdyz to jest jej starsza siostra. Ale, jest ona dość specyficzna, naprawdę jeśli sam jej nie poznasz tego nie zrozumiesz
- Charlotte uśmiechnij się to bal - mówi mi babcia, a ja tylko delikatnie wykrzywiam usta w uśmiech - No i od razu lepiej
Nie minął moment, a przyszło wujostwo i jaka była moja radość kiedy zobaczyłam Tone'go.
- Idę się przewietrzyć - informuje ich i wychodzę na zewnątrz
- Poczekaj pójde z tobą - słysze za sobą głos Tone'go
Nie czuje się zbyt dobrze. Mam ochotę zrócić do domu i zasnąć w moim łóżku.
- Jak ci mija zabawa? - pytam kuzyna kiedy siadamy na ławeczce
- Dobrze kuzynko byłoby lepiej gdybyś ze mną zatańczyła.
- Nie mam ochoty
- Lotte to kiedy bedziess miała masz 19 lat czas się bawić
- Przypominam ci Anthony Hays'e, że masz 27 lat, a jeszcze nie zobaczyłam damy przy twoim boku - mierze go wzrokiem
- Tego nie wiesz
- Naprawdę to powiedz
- Zachowam to dla siebie dowiesz sie w swoim czasie.
- Poczekam
- Wiem, ze poczekasz, bo ja ci nic nie powiem, a teraz choć bo robi sie chłodno - podaje mi dłoń, którą przyjmuje i wracamy na sale pełną gości
Spośród tanczących od razu dostrzegam Agnes w czerwonokrwistej sukni i Elie w słonecznej żołtym
- O panno Charlotte miło mi widzieć
- Mi rownież panie Thomas
- Panie Hays dawno pana tu nie widziałem
- Ja pana również
- Pozwólcie, że wam przedstawie na Charlsa Andersona naszego nowego sąsiada, a to panna Charlotte Price i jej kuzyn Anthony Hays - pan Thomas przedstawił nam mężczyznę napewno starszego odemnie był wysoki dobrze zbudowany, miał hipnotyzujące spojżenie, ale to mnie właśnie przerazało
- Miło mi poznać panią
- Mnie również - ucałował moją dłoń - Może ofiaruje mi pani jeden taniec
Wbił we mnie swoje hipnotyzujące spojżenie
- Może innym razem, a teraz wybaczy pan mama mnie wołała
- Oczywiście
Odeszliśmy na dość dobrą odległość
- Teraz już wiem jak odpędzasz potencjalnych kandytów na męża i tańca
- Mam ten talent
- Ale może chociażby ze mną zatanczysz
- Nakpierw musze porozmawiać z Elizabeth
- Od tego tanca się nie wymigasz
- Wiem, ale mogę go odwlekać
Poszłam w kierunku mojej przyjaciołki, która rozmawiała z moim kuzynem.
- Lizie
- Witaj Lotte - przytulila mnie - nie widziałam cię, długo jesteś
- Jakiś czas
- To ja już pójdę, pamiętaj obiecałaś mi taniec panno Elizabeth
- Oczywiście panie Hays
George odszedł, a ja spojżałam wbiłam swoj wzrok w przyjaciółkę
- Elizabeth Emili Collins wytłumaczysz mi to
- Nie ma czego tlumaczyć poprostu poprosił mnie o taniec
- Czy ty sądzisz, że ci uwierze?
- Tak nie masz wyboru ja Ci nic innego nie powiem, bo ja nie kłamie - powiedziała odchodząc
- Lizie - zawołam ją - przecież nie mówię, że kłamiesz tylko nie mówisz mi całej prawdy
- To prawda mam mały sekret, ale nie martw się niedługo się dowiesz
- Mam nadzieję
- Słyszałaś o tym, że mamy nowego sąsiada
- Tak, pan Thomas mi go przedstawiał
- I co jaki jest
- Nie mni go oceniać, ale wydawał się miły zaproponował mi taniec
- Naprawdę żadnej tego nie powiedział chyba się zgodzilaś
- Umm..no powiedzialam innym razem
- W taki sposób męża sobie nie znajdziesz
- A czy ja mówię, że go chcę
- Każda panna w naszym wieku tego chce
- Prawie każda ja mam jeszcze czas
- Poddaje się z tobą nie wygram
- Panno Price - usłyszałam za plecami
- Tak? - odwróciłam zobaczyłam Williama Morgana
- Panno Price dawno pani nie widziałem
- Ja pana również panie Morganie, jak mama
- Bardzo dobrze, co powie pani na taniec, obiecuję, że tym razem nie podepcze pani stóp
- Dobrze jeden taniec
- Dziękuję - podał mi dłoń jak na dżentelmena przystało i dołączyliy do pozostałych par.
Muszę mu przyznać, bo skłamać nie moge stóp mi nie podeptał.
- Dziękuję pani za taniec
- To ja dziękuję, a teraz przepraszam, ale pozwoli pan, że dołącze do reszty
- Naturalnie
Odrwóciłam się i wpadłam do kogoś...
CZYTASZ
Uwierzyć w miłość
Historia Corta- Proszę zaczekać - usłyszłam jego głos. Nie, nie odwracaj się - mówił mi głos rozsądku, którego tak zawzięcie chciałam słuchać wtedy słuchać - Panno Price, niech sie pani zatrzyma - Nie - szepnełam do siebie - Lotte stój - poczułam szarpnięcie...