fuck me, my dear

4K 220 67
                                    

(a/n: heja bąbelki, wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Bożego Narodzenia, bogatych prezentów i dobrego jedzonka 🌲🌠🎁; z tej okazji mam dla was świątecznego smuta, bo wiem, że jesteście niewyżyci, love u 🥰)

Z ust Taehyunga wydobył się cichy jęk, gdy brunet przyssał się ustami do jego szyi. Wygiął się lekko na łóżku, nie mogąc wytrzymać dotyku męża na swoim ciele. Nie uprawiali seksu tak długo, dlatego, gdy w końcu do tego doszło, nie mógł się zwyczajnie doczekać. Jeongguk zawsze wiedział, gdzie go dotknąć, gdzie pocałować, żeby maksymalnie go podniecić. I kiedy dowiedzieli się, że będą mieli jeszcze jedno dziecko, zwyczajnie nie mógł powstrzymać tej radości, która była nie do opisania. Minął miesiąc, odkąd przeczytali list z kliniki, w końcu były święta i Taehyung uważał, że będzie to najlepszy prezent gwiazdkowy.

On sam.

"Zrób ze mną wszystko, o czym tylko marzysz, Ggukie".

Wyszeptał do jego ucha, gdy po wspólnej kolacji z rodziną i przyjaciółmi, bliźniaki zostały zabrane przez Junghyuna do siebie. Biznesmen chciał zabrać się za sprzątanie stołu, ale przeszkodziły mu w tym dłonie męża, które zaczęły sunąć po jego torsie.

Kilka dni po złagodzeniu sytuacji, związanej z ich nowym dzieckiem i wytłumaczeniu chłopcom, że będą mieli rodzeństwo, pojechali do urzędu, żeby wznowić małżeństwo. Pracownica patrzyła na nich jak na nienormalnych, bo papiery zostały dostarczone półtora miesiąca wcześniej, ale ich to nie obchodziło. Jeongguk nie mógł być bardziej szczęśliwszy niż wtedy, gdy znowu założył na palec swoją obrączkę.

- Taehyung, już teraz wszystko będzie w porządku? Już nie będziemy musieli brać rozwodu, ani mieszkać osobno?

- Nie głupku. Jesteś na mnie skazany do końca życia.

- Wcale mi to nie przeszkadza.

Na początku nie wiedział, czy może sam inicjować jakieś pocałunki, czy małe pieszczoty. Bał się, że Taehyung nadal może być wyczulony na jakikolwiek dotyk, ale gdy czarnowłosy sam rozpoczynał serie gorących pocałunków, nie brakowało mu niczego więcej.

Dlatego teraz skończyli tutaj, obściskując się na ich wielkim łóżku, które było zbyt wielkie dla tylko jednego z nich. Było stworzone dla nich obu, więc gdy w końcu Jeongguk mógł wrócić spać do sypialni, młodszy uznał, że tak jest idealnie.

- Nawet nie wiesz, jak za tym tęskniłem - sapnął większy, rozpinając koszulę, która jeszcze  przykrywała ciało muzyka. Siedział na nim okrakiem i nie mógł napatrzeć się na swojego męża, który wyglądał po prostu przepięknie w słabym świetle świeczek stojących na szafce nocnej. - Jesteś piękny, skarbie.

Dłonią powędrował do szyi ukochanego, zaciskając się na niej przez przypadek, gdy Taehyung poruszył się pod nim nerwowo, ocierając o siebie ich krocza. Z ust Jeona wydostało się przekleństwo, na co mniejszy uśmiechnął się złośliwie. Umieścił dłoń na kroczu większego, ściskając je lekko, słysząc cichy syk.

- Ty mały diable.

- Ale jesteś twardy, a nic takiego jeszcze nie zrobiłem.

- Jak to nic? Wystarczy, że leżysz tutaj przede mną, jak jakiś grecki Bóg. Mój najpiękniejszy - wyszeptał w jego usta, wpijając się w nie mocno. Włożył język pomiędzy rozochocone wargi ciemnowłosego, ocierając się o niego mocniej. Z tego całego wrażenia, Taehyung ugryzł męża w wargę, czując po chwili metaliczny smak krwi w ustach.

- Wybacz - powiedział cicho, chowając twarz w dłonie, chcąc ukryć zaczerwienione policzki.

- Nic się nie stało - powiedział, schodząc z niego. - Poczekaj chwilę.

mom you know my husband • taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz