I'm so scared

3.1K 207 99
                                    

- Jeongguk! - krzyknął czarnowłosy, żeby zwrócić na siebie uwagę swojego męża. - Co się dzieje?

Biznesmen zaczął w pośpiechu ubierać buty. To nie mogła być prawda, jego brat nie mógł być powodem tego całego nieszczęścia. Jedyne o czym myślał w tej chwili, to żeby jak najszybciej wsiąść w samochód i pojechać do jego domu. Z tego całego rozemocjonowania omal nie uderzył przez przypadek Taehyunga.

- Taeś, przepraszam. Wytłumaczę ci wszystko, jak wrócę do domu - pocałował go na pożegnanie, opuszczając mieszkanie i zostawiając zdenerwowanego muzyka na korytarzu. Zszedł szybko na sam dół, kierując się na parking, żeby zaraz wsiąść za kółko.

To było dla niego nie do pomyślenia po prostu. Jedna z najważniejszych osób w jego życiu, jego własny rodzony brat. Ale dlaczego? Dla pieniędzy? Miał ich przecież dużo. Uspokoił się trochę, wyjeżdżając z parkingu i kierując się do jego domu. Miał nadzieję, że Sam będzie coś wiedziała.

Jednocześnie Taehyung nie mógł zrozumieć, co wstąpiło w jego męża.

- Kurwa mać, dlaczego zawsze, jak coś się dzieje, to on mi o niczym nie mówi.

- Też mu często nie mówisz istotnych rzeczy - stanął w obronie swojego przyjaciela Yoongi.

- No dobra, masz rację, ale ja nie wypierdalam rozemocjonowany z chaty, zostawiając swojego męża bez słowa wyjaśnienia.

- Dobra, rozumiem cię - chciał jakoś załagodzić sytuację Jimin. - Nie martw się, gdyby komuś działa się krzywda, to by ci powiedział. Nie denerwuj się, bo to tylko szkodzi dzidzi.

Pomacał swoimi małymi paluszkami brzuch przyjaciela, uśmiechając się pod nosem.

- Ciekawe, czy to chłopiec, czy dziewczynka. Już nie mogę się doczekać.

Taehyung, mimo tego stresu, jakim nabawił go Jeongguk, uśmiechnął się. Też nie mógł się doczekać, był strasznie podekscytowany i nawet jeśli jego cięty język nie mógł się uspokoić, to i tak widział, że najbardziej nie mógł doczekać się właśnie brunet. Starszy uwielbiał wtulać się w jego okrągły brzuszek i mówić do dziecka różne rzeczy. Szczerzył wtedy tak ładnie te swoje królicze ząbki, a nos mu się uroczo marszczył. Może i kończył w tym roku trzydzieści pięć lat, to jednak był najbardziej rozkosznym facetem na świecie. Dlatego musiał mu zaufać i cokolwiek by się nie działo, uspokoić trochę swoje nerwy. Usiadł więc z powrotem na kanapie, biorąc ze stolika talerz z ciastkami.

W tym samym czasie Jeongguk dojechał wreszcie pod apartament brata. Wszedł do budynku i poczekał na windę, która zawiozła by go na trzynaste piętro. Tupał nerwowo nogą, chcąc znaleźć się już na górze. W końcu winda zjechała, a on mógł wejść do środka. Minęło zaledwie kilkanaście sekund od zamknięcia się drzwi windy, do zadzwonienia dzwonkiem do mieszkania jego starszego brata. Drzwi otworzyła mu zaniepokojona blondynka.

- Jeongguk, j-

- Co dokładnie powiedziała ci policja? - zaczął, nawet się nie witając.

- Nic nie wiem. Junghyun mówił, że ma spotkanie z jakimś właścicielem firmy w Kanadzie. Mija kilka godzin, a nagle do mojego domu przyjeżdża policja z nakazem aresztowania. J-ja nie mam pojęcia, co on najlepszego zrobił... - mówiła zdenerwowana.

Jeongguk o mało nie przyłożył sobie w twarz. Tak był zaślepiony, że nie pomyślał nawet, co musi czuć Sam. Podszedł do szwagierki i przytulił ją, chcąc jakoś uspokoić.

- Sora jest w domu?

- Nie, jechała dzisiaj do koleżanki po szkole.

- Dobra, to na spokojnie. Co ci powiedzieli.

mom you know my husband • taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz