it's starting again

3.2K 222 73
                                    

(a/n: wszystkiego dobrego w nowym roku, moje dzieciątka 💕)

- Japierdole - wysapał Taehyung, upadając tyłkiem na kanapę znajdującą się w mieszkaniu Minów. Ułożył się lepiej, chcąc choć trochę sobie ulżyć ból pleców, bowiem dziecko dawało mu się już we znaki, ale za nic nie mógł sobie z nim poradzić. - Moje plecy. Gguk, torba.

Czarnowłosy rozkazał swojemu mężowi przynieść mu torbę, a Jimin w tym czasie usiadł obok przyjaciela, zaczynając masować jego okrągły brzuszek. Małe paluszki przesuwały się po ogrodniczkach młodszego Jeona, a oczy zamieniały się w kreski, gdy mógł wyczuć lekkie kopnięcia dziecka. W międzyczasie biznesmen przyniósł swojemu mężowi torbę, która była wypchana paczkami z chrupkami. Mężczyzna otworzył szybko jedną i zaczął zajadać się swoimi ulubionymi (na ten moment) przysmakami.

- Widać szósty miesiąc to już nie przelewki - zaśmiał się Yoongi, widząc zmęczone spojrzenie Jeongguka.

Faktycznie, Taehyung czasami przyznawał, że jest trochę bardziej drażliwy niż zwykle, ale zwalał to na ciążę i fakt, że ich córeczka już nie może doczekać się przyjścia na świat. Wtedy Jeongguk oponował, że jego sprawny penis na pewno zrobił im trzeciego chłopca, przez co młodszy obrażał się, że to on wie lepiej, bo to on jest tutaj matką i z płaczem uciekał z pokoju. Chłopcy wtedy odrywali się od lekcji, które odrabiali w jadalni i patrzyli na swojego tatę z minami pełnymi politowania. Oznaczało to, że znowu przesadził i musiał iść przeprosić męża. Wsypywał wtedy jego ulubione chrupki kukurydziane do miski i szedł do sypialni, gdzie przykryty kołdrą muzyk przyglądał się zdjęciu USG (na szczęście nie znają się na tym i z tego czarno-białego zdjęcia nie są w stanie stwierdzić, czy to chłopiec, czy dziewczynka). Widząc to, brunet odstawiał miseczkę na szafkę nocną i wciskał się pod kołdrę, chociaż mniejszy nie zawsze mu na to pozwalał, żeby przytulić swojego skarba.

- Niezależnie od płci, będziemy go albo ją bezgranicznie kochać, racja? - zapytał się, chociaż znał odpowiedź, składając na ramieniu męża czułe pocałunki.

- P-poczułem - wymamrotał coś pod nosem Taehyung, czego starszy nie mógł zrozumieć.

- Co? Nie słyszę cię.

- Maluszek kopnął - odwrócił się twarzą do bruneta, ukazując mu swoją zapłakaną twarz. Zdziwił się, ale dłońmi od razu powędrował do jego brzuszka, czekając na jakiś ruch. W końcu, po kilku krótkich chwilach, Jeon poczuł małe kopnięcie pod swoją dłonią. To samo poczuł Taehyung, przez co jeszcze bardziej zalał się łzami. Starszy, widząc jego stan, zaśmiał się.

- Skarbie, co się dzieje? - zapytał, przytulając go.

- Nie wiem, dlaczego znowu to tak wszystko przeżywam, w końcu już mam jedną ciążę za sobą i powinno być prosto. A jest sto razy gorzej i nawet zwykłe kopnięcie mnie totalnie rozwala.

Biznesmen przeczesał palcami jego czarne kosmyki, składając na twarzy kilka całusów.

Może to faktycznie będzie dziewczynka?

- Mam naprawdę dość - westchnął Taehyung, wracając myślami na ziemię.

- No ale pomyśl tylko, że zostały niecałe trzy miesiące katorgi i znów będzie świeżo upieczonymi rodzicami - dodał z uśmiechem starszy Min.

- Mam nadzieję, że chłopcy pokochają swoje nowe rodzeństwo - powiedział Jeongguk, przypominając sobie, że gdy był młodszy, to Junghyun nie mógł się do niego przyzwyczaić. Zabierał mu jego ulubione zabawki i robił wszystko, żeby rodzice byli na niego źli. Na szczęście z czasem coś do niego dotarło i dał mu spokój. Szkoda tylko, że stało się to dopiero wtedy, gdy był w podstawówce.

- Skopie im dupska, jeśli będą naszej małej perełce robić krzywdę - odezwał się czarnowłosy, wtulając się w siedzącego obok Jimina.

- Na pewno wszystko będzie dobrze - uspokajał ich Yoongi. - Dobrze wychowaliście swoje dzieci, nie mają po kim być takie wredne - dodał, ale potem spojrzał na ciężarnego. - Dobra, mają po kim być, ale módlmy się, żeby tak jednak nie było.

- Spierdalaj - zaoponował Taehyung, rozumiejąc przytyk przyjaciela. - J-ja zmieniłem się, dobra?

Zarumienił się, chcąc się jakoś wytłumaczyć. Starszy jednak zaśmiał się i usiadł obok niego, mierzwiąc jego włosy.

- Wiem o tym. Nie martw się - uśmiechnął się ciepło.

Jeongguk chciał do nich dołączyć, ale nagle zadzwonił jego telefon. Udał się do innego pokoju, chcąc w spokoju odbyć rozmowę, jednak jakie było jego zdziwienie, gdy zobaczył, że dzwoni do niego policjant, który zajmował się sprawą Donghae.

- Tak, słucham? - odebrał połączenie, powoli się stresując.

- Witam, panie Jeon. Przepraszam, że niepokoję pana w ten ładny dzień, ale dowiedzieliśmy się pewnej rzeczy, związanej ze śledztwem.

- O co chodzi?

- Jak pan dobrze wie, odkąd Lee Donghae został aresztowany w swoim apartamencie, wielokrotnie usiłowaliśmy wyciągnąć z niego, kto stoi za podłożeniem podsłuchu w pańskim salonie. Kilka dni temu w końcu nam powiedział. Co prawda, musieliśmy pójść na lekką ugodę i zmniejszyć karę, jaką otrzyma za swoje występki, ale w końcu nam powiedział.

- A więc? Kto to? - Jeon powoli miał dość tego, jak długa okazuje się ta rozmowa. Chciał już wiedzieć, kto stoi za tym całym złem, które przydarzyło się jego rodzinie.

- Może jeszcze uprzedzę pana, że chcieliśmy tą osobę aresztować. Tego samego dnia pojechaliśmy do jego domu, jednak zastaliśmy tylko żonę i córkę. Ponoć wyjechał w zeszłym tygodniu w delegację.

Jeongguka przeszły ciarki. To na pewno nie mogło chodzić o niego.

- N-nie, pan chyba nie chce mi powiedzieć, że...

- Za tym wszystkim stoi pański brat, Jeon Junghyun.

dam, dam, dam, przyznać się, kto się tego nie spodziewał

mom you know my husband • taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz