Dzisiaj wyjątkowo notka na początku. Jest tak. Mam feelsy jak cholera, ale nie jestem dobra w opisywaniu różnych bardziej fizycznych scenek, więc jeśli coś kłuje w oczy, błagam, napiszcie co poprawić, żeby było chociaż znośnie. Z góry dziękuję.
Nie, nie ma 18+, gdyby ktoś się martwił. Maybe in future, but not now.
~~~
Dipper wrócił do Tajemniczej Chaty z uczuciami pomieszanymi jeszcze bardziej niż zwykle, a było to niebywałe osiągnięcie, bo jeszcze kilka godzin wcześniej nie spodziewał się, że jest to w ogóle możliwe. Szybko zażegnał sprawę z Pacyfiką i miał szczerą nadzieję, że między nimi nic się nie zmieni, choć wedle wszelkich przypuszczeń już nie będzie jak dawniej. Takie rzeczy nigdy w pełni się nie udają. Ale co miał powiedzieć? Był szczery, czuł do blondynki tylko i wyłącznie przyjaźń, nic poza tym. Ale w odniesieniu do Billa sprawa robiła się ciut bardziej zagmatwana.
Mabel radośnie przeskoczyła próg i mało brakowało, a przewróciłaby się. Zawisła nad podłogą, kiedy jej nos był kilka centymetrów od drewnianej powierzchni. Dipper spojrzał przed siebie, Bill stał na przedostatnim stopniu schodów z ręką wyciągniętą w stronę dziewczynki. Mabel uniosła się wyżej, co najwyraźniej niebywale ją rozbawiło. Demon upuścił szatynkę nad kanapą, a dziewczynka roześmiała się dziko po zderzeniu z poduchami.
Pines tylko skinął blondynowi w niemym geście podziękowania, po czym bez słowa udał się do kuchni, żeby przygotować coś na kolację. Przejrzał szafki i lodówkę, decydując się na coś prostego, mianowicie tosty. Jakby nie patrzeć, zaczynało już robić się późno. Nie chciało mu się wierzyć, że spędził z siostrą praktycznie cały dzień poza domem.
Już miał zawołać pozostałą dwójkę na posiłek, gdy usłyszał chichot Mabel dochodzący z salonu. Zostawił gotowe jedzenie na stole, po czym ostrożnie wyjrzał zza futryny. Zobaczył Billa, który trzymał szatynkę nad głową, oczywiście za pomocą mocy, a dziewczynka zwijała się ze śmiechu. Po chwili grawitacja ponownie zaczęła na nią działać, przez co pisnęła przestraszona, jednak blondyn bez problemu ją złapał, przerzucając ponownie na kanapę.
To nie był pierwszy raz, kiedy demon bawił się z Mabel, jednak tym razem Dipper poczuł się zdecydowanie najbardziej rozczulony. Dotychczas podświadomie martwił się o siostrę, kiedy przebywała w towarzystwie Billa, jednak kiedy zobaczył, jak chłopak łapie ją w locie, coś się zmieniło. Pines mimowolnie się rozluźnił, wpatrując się w bawiącą się dwójkę z lekkim uśmiechem. Koniec końców jednak musiał im przerwać i zawołać na kolację.
Po jedzeniu Mabel została wysłana do kąpieli, a następnie uparła się, że nie pójdzie spać za żadne skarby świata, bo ani trochę nie jest zmęczona. Aby ją udobruchać, szatyn pozwolił jej pooglądać telewizję w salonie, z nadzieją że zaśnie przed ekranem i po prostu później przeniesie ją do łóżka. Jednak gdy wrócił na górę, właściwie ucieszył się, że jego siostra dała się zahipnotyzować kolorowym kreskówkom. Musiał jeszcze porozmawiać z Cipherem, a oto nadarzyła się dobra okazja.
- Bill, chyba musimy pogadać - zaczął od razu, kiedy tamten pojawił się w progu sypialni.
Blondyn skinął głową i usiadł na dywanie na przeciwko zajmującego materac Pinesa. Z jasnych włosów demona spływały jeszcze krople wody po kąpieli, mocząc koszulkę na ramionach, ale chłopak zdawał się tym nie przejmować. Wpatrywał się z wyczekiwaniem w szatyna, który usiłował zebrać myśli.
- Słuchaj, sytuacja jest skomplikowana i chciałem wyjaśnić pewne rzeczy - zaczął ostrożnie i ogólnikowo, czekając na jakąkolwiek reakcję blondyna, jednak na próżno, więc powoli kontynuował - Wczoraj wieczorem trochę mnie poniosło. Nie ukrywam, że mnie sprowokowałeś i nie waż się nawet próbować zaprzeczać.
CZYTASZ
Opiekun na pół etatu || Billdip
FanficSiedemnastoletnie rodzeństwo Pines ponownie odwiedza Wodogrzmoty Małe, kiedy ich rodzice postanawiają wyruszyć na wakacyjną podróż po kraju. Bliźniaki mają przed sobą dwa miesiące na spotkania ze starymi przyjaciółmi, a także rozwiązywanie nowych pr...