d w u d z i e s t y p i ą t y

282 13 22
                                    

L i p i e c  0 4  ,  c z w a r t e k  .

Nic bardziej oczywistego. Kruczowłosy siedział na krańcu wzgórza i wpatrywał się w horyzont. Podeszłam bliżej i usiadłam obok. Alan nie zwracał na mnie uwagi.

-Kocham cię- Powiedziałam głośno -KOCHAM ALANA AARONA HARROW!- Wykrzyczałam na cały głos. Po chwili poczułam ponownie ten dobrze znany mi już smak. Czułam się bezpiecznie. Byłam szczęśliwa i miałam wszystko, czego potrzebowałam. Miałam jego. 

-Nie musiałaś tego krzyczeć, dotarło za pierwszym razem- Zaśmiał się patrząc w moje oczy.

-Chciałam żeby każdy wiedział- Odpowiedziałam z uśmiechem i pocałowałam go.

-Nikogo tu nie ma- Prychnął i położył się na trawie.

-Trudno, może ktoś był- Uśmiechnęłam się i również wypatrywałam ciekawych chmurek.

-O ta wygląda jak N- Powiedział i wskazał palcem na chmurkę.

-Faktycznie, ale ta dalej wygląda jak A- Machnęłam ręką w stronę owej chmury.

-Cóż za zbieg okoliczności- Powiedział powoli i spojrzał w moje oczy. A ja się w nich rozpłynęłam.

Wróciliśmy wspólnie do domu, który o dziwo, nie był pusty. W środku był mój brat. Brunet na nasz widok uśmiechnął się szeroko i oparł o ścianę, po czym poruszył brwiami w górę i dół.

-Nie ciesz się tak, sam byś sobie znalazł dziewczynę- Rzuciłam rozbawiona jego zachowaniem.

-Już mam jedną, kiedyś wam ją przedstawię- Odpowiedział robiąc minę zbitego psa.

-Twoja ręka się nie liczy- Prychnął Alan i pociągnął mnie na górę. Zamknęliśmy za sobą drzwi i rzuciliśmy się na łóżko. Dzień był dosyć długi i pełny wrażeń, co poskutkowało naszym szybkim zaśnięciem.


L i p i e c  0 5  ,  p i ą t e k  .

Obudziłam się i automatycznie spojrzałam w bok. Jakież było moje zdziwienie, kiedy kruczowłosego wcale nie było obok. 

-Jak zwykle zniknął- Burknęłam pod nosem wstając z łóżka.

-Wcale nie- Usłyszałam czyjś głos i podskoczyłam w miejscu.

-Kurwa Alan!- Wrzasnęłam i spojrzałam na rozbawionego chłopaka.

-Przepraszam- Odpowiedział roześmiany. Rzuciłam w niego poduszką i szybko zbiegłam po schodach na dół. W kuchni pachniało tostami i na sam widok leciała ślinka.

-Dzień dobry- Powiedziałam lekko zdziwiona obecnością każdego z domowników.

-Dobry, dobry- Odpowiedział tata z uśmiechem. Po chwili do kuchni wszedł również Alan i wspólnie zasiedliśmy do śniadania. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, a czas mijał bardzo szybko. Nie pamiętam już kiedy zjedliśmy śniadanie wszyscy razem. Tak bardzo tęskniłam za tą atmosferą. Po zjedzonym śniadaniu wróciłam do swojego pokoju, a tuż za mną przyszedł Al. Wybrałam krótkie jeansowe spodenki i luźną bluzkę na ramiączkach, po czym wyszłam do łazienki. Związałam włosy i zabrałam się za mycie twarzy. Nałożyłam tylko tusz na rzęsy, rozczesałam włosy, ubrałam się i byłam gotowa. Wróciłam do pokoju, w którym mój romeo siedział półnagi. Z wrażenia zagryzłam wargi co nie uszło uwadze chłopaka.

-Nie tak seksownie bo ci coś zaraz zrobię- Powiedział uśmiechając się łobuzersko.

-Co takiego- Prychnęłam sięgając po perfumy.

-Mógłbym cię wziąć tu na tym stole- Wyszeptał mi do ucha i położył ręce na moich udach, na co nie ukrywam, przeszły mnie ciarki.

-Ups jaki mi przykro, rodzice są w domu- Powiedziałam rozbawiona i zbiegłam na parter. Złapałam pierwszą lepszą bluzę, założyłam ulubione buty i wyszłam z domu. Powietrze dzisiaj było bardzo rześkie, a pogoda nie należała do jednego z tych typowych, letnich, upałów. Było idealnie. Stanęłam przed domem i wpatrywałam się w las naprzeciwko, i nie słyszałam nawet kiedy kruczowłosy stanął obok mnie. Alan złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę "naszego" miejsca. Maszerowaliśmy przez raz, tak jak wtedy, tylko dzisiaj nie jesteśmy pokłóceni. Cóż za nowość. Po 20 minutach byliśmy przed stawem i zasiedliśmy na wilgotnej trawie. Oparłam głowę na jego ramieniu i patrzyłam w taflę wody. Wszystko było idealne. Tak jak on, Alan też jest idealny. Każda, nawet ta niezbyt fajna, chwila z nim była idealna. Po chwili jednak chłopaka nie było obok. Całego lasu również. Czułam tylko zimno i zaczynało mi brakować tlenu.


//

Wesołych świąt kochani! Krótko, ale to dlatego, że dzisiaj będzie jeszcze jeden rozdział. Będę płakać, ale również dzisiaj zakończymy przygodę z Noelle i Alanem. Jednakże najpóźniej w piątek pojawi się prolog nowej książki! Będzie to coś zupełnie innego i mam nadzieję, że również przypadnie wam do gustu.

//

Ni3typ0w4 ♥



M i s t a k e || ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz