s z e s n a s t y

245 15 7
                                    


C z e r w i e c  1 8  ,  ś r o d a  .

Obudziło mnie coś mokrego. Mokrego i lepkiego. Otworzyłam oczy i nie widziałam żadnego psa, tak jak tego oczekiwałam. To był Alan. On mnie lizał po twarzy.

-Idioto! Boże psycholu spieprzaj stąd!- Zaczęłam wydzierać się w niebo głosy i wycierać rękawem bluzy.

-A może wolałabyś tak?- Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć czarnowłosy namiętnie mnie całował. Boże, niech on zabawia się inną. Odsunęłam się od niego i oparłam czoło o jego brodę.

-Wolałabym tak- Powiedziałam i odsuwając się splunęłam mu w twarz, po czym mało sprytnie uciekłam do łazienki. Sprawdzałam już trzeci raz czy zakluczyłam drzwi. Pukanie do drzwi spowodowało ściśnięcie mojego żołądka do minimalnych rozmiarów. 

-Sikać mi się chce- Powiedział Lucas. Szybko odkluczyłam drzwi i wciągnęłam go do środka. Brunet stał i wpatrywał się we mnie, a jego oczy wyglądały jak pięć złoty.

-No co się tak gapisz? Chciałeś sikać przecież- Burknęłam i usiadłam na wannie.

-Ale nie z tobą w tym samym pomieszczeniu!- Krzyknął wzburzony.

-Ja się stąd nie ruszam- Oznajmiłam zakręcając pasmo włosów wokół palca.

-To się chociaż odwróć- Prychnął i słyszałam jak ściąga spodnie. Ohyda.

-Mógłbyś ciszej?- Spytałam przewracając oczami.

-Mogłabyś wyjść?- Odpowiedział również pytaniem. W odpowiedzi prychnęłam głośno i czekałam aż Lucas założy spodnie. 

-Luke?- Powiedziałam nieco niepewnie.

-Co chcesz?- Spytał myjąc ręce.

-Sprawdzisz gdzie jest Alan?- Poprosiłam przyglądając się chłopakowi. 

-Jasne- Burknął i mamrocząc coś pod nosem wyszedł z łazienki. W między czasie rozczesałam włosy, przemyłam twarz i zabrałam się za makijaż. 

-Siedzi u nas w pokoju- Usłyszałam głos brata. Powoli podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Wyszłam na zewnątrz i niemal od razu ktoś zamknął mnie w szczelnym uścisku.

-Puszczaj!- Krzyczałam i wyrywałam się, wierzgając nogami na prawo i lewo.

-Przeproś!- Krzyknął Alan i ścisnął mnie jeszcze bardziej.

-Udu-usisz mnie kretynie!- Wrzasnęłam ponownie.

-To przeproś- Powiedział normalnym tonem. Powoli zaprzestałam prób wyswobodzenia się. No bo co gdyby mnie przez przypadek udusił? Okej, okej oczy w jeden punkt, wstrzymaj oddech i generalnie to nie żyj. To nie może być takie trudne.

-Elle wiem, że żartujesz- Powiedział lekko poddenerwowany. Ja natomiast nie dawałam za wygraną. -Kurwa El!- Uniósł głos, lekko mną potrząsnął i nie wytrzymując już dłużej, uśmiechnęłam się szeroko. Kruczowłosy odszedł, a na twarzy wypisaną miał złość. Jak mi przykro. Lucasie szykuj się!


#Alan

Czy to takie dziwne, że się zmartwiłem? Znamy się nie od wczoraj, a nawet gdybyśmy znali się od wczoraj, każdy ma ludzkie odruchy. Szczerze mówiąc, nie wiem co sprawiło, że w to uwierzyłem. To było głupie, Alan.

***

Drzwi były otwarte co oznaczało tylko jedno- debile w domu. Wchodząc do korytarza ściągnąłem buty, a po chwili odwiesiłem kurtkę. Wszedłem do salonu. Kurwa mać.

M i s t a k e || ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz