ROZDZIAŁ VII ~ Przysięga w koronkach i dymie

980 87 187
                                    

I oto nadszedł dzień, na który czekało chyba
niewiele ludu, ale jednak CZEKAŁO ✨💕✨

Wiatr lekko rozwiewa włosy, dzwonią dzwony,
słychać śpiew ptaków i świst powietrza. Co to takiego?
🔔💕Ślub inny niż wszystkie🌟💞

Ps. Kochajmy soundtrack z Lorda! 💍❣️

X X X X X X X X


Tak jak zaręczyny Mii i Levi'a były widziane przynajmniej dla części ludzkiej społeczności, tak ślub państwa Ackerman'ów okazał się być wśród wielu kwestią sporną. Krążyły o nim przeróżne plotki; jedni twierdzili, że był to zwyczajny ślub kościelny, inni spekulowali, że wojskowy, całkowicie w mundurach.

A jaka była prawda?

***

- Kościelny kosztuje dzisiaj majątek, a na takim w plenerze możnaby po prostu zaprosić księdza - powiedziała Hanji.

Mia, która od ponad godziny chodziła w kółko po pokoju, sama nie wiedząc na co się zdecydować, poprosiła Zoë o poradę, która - jak to miała w zwyczaju - odpowiedziała szybko.

- Tylko nie będziesz mieć wtedy białej sukni, a Levi garnituru... - zauważyła - A wiesz, chyba wszyscy chcieliby zobaczyć naszego Krasnala w garniaku, nawet ja. Kusząca propozycja, nieprawdaż?

- Nawet nie wiesz jak bardzo.

~~~

- Nie mam za bardzo ochoty ogarniać tego całego rozgardiaszu - mruknął pod nosem Levi, upijając łyk herbaty - Jakbyśmy nie mogli w spokoju złożyć tej przysięgi małżeńskiej tu, na placu apelowym.

- Ale wiesz, że praktycznie każda kobieta marzy o białej sukni? - zapytał Zacharius.

- Uwierz, nie każda - wtrącił Erwin.

- No dobrze, każda nie, ale nie uwierzę, że nie chciałbyś jej zobaczyć w bieli chociaż tego jednego, konkretnego dnia - dodał Miche.

Ackerman zasłonił twarz filiżanką.

~~~

- Miśka, ale przecież ty ojca nie masz. Kto Cię przed ołtarz zaprowadzi?

- Wiesz Hanji, to się tak z góry przyjęło, że to ojciec odprowadza. Taki to symboliczny gest, że oddaje córkę pod opiekę innego mężczyzny. Ale to nie jest zasada, równie dobrze może to być chrzestny albo przyjaciel.

- A Erwin by mógł?

- Mógłby. W sumie to nie głupi pomysł.

- Albo ja. Ubiorę spodnie!

- Hanji, ale przecież...

- Ty nie oceniaj! Nie Ciebie zdyskwalifikowali z konkursu drwali za rombanie z nieużywaniem siekiery!

Kochany babo-chłop Zoë okazał się również przesądny, jeśli chodziło o śluby; mniej-więcej tydzień przed "wielkim wydarzeniem" Hanji wparowała bez pukania do sypialni Mii i Levi'a, wyciągnęła dziewczynę spod kołdry (i ramion Ackerman'a), przewiesiła sobie przez ramię i zniosła do swojego pokoju pod pretekstem "nie oglądania panny młodej świeżo przed ślubem".

Tym razem jednak Levi wolał nie sprzeciwiać się okularnicy. Nikt nie zamierzał. A najbardziej Erwin. A już szczególnie wtedy, gdy Hanji pewnego dnia zabrała Mię do miasta po suknię ślubną, mimo że obie miały tamtego dnia multum roboty.

❝Our little heaven.❞ | 𝗦𝗡𝗞 (✓)   [POZOSTAWIONE Z SENTYMENTU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz