Ten rozdział zawiera więcej, niż tysiąc słów. Jakkolwiek by to nie brzmiało XD
wicia_animu jeszcze trochę Twojego pomysłu ❤X X X X X X X X
Czas mijał. Po pół roku Mia z nieukrywaną ulgą stwierdziła, że życie raczej nie wywinie jej już żadnej niechcianej teleportacji.- No ale wiesz Miśka, nigdy nic nie wiadomo... - mruknęła Zoë - Dlatego... - wstała, podeszła do dziewczyny i złapała za ramiona - ...warto na wszelki wypadek ogarnąć te wasze zaręczyny jak najszybciej! Najlepiej już teraz!
Okularnica poruszała temat zaręczyn kiedy tylko się dało. I jak się dało.
Raz nawet zdarzyło się, że zaciągnęła Mię na stołówkę, położyła jej na głowie haftowaną chusteczkę i ustawiła pod krzywo zrobioną altanką, pod którą czekał trzymany przez Zacharius'a Levi.
- Czym Cię przekupił? - spytała czarnowłosego.
- Powiedział mi, że przyjechał nowy zestaw do czyszczenia...
Dziewczyna popatrzyła z załamaniem w sufit. Mina zrzedła jej jednak jeszcze bardziej, gdy Hanji wprowadziła do stołówki księdza.
- Dobra! Zebraliśmy się tutaj, w tym skromnym pięcioosobowym gronie, by połączyć tych dwoje krasnoludków węzłem małżeńskim. Pomyślałam, że będzie ciekawie, jeśli połączymy szybkie zaręczyny z szybkim ślubem. Bez zbędnego przedłużania, Krasnal, klękajta mi tu teraz i proś.
- Nie mam pierścionka.
- KURWA, CAŁY NASTRÓJ ZJEBAŁEŚ!!! - Zoë złapała się za głowę - Okej, okej, trudno! Mów tam, waćpan, co się tam mówi.
- A nie myśli pani, że takie rzeczy to się w kościele załatwia? - zapytał duchowny.
- KURWA, CO SIĘ TAK WAĆPAN CZEPIASZ!!!? - wnerwiła się okularnica - Dobra, Niuchacz, puść go, idziemy do kościoła.
Miche wypełnił polecenie. To był błąd; Levi złapał Mię za rękę i szybko wybiegli ze stołówki.
- A Wy gdzie!? - Hanji puściła się za nimi pędem - Kościół to w drugą stronę!!!
- Znajdź coś dla ateistów! - zawołała do niej Sirri na odchodne.
***
Pewnego ranka Mia wstała w wyśmienitym humorze. Poprzedniego wieczoru wpadła na pewien pomysł i przestać się patyczkować - złożyła podanie.
- Chcę zdobyć rangę kaprala! - oznajmiła, stojąc dumnie w gabinecie Erwin'a.
Smith popatrzył na nią, na zebranych w pokoju dowódców, po czym oznajmił:
- Zgoda. Od jutra zaczynasz szkolenie.
Sirri wyszła na korytarz w towarzystwie Hanji i Ackerman'a. Cieszyła się jak dziecko; odbywała zasadniczą służbę wojskową, miała przeszkolenie i codziennie trenowała (praktycznie) do upadłego.
Zoë była zadowolona z decyzji przyjaciółki; od razu zabrała ją do siebie, gdzie obgadywały możliwości po zdobyciu rangi, Levi natomiast wydawał się tak samo obojętny jak zwykle.
Nic bardziej mylnego.
- Wiesz z czym to wszystko się wiąże? - zapytał ją wieczorem, gdy byli już sami we dwójkę.
- Hmm... No nie wiem. Może z tym, że w końcu będę mogła pokazać na co mnie stać? Uczyć innych?
- No właśnie. Uczyć innych. Mia, zdążyłem już Cię poznać i wiem, jak bardzo przywiązujesz się do ludzi.
CZYTASZ
❝Our little heaven.❞ | 𝗦𝗡𝗞 (✓) [POZOSTAWIONE Z SENTYMENTU]
FanfictionPierwowzór fanfiction „Our little heaven". Nowa wersja pojawi się w czasie nieokreślonym na moim profilu. Więcej informacji w rozdziale « ☁️【 12/03/2022 】☁️ » Pozdrawiam, Mia_Kamiya-Sawyer. © MANGA CREATOR: Hajime Isayama. THE COPYRIGHTS BELONG TO H...