Na drugiej lekcji przyszła pani dyrektor i kazała mi pójść z nią. Nie wiedziałam o co chodziło ale poszłam bez żadnych przeciwstawień. Idąc korytarzem panowała niezręczna cisza którą przerwał pisk drzwi od sekretariatu szkolnego.
-proszę-powiedziała dyrektorka wskazując dłonią abym weszła pierwsza. W pomieszczeniu stał już taehyung. Zdziwiłam się ale nic nie mówiłam tylko stanęłam obok niego.
Dyrektorka usiadł za biurko i coś wpisała na komputerze po czym obróciła ekran monitora w naszym kierunku ukazując nagranie z kamer na których kopiemy Bartka.
-kurwa-zaklęłam cicho pod nosem.
Na szczęście dyrektorka skupiła się na czymś innym dzięki czemu nie usłyszała moich słów aczkolwiek chłopak obok mnie przeciwnie. Słysząc te słowa uśmiechnął się lekko nie odwracając wzroku od nagrania.
-cóż. Taehyung to twój nie pierwszy raz dlatego dostajesz uwagę i 5 punktów ujemnych natomiast ty Victoria nigdy się tak nie zachowywałaś. Nie wiem co w ciebie wystąpiło.
-bardzo przepraszam to się już nie powtórzy. - powiedziałam na jednym wydechu ponieważ byłam zestresowana co mi grozi
-dobrze. Dlatego że wiem jaka jesteś i nigdy takich rzeczy nie robiłaś to tym razem ci odpuszczę.
-bardzo dziękuję-powiedziałam mega się rozluźniając
-dobrze dzieciaki idźcie już na lekcje
Bez słowa wyszliśmy. Na korytarzu ignorowałam V który ciągle coś do mnie mówił.
-ej
-...
-ty młoda
-...
-no ej! - złapał mnie za rękę i szarpnął
-ta młoda ma imię-powiedziałam wkurzona
-dobra uspokuj się.
-bo co kurwa, zostaw mnie. Masz szczęście że nic mi nie zrobili.
-że to niby moja wina?
-a kto mi kazał go kopnąć?!
-ale tylko raz! Ty zaczęłaś go napierdalać!!
-o nie nie. Mnie w to nie wkręcaj to wszystko twoja wina!
-policzymy się smarkulo
-no zobaczymy! - krzyknęłam i mając już wszystko gdzieś poszłam do klasy.Pov Hope
Szłam korytarzem do automatu po bułkę ale nagle poczułam jak coś zaciska się na moim nadgarstku i ciągnie w stronę sali gimnastycznej. Żadko kto z niej korzysta bo jest już dosyć stara i podłoga nie jest dobra do biegania. Wiedziałam kto to.
-Hobi gdzie ty mnie znów ciągniesz?
-Choć skarbie i nie marudź
Weszliśmy do sali i od razu j hope przyparł mnie do ściany.
-mało ci po wczoraj? - zapytałam
-tak. Ty wiesz skarbie że ja z tobą mógłbym to robić cały czas. (lenny face)
-oj Hobi ale jestem głodna...
-nie marudź kotek. Na następnęj przerwie kupię ci dużo żarcia + sprita.
-no dobra... Przekonałeś mnie
Ręce chłopaka od razu znalazły się na mojej talii a jego usta dotknęły moje i rozpoczęły namiętny pocałunek. Oddawałam każdy pocałunek bawiąc się przy okazji jego bajecznymi włosami. Ręce j hopa zaczęły krążyć po moim ciele wywierając u mnie przyjemne ciarki. Nagle usłyszeliśmy donośny głos RM.
-J HOOOOOPE!
Wkurzony j hope odsunął się ode mnie z głośnym westchnięciem. Po chwili wbiegł RM.
-co jest kurwa? - zapytał wkurwiony j hope
-popatrz-odpowiedział RM wyciągając przed siebie jakiś długopis w częściach.
-znowu rozjebałeś? - zapytał hobi
-to nie ja. To samo tak się zrobiło.
-ta jasne. Dawaj to - powiedział j hope biorąc części długopisu składając je na nowo.
Ja stałam cały czas oparta o ścianę patrząc na nich. Przyglądałam się skupionej twarzy j hopa. Była taka piękna gdy jeszcze grzywka zlatywała mu do oczu a ten bosko ją odrzucał do tyłu. W końcu udało mu się złożyć długopis i dał RM-owi
-dziękuję-powiedział uśmiechnięty i wyszedł z sali.
Wtedy także rozległ się dźwonek na lekcje. Spojrzałam na j hopa z uśmieszkiem bo wiedziałam że to go wkurwiło.
-Hope...
-Nie. Dobrze wiesz jakie są zasady. Widzimy się na następnej przerwie. Tylko pamiętaj kup mi dobrą bułkę-powiedziałam wychodząc
-dobra-burknął i ruszył za mną.Po lekcjach
Pov Viki
Wyszłam że szkoły i ujrzałam Taehyunga. Widać było że na kogoś czekał. Nagle podszedł do mnie i powiedział
-przeproś
-za co?! - oburzyłam się
-to nie przeze mnie ta gówniara wzięła nas do sekretariatu
-nie, wcale-odpowiedziałam sarkastycznie przeplatają ręce na piersi
-posłuchaj mnie księżniczko. Chciałbym zaznaczyć że to ja dostałem karę a nie ty bo jesteś jej pupilkiem.
-słucham?! Chyba cię posrało! Po prostu nigdy nie biłam uczniów do nie przytomności!
-dużo tracisz-wymamrotał
-no na pewno. Wiesz co?zostaw mnie gnoju a ja spadam do domu.
-jak mnie nazwałaś?
-a co nie pasuje? To może co innego... Idiota, kretyn, zjeb, dzban... - przerwałam ponieważ taehyung uderzył mnie z liścia tak mocno aż upadłam.
Z mojej wargi i policzka zaczęła lecieć krew. Od razu wstałam i przywaliłam mu z pięści w nos. Chłopak uderzył mnie znów w policzek po czym zginął się w pół łapiąc za nos.
-KURWA! - zaklął
-POJEBAŁO CIĘ!! -odpowiedziałam łapiąc za oko które zaczynało puchnąć.
Wtedy przybiegła znienawidzona nauczycielka od Chemi (Pani Szpikowska).
Nauczycielka kazała nam obu iść przemyć krew z twarzy ale że mogliśmy,, uciec" to musieliśmy iść we trójkę. Taehyung podniósł głowę do góry ale ja wtedy uderzyła go w tył głowy kierując jego głowę w dół.
-debilu nie uczyli cię że trzeba pozwolić krwi z nosa leciecieć!?
-Victoria! - skarciłam mnie nauczycielka
-no co!? Uczę go bo by zatoru dostał czy coś. - odpowiedziałam oburzona.
Chłopak się nie odzywał tylko lekko uśmiechnął. W łazience obmyliśmy twarze. Nauczycielka dała Taehyungowi chusteczek aby przyłożył do nosa. Następnie poszliśmy do jakiejś klasy gdzie nauczycielka kazała nam czekać.
-idę po wasze wychowawczynie. - powiedziała groźnym tonem
Siedziałam na ławce a taehyung był oparty o biurko nauczyciela. Każde z nas nie odezwał się ani nie patrzył na siebie. W końcu przyszły nauczycielki.
-Taehyung znowu ty? - zapytała podirytowana wychowawczyni
-no tego po tobie się nie spodziewałam Victoria-słysząc to od razu się skrzywiłam. Nie lubiłam gdy ktoś mówił moje pełne imię. Chyba V to zauważył bo patrzył się pytającym wzrokiem. Obie nauczycielki powiedziały że dzwonią po rodziców i wyszły z klasy. Szpikowska również ale zagroziła mówiąc że stoi pod drzwiami więc nie mamy gdzie uciekać. Po zamknięciu drzwi zapadła znów niezręczna cisza. Nagle Taehyung usiadł na ławce naprzeciwko mnie i powiedział.
-To mamy przesrane
-Gorzej niż przesrane. Mamy przegwizdane. - odpowiedziałam z niechęcią. Tae się uśmiechnął.
Boże co jest ze mną nie tak. - powiedziałam zakrywając twarz w dłoniach. - matka jak tu przyjdzie znowu powie że jestem gorsza od siostry która jest grzeczniutka bo przecież Hope jest idealna. Ma dobre stopnie, ma zaufanych przyjaciół, kochającego chłopaka.... A ja... Oceny mam przeciętne, moim przyjaciele byli nimi bo było im mnie żal, wszyscy wiedzą moje sekrety a prowodyra tego pobiłam do nie przytomności a teraz jeszcze biłam się ze szkolnym bad boyem. Jestem jakaś szalona.
Mówiąc to łza spłynęła mi po policzku.
-może i jesteś szalona-odpowiedział tae
Wtedy podniosła głowę i powiedziałam
-dzięki-sarkastycznie
Patrzyłam jak Taehyung wstaje i siada obok mnie obejmując jedną ręką dodając
-ale dla mnie liczą się tylko szalone osoby
Na dźwięk tych słów zrobiło mi się ciepło w środku i mimo wszystko lekko się uśmiechnęłam. Wtedy Tae starał mi łzę.
-przepraszam. Niepowiniem był cię bić
-to nic. To ja przepraszam za zmasakrowanie ci nosa
-nie. Zasłużyłem. Tak wiele razy cię zraniłem choć chciałem zrobić coś kompletnie innego.
-serio? - spytałam
-tak
Pov tae
Wtedy nagle poczułem coś na ramieniu. Ujrzałem Viki która położyła na nim głowę. Byłem tak szczęśliwy ale widziałem że jej mina nie jest tak szczęśliwa. Dlatego postanowiłem ją rozśmieszyć.
-wiesz... Wiem przez kogo to wszystko
-przez kogo? - zapytała zdezorientowana
-przez tą głupią Szpikowską. Na pewno codziennie sobie wciąga te ślimaczki
-że co? - zapytała dziewczyna podnosząc głowę aby na mnie spojrzeć. Słychać było w jej głosue rozbawienje
-no wiesz ona umie mówić po francuzku-kontynowałem z powagą i rozmyśleniem
-I? - jej twarz była coraz jaśniejsza a uśmiech zaczął się pogłębiać
-no i to że tam jedzą Ślimaki
-I dlatego że mówi po francusku znaczy że je ślimaki? - Viki praktycznie już się śmiała
-nie to znaczy że je wciąga-odparłem
Dziewczyna nie wytrzymała już i wybuchła śmiechem a ja wraz z nią. Patrzyłem na jej uroczą twarz która teraz już była cała rozpromieniona w uśmiechu.
Nagle do sali wbiegły nauczycielki
-co się dzieje
-nie zabijajcie się tu
-koniec bijatyki!
Ale gdy wszystkie trzy ujrzały że my siedzimy razem i się śmiejemy zbaraniały.
-jak to? Przed chwilą chcieliście się zabić a teraz?-powiedziała zdezorientowana nauczycielka
-ah ta miłość-odparła druga
Potem nauczycielki znów wyszły aby spotkać się z rodzicami
-to dasz mi swój numer bo nie poszliśmy na tą randkę którą mi obiecałaś-powiedziałem
-dobra ale po dzisiaj to chyba na jakiś czas mój numer ci się nie przyda-odparła Viki
-jakoś sobie poradzę-puściłem jej oczko. Widać było że dziewczyna lekko się zarumieniła następnie podała mi numer telefonu. Wtedy przyszła nauczycielka mówiąc że już czas dlatego zeszlimśy z ławki i nagle poczułem jak ciepła dłoń Viki łapie moją.
-boję się-wyszeptała
-spokojnie. Nic ci nie zrobią. Będą tylko chwilkę źli ale to nic.
Viki wzięła głęboki wdech i wydech. Puściłem ją ale ona wtedy od razu znów mnie złapała
-kto ci pozwolił puścić? - spytała
-myślałem że już mnie nie potrzebujesz
-potrzebuję! - powiedziała i ruszyliśmy w kierunku drzwi za którymi czekali na nas rodzice.
CZYTASZ
w szkole z bts
Short StoryViki i jej ukochana siostra chodzą do szkoły w której jest gang przyjaciół....