...
+ no niech ci będzie żarłoku. - odpowiedział śmiejąc się blondyn.
- no ej nie jestem żarłokiem!!! - no w sumie, może trochę. Ale się mu nie przyznam. Zwłaszcza, że brat z tą swoją bandą cały czas siedzi przy mnie.
+ yhy już ci wierzę! - ten jego śmiech jest zaraźliwy! Tak dobrze myślicie. Wraz ja również śmieje się jak jakaś chora psychicznie.
- no już odczep się. - powiedziałam dalej się śmiejąc.
+ haha dobra ja spadam. Za pół godziny będziemy u ciebie. - odparł i się rozłączył
...
- oki to chłopaki będą za pół godziny. - wolę im od razu to przekazać. - a wy tak macie zamiar tu cały dzień przesiedzieć, czy może łaskawie stąd wyjdziecie? - zapytałam lekko chamsko, ale cóż. Nikomu nie obiecywałam że będę dla nich miła. No, a i tak powinni się cieszyć, że pomyślałam o nich i też dostaną pizzę.
- ja tam sobie z chęcią tutaj posiedzę. - powiedział Luke. Ehh idiota po prostu idiota. No, a reszta o tyle dobrze, że nie jest, aż taka głupia i wyszła.
- no dobra jak sobie chcesz. Ja się idę przebrać. - powiedziałam i poszłam do garderoby (chyba nie pisałam, ale ona ma w pokoju jeszcze łazienkę i garderobę.heh). Na razie tam po prostu leżą moje walizki. Jeszcze chyba trochę tam po leżą, bo mi się nie chce wypakowywać. W sumie, raczej później Tinus mi z tym pomoże. Jak ja się cieszę, że go mam.
Otwieram walizkę z ubraniami i zaczynam oglądać co blondyn mi spakował. O kurwa. Na prawdę się postarał i pomyślał o wszystkim. Po chwili patrzenia w otwartą walizkę wybieram sobie to:
Uwielbiam tą bluzę!! W sumie to jest dziwne, bo nie lubię różu, a moja ulubiona bluza jest właśnie różowa. Haha. Dobra, biorę ubrania i wracam do pokoju, żeby pójść do łazienki. Jakie było moje zdziwienie, gdy na moim łóżku leżał rozwalony Luke. Jednak nie zwracając na niego zbytnio uwagi, poszłam do łazienki. Zmykam makijaż, wzięłam szybki prysznic i ubrałam wybrane wcześniej ciuchy. Teraz tylko lekki makijaż i jestem całkowicie gotowa.
Po zrobieniu delikatnego makijażu wychodzę z łazienki. Luke dalej leży na moim łóżku. Niech se robi co chce. Ja biorę jeszcze tylko telefon i sprawdzam godzinę. Bliźniaki przyjdą za jakieś 10 minut. Jak się cieszę, że w torbie z rzeczami gangu mam swojego laptopa i inne takie rzeczy. Idę po tego laptopa i z nim w ręce wracam do pokoju. Jedzenie, alkohol i skręty przynoszą chłopaki, więc tym się nie muszę martwić. Muszę znaleźć tylko jeszcze jakieś dwa koce i chyba już wszystko będzie gotowe. Po raz już nie wiem który, idę do garderoby. Niestety nie wzięłam ze sobą kocy. Patrzę na wszystkie szafki, półki czy gdziekolwiek się da, ale niestety nie ma. Eh i co teraz zrobić. Chyba muszę chłopaków poprosić. No to mam do wyboru albo Luka rozwalonego cały czas na moim łóżku, albo Mike. No to już wszystko oczywiste.
CZYTASZ
Beautiful Bad Sister
ActionTo opowieść o dziewczynie, która w wieku 13 lat uciekła z domu. W domu cały czas była wyzywana i bita, przez brata i jego kolegów. Rodzice nie zwracali na nią uwagi. W szkole, dzięki bratu, była nikim. Nikt nie chciał z nią rozmawiać, cały czas ją o...