#15

4.3K 132 41
                                    

Maraton 6/7

•••

-no dobra to wchodzimy na trzy. - powiedziałam i podeszliśmy do drzwi od domu. (I jakby coś to ona tutaj zeszła z jego pleców, zapomniałam o tym napisać)


- raz - pierwszy zaczął liczyć Mac.

- dwa - drugą liczbę, powiedział Tinus.

- trzy - no i tym razem ja. Na to słowo od razu weszliśmy do środka. Zobaczyliśmy tam trochę dziwny widok, ale raczej nas za bardzo nie zdziwił. Można się było tego spodziewać. Zobaczyliśmy tam...

•••

Zobaczyliśmy tam.. tych z gangu Skorpiona, siedzących przy stole, w salonie. Przed nimi leżało pełno broni. Niedaleko nich stał Luke i Ash. Gdzieś chyba z kuchni było słychać Cala i Mike. Dobra puki nikt nas nie zauważył. Oddałam Tinusowi jego broń i dałam znak wzrokiem, żeby udawali zdziwionych. Tylko teraz co ja mam zrobić. Jeśli to naprawdę jest on, a raczej to ON, to mnie rozpozna. Na to nie mogę pozwolić.

- daj mi bluzę - szepnęłam bardzo cicho Tinusowi na ucho. Na szczęście stoimy tak, że raczej nie powinni nas zauważyć, ani nic takiego.

Chłopak od razu mnie posłuchał i zdjął bluzę. Pod spodem miał jeszcze jakaś czarną koszulkę. Ja szybko ubrałam jego bluzę i założyłam na głowę, kaptur. Naciągnęłam go jak najbardziej się dało, na twarz.

- to o co chcieliście się zapytać? - usłyszałam głos Luke, skierowany do naszych Gości. W tym czasie, przyszła tam pozostała dwójka, moich współlokatorów.

- muszę znaleźć jedną osobę. Znam jedynie jej ksywkę na akcjach, oraz jak wygląda. Słyszałem, że wy macie najlepszych informatyków. To jest bardzo ważna sprawa. - odezwał się raczej Dragon King. Chłopak na twarzy miał maskę i jeszcze miał czarną bluzę ze smokiem z przodu. Na głowie oczywiście musiał mieć jeszcze zarzucony kaptur.

- czego od Niej chcesz? I kim jest ta ONA. - podkreślił niektóre słowa, Ash. Dobra trzeba już wejść. Jeszcze się czegoś za dużo dowiedzą.

Otworzyłam drzwi i lekko nimi trzasnęłam, żeby wyglądało tak jakbyśmy dopiero przyszli.

- wróciłam!! - krzyknęłam lekko. Zdjęłam jeszcze buty i zaczęłam iść w stronę gdzie oni siedzą. Chłopacy robili dokładnie to samo co ja. Zobaczymy co mi powiedzą.

Weszłam do salonu i zobaczyłam, że oni stoją tak ustawieni, żeby nie było widać broni na stole i naszych gości. Hah ciekawie, ciekawie.

- co tam? - zapytałam udając, że nic nie wiem.

- czyja to bluza?! - zapytał lekko nadopiekuńczo Cal. Ehh.

- hmmm niech się zastanowię. Aa takiego gościa z lodziarni. - odpowiedziałam i się zaśmiałam.

- nie przypominaj go! - śmiał się razem ze mną Mac.

- ja to sobie zapamiętam. Nigdy, więcej cię już nie zostawię! - powiedział że śmiechem Tinus.

- haha no co? Ja nic takiego nie zrobiłam! - śmiałam się odwracając się w ich stronę.

Beautiful Bad SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz