#18

4.3K 134 98
                                    

•••
- dobra to tak. Cam za dużo nie powiedział. Dał kilka pomysłów, ale trzeba było je od razu odrzucić. No, a że oni mają niedługo akcje, to nie mogliśmy za długo rozmawiać. Powiedział jeszcze jedynie, że musimy sobie sami poradzić i że nie mają jak nam pomóc. - opowiedziałam im, z grubsza naszą rozmowę. - dzisiaj jeszcze dam radę mieć kaptur i jakoś się chować, ale później będzie ciężko. - dodałam jeszcze, żeby lepiej ich uświadomić.

- ehh chyba mam pomysł. Musimy po prostu robić, żeby to oni byli jak najmniej, w donu. Dać fałszywe infa, wysyłać po coś i ogólnie wysyłać poza dom. - zaproponował Mac.

- no tak, ale to się nie za bardzo uda. To jest niemożliwe, żeby aż tyle czasu spędzali poza domem. Trzeba wymyślić coś innego - plan był nawet dobry, ale i tak na wiele się nie zdawał.
•••

Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Oby to nie był ktoś z Skorpionów. Chłopaki krzyczą głośno Wejść. Drzwi się otwierają a w nich stoi, na szczęście, mój brat.

- co chcesz? - pytam średnio miło.

- mam dwa pytania, a w sumie jedno pytanie i jedn powiedzmy ogłoszenie - powiedział od razu.

- no dajesz - niech szybko pyta o co tam chce i wychodzi.

- to po pierwsze, to czemu tak cały czas chodzisz w tym kapturze? - zapytał. Ehh czemu, akurat musi o to pytać!

- yyy dostałam wyzwanie od eee znajomego, że mam cały dzień chodzić w kapturze. Nie mam zamiaru przegrać. - wymyśliłam szybko. Oby to kurwa kupił.

- noo dobra. - odpowiedział lekko niepewnie. - no a to drugie to czy.. - jak wtedy mówiłam, że jest niepewny, to co to jest dopiero teraz.

- no co? - pytam zniecierpliwiona.

- wiesz ile mamy pokoji w tym domu, nie? - zaczął tym razem od innej strony.

- no ta. Jest ich 7, ale jeden jest nieumeblowany, a drugi ma złamaną deskę w łóżku i jest cały zawalony gratami. Do czego dążysz? - co on znowu wymyślił.

- noo i nie ma wolnych pokoi - próbował mnie chyba na coś naprowadzić, ale w dalszym ciągu, nie wiedziałam o co mu chodzi.

- no i co w związku z tym? - niech w końcu przejdzie do rzeczy!

- no, a nasi goście mają zostać u nas na tydzień i no.. - no i chyba nie wie jak ma się wysłowić.

- przejdź do rzeczy, w końcu! - ile można to ciągnąć.

- ty masz największy pokój iii wiesz jak wygląda pokój Luka ii mój. - był tak zestresowany, że chyba zaraz zemdleje.

- uspokój się i mów od razu prosto z mostu. - mówię mu. On chwilę milczał, pewnie starając się uspokoić i ubrać to jakoś w słowa.

- czy jeden z nich mógłby spać u ciebie - powiedział to chyba najszybciej jak umiał. Na początku nic nie zrozumiałam, ale po chwili, doszło do mnie, co powiedział. No i właśnie mogę się założyć, że stałam się bielsza niż, cokolwiek co jest na tym świecie.

- ale nie może spać na kanapie w salonie? - zapytałam z nadzieją, że go przekonam, do zmiany decyzji.

- słyszałaś kiedyś jak Ash chrapie?! U niego nie da się spać! Czyli pozostaje tylko pokój Mike, salon i twój pokój. - kurwaaa!! Czemu ja mam takiego pecha?!! No gorzej już chyba już nie może!

- no ej! Przecież ja miałem u ciebie spać! Zrobiłem ci śniadanie! - oburzał się lekko Tinus.

- trudno. Najwyżej za tydzień będziesz spał ze mną. - udawałam, że w ogóle ta cała sprawa mnie nie rusza.

- a gdzie on będzie spał? - zapytał ciekawy Mac.

- no, nie mamy żadnych materacy, ani nic takiego, więc... - w tym miejscu urwał swoją wypowiedź.

- nie! Ja na to nie pozwolę! Jakiś obcy gościu, ma spać w łóżku razem z moją Bell? Nie doczekanie! - Tinus był coraz bardziej wkurzony, tą całą sytuacją.

- nooo to ja idę. Muszę jeszcze chwilę pogadać z naszymi gośćmi, a później przyprowadzę go tu. - powiedział Cal i od razu wyszedł. Ehhhh.

- kurwa! - lekko krzyknęłam, ale tak, żeby nie usłyszeli. Zdjęłam kaptur, zdecydowanie lepiej się czuję bez niego.

- co ty na to, aby spalić sobie po skręcie na uspokojenie? - zapytał Mac. W rękach trzymał 3 skręty i zapalniczkę.

- dajesz! - powiedziałam i rzuciłam się na niego. Szybko wzięłam od niego skręta i zapalniczkę.

No i tak właśnie spalam już 3 skręta. Tinus zerka na telefon i zakłada mi kaptur.

- spalaj szybko tego skręta, bo niedługo mogą przyjść. - powiedział i pocałował mnie w policzek. Ja się mocno w niego wtuliłam, a w pewnym momencie chłopak położył mnie na siebie.

Po jakiś 5 minutach usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Mac, który nie wiem skąd, ale pojawił się obok drzwi i szybko je otworzył. Potem od razu wrócił do nas i rozwalił się na łóżku.

- no i tu właśnie będziesz spał. - powiedział Ash, odwrócony tyłem do nas.

- w końcu poznamy osobę, która wskoczyła na pierwsze miejsce mojej czarnej listy. - powiedział cicho, zdenerwowany Tinus i zacisną pięści na mojej  bluzie.

- Bella to jest Dragon King twój tymczasowy współlokator. - powiedział Ashton lekko się przesuwając i odwracając w naszą stronę. Kurwa! Jednak się myliłam, mogło być gorzej i oczywiście tak się stało.

♡ ~~~~807~~~~ ♡
S

iemanko!
Wiem, że mnie długo tu nie było. Moja nieobecność, była spowodowana oczywiście szkołą! Ostatnio wysyłali mi bardzo dużo zadań, no i jeszcze miałam wiele zaległości do zrobienia. Nadal nie mam jeszcze wszystkiego nadrobione, ale postaram się już wstawiać normalnie rozdziały.

No i z góry mówię
Dzisiaj jednak nie będzie rozdziału w Zamieszkać z bratem, przeceniam swoje możliwości. Dzisiaj cały dzień nie miałam czasu pisać (a niestety nie pisze rozdziałów do przodu. Nigdy mi to nie wychodziło, bo po jakimś czasie praktycznie wszystko zmieniałam). Rozdział pojawi się raczej jutro.
Bardzo was przepraszam!

I jakby co to nie jest sprawdzany!!

Beautiful Bad SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz