4

6K 226 589
                                    

Od tamtego momentu nie kontaktuje się z Dominikiem. Jestem pewny, że traktuje mnie tylko jako kolegę, a nie jako kogoś bliższego. Siedziałem właśnie w domu i jadłem zupkę chińską, gdy ktoś zadzwonił dzwonkiem do moich drzwi. Otworzyłem je, a tam stał Dominik z czekoladkami.

- Hej- powiedziałem.

- Cześć- odpowiedzial zawstydzony- Przyszedłem Ci podziękować za to, że pomogłeś mi kiedy tego potrzebowałem.

- Dziękuję- podziękowałem smutny, a Dominik dał mi wreszcie te czekoladki.

- Coś się stało?

- Nieważne, chciałbym być teraz sam. Pa...

Już miałem zamykać drzwi, kiedy on postawił stopę między drzwiami, a futryną. Zdziwiłem się, bo on nigdy się tak nie zachowywał. Puściłem klamkę i on wszedł do domu. Szedł w moim kierunku, a ja powoli się oddalałem. Natrafiłem na kanapę, potknąłem się i usiadłem na niej, a Dominik stał nade mną.

- Oszalałeś?!- wykrzyknąłem.

- To powiedz wreszcie, co sie stało!

- A na co Ci to?! To moja prywatna sprawa i nie wtrącaj się!

- Kurwa Paweł, co ja Ci takiego zrobiłem?! Nie odzywasz się do mnie, nie odbierasz telefonu, wogóle nie mamy kontaktu! Nie chcę tak. Chcę aby było jak dawniej, tylko mi powiedz, dlaczego mnie unikasz!

- Dobra siadaj!

Usiadł, a ja zacząłem mówić.

- Przyszedłem do Ciebie w odwiedziny trochę wcześniej niż zwykle, bo chciałem abyśmy ten dzień spędzili razem i chciałem być tam do końca, ale później przyszła Ola i kłuciliśmy się na korytarzu, a kiedy ona do Ciebie weszła i ty się ucieszyłeś, że twoja dziewczyna przyszła to coś we mnie pękło i wyszedłem. Nie chciałem być tam gdzie ta flądra, a przy okazji jesteście szczęśliwi, więc po co wam ja.

Mówiąc to prawie zacząłem płakać, ale Dominik mnie przytulił.

- Nie wiedziałem, że Ci się podobam.

- A czy ja coś takiego powiedziałem?

- Można było się domyślić, po tym co mówiłeś.

- No dobra to wszystko prawda! Zadowolony?!

- I to jak.

Kiedy Dominik to powiedział, byłem o krok od skakania po pokoju i krzyczenia jak mała dziewczynka, ale zamiast tego przybliżył się do mnie i nasze wargi się styknęły.

A po tem się obudziłem!!!

Nie no żartuje XD

Dominik przejął inicjatywę i włożył mi język do ust. Chciałem aby ta chwila trwała wiecznie, ale do mojego senpaia zadzwonił telefon.

- Halo?- zapytał- Hej Adam!

- ADAM, JUŻ JESTEŚ MARTWY. ZABIJĘ CIĘ I ZGWAŁCE NA ŁÓŻKU TWOJEJ MATKI!!!-krzyknąłem do niego, a Dominik się zaczął śmiać.

Uznałem, że skoro on rozmawia przez telefon, to zrobię sobie herbatkę ziołową. Gdy tak czekałem aż woda się zagotuje, zacząłem sprawdzać telefon i miałem jednego smsa od nieznanego numeru.

780 *** ***
Jeżeli nie odwalisz się pedale od sam wiesz kogo, to jakoś sobie to inaczej załatwimy!

Trochę się tym przejąłem, ale nie chciałem martwić Dominika.

Gdy herbatka była gotowa do wypicia, akurat podszedł do mnie Dominik i obiął mnie w pasie od tyłu.

- Paweł, Adam nas do siebie zaprasza. Może pójdziemy? Co ty na to?

- Mi pasuje, a o której?

- Powiedział, że możemy za godzinkę, ale też możemy wcześniej.

- To jak wolisz?

- Może za godzinkę?

- Ok.

Wiedziałem, że tego czasu nie wykorzysta na marne, więc już się przygotowywałem na najlepsze, albo na najgorsze, ale najpierw chciałem wypić herbatkę.
Podczas gdy ją piłem, Dominik senpai oglądał telewizję, a ja siedziałem obok niego.

- Chyba powinniśmy wychodzić- powiedziałem.

- A która jest?

- 14.27

- No dobra, to chodź.

Do Adama jechaliśmy w ciszy. Można powiedzieć, że czułem się nieswojo. Dominik ciągle patrzył się nerwowo na drogę, ale myślę, że jest to spowodowane tym wypadkiem. Wogóle to ciekawe, czy ten gościu już siedzi w areszcie.
Gdy dojechaliśmy do domu Naruciaka, Dominik dał mi klucze do samochodu i powiedział żebym go zamknął. Sam jednak poszedł do wejścia do domu. Ale cham z niego! Nie wiem co, ale coś się z nim dzieje.
Gdy zamknąłem samochód udałem się do mieszkania. Uznałem, że wejdę bez pukania. Myślałem, że coś się stanie. No, takie coś jak jest w filmach i się nie myliłem. Na środku salonu stała Ola. Była STRASZNIE wkurzona, ale nie wiem za co.



Hejka!!
Nie miałam wogóle weny, ale myślę, że jakoś on tam wyszedł nie najgorzej. Mam nadzieje, że i tak się spodoba.
Bayyyyyyyo!

Lawięc ❤ Lakarnum & Awięc ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz