Upuściłem telefon, miałem mroczki przed oczami (ale nie chodzi mi o takich Mroczków, jak niektórzy mogą myśleć) i zaczęło mi się kręcić w głowie. Ja, ojcem? To niemożliwe.
Chwila!
Przecież nie uprawiałem z nią ostatnio sexu, więc to niemożliwe, abym był ojcem. Albo mnie ona oszukuje, albo ktoś inny jest ojcem. Mówiąc ,,inny" mam na myśli Adama. Przyłapałem go w łóżku z Olką, więc to on musi być ojcem, a nie ja.
- Dominik, wszystko dobrze?- zapytał Paweł i pomógł mi usiąść na kanapie. Wziął mój telefon, zamarł i wyszedł z mieszkania. Nikt oprócz mnie i oczywiście Pawła nie wiedział co się stało, nawet Adam. Gdy już doszedłem do siebie i złapałem oddech powiedziałem im wszystko, a oni zrobili oczy jak 5 złotych, a Adam normalnie jak dwie stówy. Domyślał się, że to jednak on był ojcem, ale Ola chciała zwalić całą winę na mnie.
- Adam, czemu jesteś taki blady?- zapytała Julka, która chyba wiedziała, że jej chłopak, albo nadal były chłopak (Nie wiem jak to teraz z nimi wreszcie jest) ma coś z tym wspólnego.
- Ja? Ja pff...No Co ty, nigdy- powiedział Adam i myślał, że mu się upiecze, no i w pewnym sensie upiekło. - Julka, wyłaczyłabyś piekarnik, bo chyba jedzenie już jest gotowe.
- Ty teraz się nie wykręcaj Zimmerman, ty coś o tym wiesz- powiedziała Julka.
Ja zostawiłem ich samych i poszedłem szukać Pawła. Nie było go ani w jego pokoju, ani w toalecie, a tym bardziej w salonie, ktory był połączony z kuchnią. Wybiegłem szybko na dwór i na szczęście był tam, siedział na masce samochodu i...płakał. Szczerze mówiąc nawet się zdziwiłem, że maska jeszcze się pod nim nie ugięła.
Podszedłem do niego, a on był na skraju załamania psychicznego.- Zostaw mnie Bos! Chcę być sam, czy to tak trudno zrozumieć!?
Jezu, czemu teraz wszyscy mówią do siebie po nazwiskach?
- Spokojnie, zaszło nieporozumienie. Nie jestem żadnym ojcem. Nawet nie chcę nim być. Możliwe, że Olka chciała mnie wrobić w ojcostwo, bo zaszła z kimś i nawet bardziej prawdopodobne jest, że ojcem jest Adam, a nie ja.
-Skąd mam mieć pewność?!
- Połącz fakty. Z Olą nie uprawiałem sexu już od bardzo bardzo dawna, a ostatnio przyłapałem ją z Adamem w łóżku.
Paweł zamilkł. Widać było, że myśli o tym całym zamieszaniu i chyba w końcu mi uwierzył, bo mnie mocno przytulił i pocałował w czoło.
- Dobra, uznajmy, że Ci wierzę, ale chciałbym, abyśmy wrócili do naszej byłej pary i wszystko sobie wyjaśnili.
Zgodziłem się i poszliśmy w stronę mieszkania. Czyli jednak oni nie są razem.
- Ludzie, o co chodzi z tym, że ta idiotka ciągle ma coś przeciwko Dominikowi?!- zapytał doniośle Paweł.
- Jejku, ty serio nie pamiętasz, że wybrałem Ciebie zamiast niej i doniosłem Julce na Adama?! Musimy coś wykombinować i zobaczyć o co chodzi z tą ,,ciążą- powiedziałem.
- Odpalaj samochód i jedziemy do niej, bo co mamy innego teraz do roboty, a i tak inaczej się nie da tego rozwiązać- powiedziała Julka.
- Albo możemy zamontować podsłuch u Dominika i będziemy wszystko słyszeć co ona gada i będziemy mogli to nagrać- zaproponował Paweł.
- Ale po jaką cholerę to nagrywać?- zapytał Adam.
- Po to, żeby ona nie mogła się z tego wykręcić. Możemy obsmarować ją w internecie lub przed jej wszystkimi znajomymi- powiedział Paweł.
Szczerze mówiąc stałem z boku i czasami dyskutowałem z nimi, ale tak to siedziałem jak mysz pod miotłą. Uznaliśmy, że wykonamy plan Pawła z podsłuchem. Jeszcze w domu zamontowali mi to urządzonko i sprawdziliśmy, czy działa. Słychać było świetnie, a ja miałem co raz większe wrażenie, że ten plan nie wypali. Gdy byliśmy wszyscy gotowi, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy w stronę domu mojej byłej.
Zatrzymałem się nieopodal jej domu, ale tak, żeby nie zauważyła samochodu. W laptopie mieliśmy podłączony podsłuch i było wszystko słychać co kto mówi (przynajmniej w mieszkaniu i po za nim działało). Wysiadłem, więc z samochodu i zapukałem do domu. Drzwi otworzył mi jakiś napakowany mężczyzna ( od autorki: Który tym razem nie był youtuberem). Swoją drogą był nawet przystojny.
- Hej, jest może Ola?
- Jest, a po co ci ona?- mówiąc to obleciał mnie wzrokiem i się skrzywił.
- Mam z nią ważną sprawę do załatwienia. Wpuścisz mnie do środka?
Zamiast mi coś odpowiedzieć krzyknął:
- Olka! Jakiś chuderlak do Ciebie! Wpuścić go?
Nie udało mi się usłyszeć odpowiedzi Oli, ale miałem pewność, że w samochodzie każdy się śmiał. Po tem zauważyłem ją w swoim czarnym topie i czarnych legginsach. Chyba wyrobiła sobie lekki sześciopak. Jej chłopak już sobie poszedł i zostaliśmy sami.
- Czemu kłamiesz, że jestem ojcem Twojego dzieciaka?!
- Nie kłamię! Pacz- powiedziała i pokazała test ciążowy, na którym było widać dwie kreski.
- To niemożliwe! Ostatnio uprawiałaś sex z Adamem, a nie ze mną!
Olę zamurowało. Nie spodziewała się, że ja to jeszcze pamiętam i nadal to źle wspominam.
- Wynoś się stąd! Jesteś szują Bos! Nie chcesz się przyznać do swojego własnego dziecka!
Zanim Ola jeszcze dodała parę słów, które miała powiedzieć, przerwałem jej i popatrzyłem na nią złowrogo.
- Wnioskuję o zrobienie testów na ojcostwo, oczywiście jeżeli to dziecko wogóle istnieje i jest (niestety) w Tobie.
Ola sie bez wachania zgodziła, a zanim się obejrzałem, za mną stał już wkurzony Adam.
- Czyje to jest dziecko do cholery? Olka, jeżeli kłamiesz i to dziecko nawet nie jest u Ciebie w brzuchu, to pożałujesz.
No i nagle przebiegł z odsieczą ten jej macho.
- Zostawicie ją wreszcie w spokoju?!- powiedział ten bydlak.
- A może nie wiesz wogóle o co się kłócimy? Ty wiedziałeś, że twoja laleczka ma w sobie bahorka?- powiedział Adam, a ten gościu popatrzył się na nią i nie dowierzał.
Razem z Adamem pobiegliśmy do samochodu, bo zaczęli tam się kłócić i oboje nie chcieliśmy niechcący oberwać od tego mięśniaka. Ja z piskiem opon wyjechałem z uliczki, na której mieszkała Ola i wszyscy myśleliśmy, że to koniec, jednak nie mieliśmy racji.
CZYTASZ
Lawięc ❤ Lakarnum & Awięc ❤
Fanfiction,, On mi się podoba, BARDZO podoba" ~fragment tego opowiadania 😁. Zapraszam do czytania przygody, która wydarzyła się po odcinku u Naruciaka, gdzie był właśnie Awięc i Lakarnum. Mam nadzieję, że się spodoba 😊❤ To opowiadanie nie ma na celu nikogo...