6 ❤

7.4K 220 793
                                    

Byłem w takim szoku, że trudno mi było ustać na prostych nogach. Wyszedłem z pokoju i kierowałem się w stronę wyjścia. Gdy już naciskałem na klamkę, Adam w moim szlafroku przygwoździł mnie do ściany i spojrzał na mnie błagającym wzrokiem, bo wiedział, że chciałem jechać do Julki i jej wszystko powiedzieć.

- Dominik, proszę! Nie rób tego! Zniszczysz mój związek z Julką, a ja ją kocham, człowieku! Czy ty tego nie rozumiesz?!- krzyczał.

- Czyli dla Ciebie miłość polega na dymaniu dziewczyny swojego przyjaciela? Jesteś wielkim fiutem  Adam, nie chcę mieć takiego przyjaciela.

Odepchnąłem go i wyszedłem. Później Ola złapała mnie za rękę i zaczęła mi mówić jak to ona mnie kocha itd. Nie uwierzyłem jej, bo nie dość, że obraziła przy całej mojej paczce Pawła to jeszcze mnie zdradziła z moim najlepszym kumplem. Wziąłem telefon i zacząłem pisać:

Do Pawła:
Paweł, będę u Ciebie za pół godziny. Jedziemy do Julki coś z nią wyjaśnić.

Napisałem to, a on odpisał, że zaraz wyjdzie.

Stałem na chodniku i czekałem cierpliwie na senpaia. Pisałem do niego, ale nie odpisywał, a jednak odczytywał. Zacząłem się martwić po gdzieś po 10 min, gdy nie wychodził. Wysiadłem z samochodu i zapukałem do niego, jednak nie otwierał. Zacząłem krzyczeć, aby mnie wpuścił, aż sąsiedzi się na mnie patrzyli. Byłem tak wściekły, że aż wywarzyłem drzwi.

- Paweł, musisz wymienić zamki w drzwiach- krzyknąłem z nadzieją, że mi odpowie coś bekowego, lecz nic takiego się nie stało.

Wszedłem do pokoju Pawła i do salonu, aż wreszcie tam go znalazłem. Siedział skulony na kanapie i wyglądał jakby płakał. 

- Paweł Jezu, co się stało?- usiadłem obok niego i go przytuliłem.

- Nic ważnego, jedziemy już?

- Tak, ale jeżeli mi powiesz czemu płakałeś.

- Wiem, to głupie, ale boję się, że Ty wybaczysz Oli i wrócisz do niej.

- Nie wrócę, bo po pierwsze zdradziła mnie z Adamem, a po...

- Co?! Jak to Cię ta szuja jedna zdradziła?!

- Normalnie, wytłumaczę Ci po drodze i daj mi skoczyć. Po drugie kocham Cię i nie zamieniłbym Cię na nikogo innego. Wiem, może nie jesteśmy razem, ale jeżeli chciałbyś to ja zawsze jestem tu dla Ciebie.

- Nie jesteśmy? Heh, myślałem, że coś poważniejszego nas łączy po tym co powiedziałeś w samochodzie i po tym pocałunku, a tak wogule to super całujesz i teraz już nie wiem, czy na pewno chcesz.

- Chcę, bardzo. Powiedz mi jedno słowo, a jestem cały twój.

- To może spróbujemy? Co ty na to?

- Z miłą chęcią Lakarnum.

- Te internety zostawmy sobie na później Awięc.

Nasze wargi szybko się ze sobą styknęły. Niewiele myśląc włożyłem swój język w jego usta, tak że aż jęknął. Podobalo mi się to, tak jak i jemu. Usiadłem mu na kolanach zapominając, że mieliśmy jechać do Julki. On gładził mi plecy i czasami ściskał pośladki, a ja przejeżdżałem mu dłońmi po jego włosach i ruszałem powoli biodrami po jego przyrodzeniu. Widać było, że strasznie mu się to podobało. Następnie położył się na kanapie i obiął rękami całe moje ciało. Oderwaliśmy się od siebie, a ja nadal nie przestawałem ruszać biodrami.

- Dominik, a my nie...powinniśmy jechać...tam...do...Julki?

- Nie wydaje mi się jak narazie. W sumie nie chce mi się teraz za bardzo tam jechać. Wolę pobyć z Tobą przez tyle, ile będzie trzeba.

Paweł przygryzł wargę i ścisnął mnie za pośladki, tak mocno, że łzy prawie wypłynęły mi z oczu. Senpai się tylko zaśmiał i tym razem to ja byłem pod nim. Miał nade mną dominację. Uśmiechnął się do mnie, rozpiął mi rozporek od spodni, zdjął je ze mnie  i zaczął mnie całować po szyi, a ręką masował mnie w kroczu, raz szybciej, a raz wolniej. Jęczałem z przyjemności i wierciłem się po całej kanapie. On nie mógł opanować śmiechu, a ja byłem na niego wściekły. Wylądowałem na brzuchu tyłem do Pawła. Nie przestawał mnie masować i przez to czułem jak już w kroczu mam twardo.

Skoro Adam ruchał moją byłą dziewczynę, która jeszcze nie wie, że jest była, to Paweł może pieprzyć mnie.

Paweł wziął rękę z mojego krocza i
wstał. Już prawie dochodziłem. Zemszczę się wieczorem na nim.

- Reszta wieczorem skarbie- powiedział i puścił mi oczko.  Spojrzałem się na jego krocze i widać było, że ma twardo.

- Paweł, nie ma tak! Na kolana i do Pana!- zawsze chciałem to powiedzieć.

On się zaczął śmiać tak, że myślałem, że zabraknie mu powietrza.

- Czekaj cierpliwie, a będziesz miał nagrodę.

Nawet swoimi słowami mnie podniecał. Założyłem spodnie i skierowaliśmy się w stronę samochodu. Miałem elektroniczną skrzynię biegów, więc nie musiałem jej ciągle kontrolować, za to Paweł wykorzystał ją inaczej. Zaczął ruszać ręką w górę i w dół, jakby chciał mi coś zasugerować, a ja dokładnie wiedziałem co.

Dojechaliśmy do domu Julki. Stał tam samochód, który widziałem na moim podjeździe. Domyślam się, że to Adama.
Weszliśmy do środka, a Julka zaczęła na nas, a szczególnie na mnie bluzgać.

- Jak mogłeś!? Zdradziłeś Olę i patrzysz jakby nic takiego się nie stało- krzyczała. Najgorsze było to, że to jest prawda, ale najśmieszniejsze było to, że pewnie Ola i Adam powiedzieli, że to ja ją zdradziłem i tak jakby chcieli skłamać. Problem w tym, że powiedzieli prawdę. Jakoś powstrzymałem się od śmiechu.

- A, to Tobie nic państwo nie powiedzieli?- Adam w tym momencie zaczął krzyczeć, aby Julka mi nie ufała, ale ja wiedziałem swoje.- Otóż dzisiaj przyłapałem tych dwojga, jak uprawiali ostry sex w pokoju Oli.

Julka popatrzyła się na mnie z wyrzutem i nie uwierzyła mi.

- Jezu Julka, czy ja Ciebie kiedykolwiek okłamałem?!-zapytałem ostro.

Ona pokręciła głową na nie I zaczęła się kłócić z Adamem. Ola gdzieś tam pobiegła, ale ja nie byłem zainteresowany gdzie. Także włączyłem się do kłótni, bo Adam zaczął mnie obrażać. Julka zaczęła mnie bronić, a ja poszedłem do Pawła i razem cichaczem wyszliśmy i pojechaliśmy w stronę domu Pawła.
Senpai pokazywał mi różne znaki, które sprawiały, że nie mogłem się opanować, więc zatrzymałem się na uboczu, przy lesie, gdzie nikt nie jeździ i nikogo nie było i poprosiłem Pawła, aby wysiadł. Sam również to zrobiłem i przygwoździłem go boku samochodu i zacząłem namiętnie całować.

- Nie wytrzymałeś, więc nagrody nie będzie- powiedział zadziornie.

- Już się postaram, żeby była- oznajmiłem i otworzyłem tylne drzwi od samochodu.

Popchnąłem go na fotele i usiadłem na nim okrakiem. Zdjąłem pasje od spodni i zrobiłem tak, aby trzymał go zębami. Sam jednak zabrałem się za jego przyrodzenie. Jednym ruchem ściągnąłem całą dolną część jego garderoby. Jak to dobrze, że mam klapę od tylnych siedzeń i do bagażnika, bo mogłem połączyć sobie te dwie części. Przesunąłem Pawła i spojrzałem na jego przyjaciela, który był właśnie na wolności. Zacząłem robić mu loda jakiego jeszcze nigdy nie miał. Heh, lizało się te podłużne lody, więc ma się wprawę.

- Oh...dostaniesz tą...nagrodę w do...mu.

Nie chciałem kończyć tego loda, bo Paweł już prawie krzyczał z przyjemności aż w końcu doszedł mi w ustach. Uznałem, że skończę na tą porę. Wsiadłem na miejsce kierowcy i zacząłem szybko jechać w stronę domu, bo nie mogłem się doczekać co przygotuje dla mnie Paweł.

Lawięc ❤ Lakarnum & Awięc ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz