Awięc POV
- Dominik wstawaj!
Słyszałem ten głos, ale tak mi było dobrze pod kołdrą, że nie chciałem się stąd ruszać.
- Zapomniałeś, że dzisiaj masz testy w laboratorium?- zapytał i zaczął mi siłą ściągać kołdrę z ciała.
- To dzisiaj?! Ok, pójdź do najbliższego bankomatu i wypłać mi 5 stów z mojej karty. Znasz pin, prawda? Ja zacznę się szykować i napisz do mnie jak będziesz wracał z kasą.
- Jezu, spokojnie. Gdy się człowiek śpieszy, to się diabeł cieszy. Masz ponad 2 godziny do wizyty.
- Tak, ale jeszcze muszę zabrać Adama i Julkę no i oczywiście Ciebie, a widzę, że Ty już gotowy jesteś. Nie wiem dlaczego tak się szybko uwinąłeś.
Zignorowałem co mówił dalej Paweł i wszedłem do wanny.
Oh, jaka ta woda była ciepła i...mokra. No w sumie taka jest zawsze woda, ale dzisiaj, to była po prostu magiczna. Chciałem w niej siedzieć wiecznie, ale miałem obowiązki do wykonania.Za nim się obejrzałem, te myśli o wodzie sprawiły, że mój nieznośny kutas stanął. Było mi tak gorąco i wyobraziłem sobie taki bardzo przyjemny seks z Pawłem w tej wodzie. O nie! Nie mam czasu się masturbować! Muszę się szybko umyć i ubrać i ogólnie wyszykować.
- Dominik! Wychodzę!- krzyknął do mnie Paweł.- Masz półtorej godziny do wyjścia!
FUCK!
Szybko wyszedłem z wody, wytarłem się i z ręcznikiem na biodrach dosłownie wybiegłem z toalety. Niestety po drodze do pokoju mi spadł, a najgorsze było to, że Paweł dopiero zakładał kurtkę i widział tą sytuację.
- No no no... Dominik...kusisz- powiedział, a ja pokazałem mu środkowy palec.- Mam podobne powstanie w spodniach jak ty gdy szliśmy do parku rozrywki któregoś dnia. Wtedy byliśmy z Julką i Adamem. Byłem taki zazdrosny jak on się do Ciebie porozumiewawczo uśmiechał.
Że kurwa co?!
On widział jak mi stoi. Nie żeby mi coś przeszkadzało, ale to było gdy nie byliśmy jeszcze razem i gdybym to wiedział wcześniej, to bym się załamał.
- A jak siedzieliśmy na tym młocie i położyłem Ci rękę na udzie, to wogóle chyba miałeś już orgazm- zaśmiał się, a ja byłem przerażony.
- Czemu mi się patrzyłeś na krocze?!
- A jakoś mi tak oczka poleciały.
- Jesteś głupi- oznajmiłem zarumieniony.- Dobra, spadaj, bo nie mam gotówki na ten jebany test.
Pawełek dał mi buziaka w policzek i miał już wychodzić, gdy się zawrócił i przygniótł do ściany. Jednym ruchem zerwał mi ręcznik z bioder i zaczął napierać na mnie swoim ciałem.
- Jak chcesz Dominik, to dzisiaj będziesz mógł ze mną trochę zaszaleć w naszym pokoju- szepnął mi do ucha, a ja nadal nie wiedziałem czemu on szepcze.
Powiedział i wyszedł, a ja stałem jak przyklejony do tej ściany cały nagi i podniecony.
Wreszcie się otrząsnąłem i spojrzałem na zegarek. Miałem godzinę do wizyty, a byłem jeszcze nieubrany i głodny, ale chyba nie mogę nic jeść. Fajnie, po prostu genialnie i świetnie.
Założyłem czerwony sweter i granatowe jeansy, a włosy ułożyłem jak zawsze pięknie.- Jestem!- krzyknął Paweł jak wszedł do mieszkania.
- Masz moją kasę?
- Ehehehe...ciekawa historia to była, bo szedłem w stronę bankomatu i ludzie się kłócili obok niego i ja takie ,,Jezu, co tam się dzieje. O maj god" i sam wiesz. Oczywiście nie chciałem podejść, bo bym w ryj dostał, ale musiałem jakoś te pieniądze pobrać, a do drugiego był straaaaaaasznie długi ogonek, więc się zapytałem grzecznie, czy można i jeden gościu powiedział, że tak, no to pobrałem 5 stów i jakiś gosciu popchnął tego miłego gościa i mi caaaała kasa odleciała. A musiał być ten wiatr, no po prostu musiał wiać.
Gdy to usłyszałem, to usiadłem i byłem blisko od ryczenia, bo 500 zł to majątek. Mógłbym kupić sobie 500 czegoś po złotówce, albo 250 kilo ziemniaków.
- Jejku żartowałem, masz skarbie- powiedział i podał mi moją kasę.
- Jeszcze jeden taki wybryk i seksu dzisiaj nie będzie.
Paweł posmutniał i obiecał, że to już się nie powtórzy.
Wyszliśmy, wsiedliśmy do mojego samochodu i zaczęliśmy jechać w stronę laboratorium. Adam i Julka mieli tam czekać na nas i na Olę, która podobno powiedziała, że się spóźni o parę minut, bo musi coś załatwić. Tak Julka mówiła. W ogóle jestem ciekawy, co z tą Adą, bo ona współdziałała z Olką i teraz nie jest o niej głośno w naszym gronie.
Po prawie półgodzinnej jeździe samochodem dotarliśmy do laboratorium. Gdy weszliśmy, czekała na nas Julka, ale bez Adama.
- Gdzie twój facet?- zapytał Paweł.
- W toalecie- odpowiedziała.
Kiedy tak gadaliśmy sobie, to ze swojego gabinetu wyszedł lekarz i zaprosił nas do środka. Dobrze, że Adam wyszedł w tym samym czasie z kibla, bo nie wiem, czy by go wpuścił.
Po krótkiej rozmowie i o nudnym wykładzie o markerach w naszym DNA, poprosił Adama i Olę (bo już przyszła) o wyjście, bo chciał abym ja poszedł na pierwszy ogień. Nie chcę mówić, co tam się działo, ale mogę powiedzieć, że lekarz mnie nie ruchał więc mój Pawełek może być spokojny. Przez to badanie pobrał mi DNA i muszę powiedzieć, że to nie było najprzyjemniejsze badanie. Wyprosił mnie z gabinetu i zaprosił Adama. Rozmawiałem z Julką i z Pawłem w poczekalni o tym wszystkim co nas teraz spotyka i brakuje jeszcze tego, aby ktoś mnie otruł.
Po dwugodzinnej wizycie i badaniach mogliśmy w końcu wrócić do domu. Odwiozłem Adama, Julkę i niestety paskudzić mój samochód musiała Olka. No sorry, była w ciąży, a do domu miała daleko. Siedziała pomiędzy Adamem, a Julką. Najpierw odwiozłem ją, a dopiero później Adama i Julkę. Z Pawłem pojechaliśmy jeszcze chwilę do galerii, bo mój skarb chciał coś zjeść, a w domu nie mieliśmy zrobionego obiadu, więc zjedliśmy coś na mieście.
W drodze powrotnej do domu oboje byliśmy tak najedzeni, że wyglądałem jakbym był w 4 miesiącu ciąży, a Paweł w około 13. Dosłownie go wynosiłem z samochodu i wnosiłem do domu i on się położył na łóżku, a ja uznałem, że zmontuję sobie film jak mam dużo czasu. Paweł tak jęczał w pokoju, jakby miał mu się wreszcie urodzić mały burger, chociaż po jego jękach można powiedzieć, że powiększony zestaw big maca.
- Daj mi się skupić!- krzyczałem do niego.
- A przyjdziesz tu do mnie?- zapytał figlarnie.- Założę moją czarną maskę i będę wyglądał seksownie jak taki kocur. MRAŁŁŁ!
- Nie, nie przyjdę, bo jestem zajęty.
- Ale możesz sobie małą przerwę zrobić- powiedział, przyszedł do mnie i zaczął się ocierać o moje plecy.
- Mówiłem, że nie!
Nagle zadzwonił telefon, a w słuchawce było słychać Julkę. Przez to co mi powiedziała zamarłem, a Paweł to zauważył.
- Co się stało- spytał gdy się rozłączyłem.
- Nie jest dobrze. Są wyniki testów.
Przepraszam, że tak długo nie wstawiałam tego rozdziału, ale obowiązki szkolne wzywały związane z egzaminem (albo maturą 😉😉😉) i dosłownie nie miałam czasu aby go dokończyć i dziękuję, że was tak dużo jest, bo mnie motywujecie do dalszego pisania i wymyślania pomysłów na nowe rozdziały! Wgl dzięki wam zaczęłam pisać książkę, którą może w przyszłości wydam, ale narazie jest to na konkurs w mojej szkole.
Wgl misiaki możecie mi powiedzieć jakie jeszcze znacie i lubicie shipy, bo może napiszę drugą książkę o innych osobach.
Bayoooo
CZYTASZ
Lawięc ❤ Lakarnum & Awięc ❤
Fanfiction,, On mi się podoba, BARDZO podoba" ~fragment tego opowiadania 😁. Zapraszam do czytania przygody, która wydarzyła się po odcinku u Naruciaka, gdzie był właśnie Awięc i Lakarnum. Mam nadzieję, że się spodoba 😊❤ To opowiadanie nie ma na celu nikogo...