Rozdział 1

1.6K 42 2
                                    


Pov. Katherine

Moja...

-Nie zbliżaj się do mnie-powiedziałam cała roztrzęsiona.

-Oj cukiereczku... Wiesz,że nie ładnie jest przerywać alfie?-powiedział wilk z tym perfidnym uśmieszkiem.

Wraz z wypowiedzeniem tych słów uświadomiłam sobie, że mam do czynienia z najgroźniejszą istotą w wiosce ,jak i watachy. Brunet wyglądał na ok. 20 lat, dosyć wysoki, powiedziałabym, że ma 190 cm i dużoooo mięśni. Niestety ale to nadal nic nie zmieniało na moją korzyść.

-Więc powiedz mi człowieku jak się nazywasz?-zapytał po chwili milczenia-I co robiłaś sama w lesie po ciszy nocnej wśród tych wszystkich wilkołaków-dodał groźnej.

Ból głowy po uderzeniu się w kamień w ogóle nie pomagał mi w tej sytuacji i na dodatek tego zaczynałam słabiej go słyszeć i zaczęłam miewać tak zwane mroczki przed oczami i w ciągu najbliższych minut wiedziałam, że stracę kontakt ze światem. Wilkołakowi nie spodobało się to, że nie odpowiadam na jego pytania i zaczął na mnie okropnie warczeć, a później nawet zaczął wyć. Tego już w ogóle nie zrozumiałam. Ostatnie co pamiętam przed straceniem przytomności było:

-Jes ... tem K...a...t


Więź przeznaczenia [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz