Pov. Katherine
Moja...
-Nie zbliżaj się do mnie-powiedziałam cała roztrzęsiona.
-Oj cukiereczku... Wiesz,że nie ładnie jest przerywać alfie?-powiedział wilk z tym perfidnym uśmieszkiem.
Wraz z wypowiedzeniem tych słów uświadomiłam sobie, że mam do czynienia z najgroźniejszą istotą w wiosce ,jak i watachy. Brunet wyglądał na ok. 20 lat, dosyć wysoki, powiedziałabym, że ma 190 cm i dużoooo mięśni. Niestety ale to nadal nic nie zmieniało na moją korzyść.
-Więc powiedz mi człowieku jak się nazywasz?-zapytał po chwili milczenia-I co robiłaś sama w lesie po ciszy nocnej wśród tych wszystkich wilkołaków-dodał groźnej.
Ból głowy po uderzeniu się w kamień w ogóle nie pomagał mi w tej sytuacji i na dodatek tego zaczynałam słabiej go słyszeć i zaczęłam miewać tak zwane mroczki przed oczami i w ciągu najbliższych minut wiedziałam, że stracę kontakt ze światem. Wilkołakowi nie spodobało się to, że nie odpowiadam na jego pytania i zaczął na mnie okropnie warczeć, a później nawet zaczął wyć. Tego już w ogóle nie zrozumiałam. Ostatnie co pamiętam przed straceniem przytomności było:
-Jes ... tem K...a...t
CZYTASZ
Więź przeznaczenia [ZAKOŃCZONE]
Vârcolaci"Jestem Matthew Black i jestem alfą tej watahy, a ty jesteś moją partnerką. -Nie przypominam sobie żebym się na takie coś zgadzała. -Niestety nie masz na to wyjścia tak połączyła nas więź przeznaczenia."