-Zmuszę ciebie do pokochania mnie.
Pov. Katherine
Obudziłam się ZNOWU w tym przeklętym pokoju, którego szczerze już nienawidzę i mam go dosyć. Musiałam ZNOWU przypomnieć sobie co się wydarzyło i nagle przypomniało mi się,że ten potwór mnie ugryzł. Z opowiadań babci wiem,że po ugryzieniu wyskakuje jakiś znak czy symbol w miejscu ugryzieniu. Bez pośpiechu udałam się do jednych drzwi,które były łazienką. W lustrze zobaczyłam przepięknego wilka oraz obok niego dwie złote literki K i M. Szczerze byłam pod wrażeniem i nie mogłam przestać na niego patrzeć.
-Piękny nieprawdaż,słoneczko?
O kur... Czy ten potwór musi mnie teraz straszyć i podchodzić mnie od tyłu cicho i niezauważalnie?Niech spada nad drzewo i zniknie z mojego pola widzenia.Zdecydowałam się ignorować go.Jednak był to błąd. Poczułam bardzo silne i szybkie spotkanie ze ścianą. Odruchowo jęknęłam z bólu.
-Odpowiadaj jak się ciebie czegoś pytam!-zawarczał w moją stronę.
Szczerze przestraszyłam się. Pokiwałam twierdząco głową,ponieważ nic nie mogłam z siebie wydusić. Jednak mu o to nie chodziło i ponownie poczułam na swoich plecach ścianę.
-Chyba masz język?Prawda?Super!Więc odpowiadaj mi, a nie kiwaj głową.Wiesz, że to jest zniewaga wobec mojej osoby!Jeszcze będziesz mi posłuszna.A teraz chodź pokażę ci TWÓJ nowy dom,słoneczko.-powiedział i wziął mnie za rękę.
Czy on jest jakiś bipolarny!!!Niech mi ktoś pomoże inaczej zwariuje albo będzie jeszcze ze mną gorzej.I to nigdy nie będzie MÓJ dom tylko moje więzienie.
-Chodź, nie mamy przecież całego dnia,kochanie.
CZYTASZ
Więź przeznaczenia [ZAKOŃCZONE]
Kurt Adam"Jestem Matthew Black i jestem alfą tej watahy, a ty jesteś moją partnerką. -Nie przypominam sobie żebym się na takie coś zgadzała. -Niestety nie masz na to wyjścia tak połączyła nas więź przeznaczenia."