Rozdział 12

103 8 0
                                    

          Nie miałam prawa być zazdrosna, a jednak byłam i kompletnie nic nie mogłam na to poradzić. Co prawda nie była to zazdrość, jaką można odczuwać względem ukochanego, ale mimo wszystko była i intensywnie dawała mi się we znaki. Czułam się zdradzona i nie chodziło tu wcale o to, że przez cały ten czas czułam coś więcej do Lou. Po prostu nie potrafiłam zrozumieć, jak mógł zataić przede mną kolejną, tak istotną sprawę. Czy moje zdanie naprawdę kompletnie się dla niego nie liczyło? Czy przez cały ten czas, kiedy powtarzał mi, że jestem jego najlepszą przyjaciółką, kłamał? Trudno było mi w to uwierzyć, dlatego mimo złości, która owładnęła niemal całe moje ciało, próbowałam wynajdować w sobie wytłumaczenie jego nagannego zachowania. Może spotkanie Eleanor miało być dla mnie miłą niespodzianką, a ja tego nie doceniłam? A może po prostu Tomlinson tak naprawdę sam jeszcze nie wiedział, co jest między nimi i wolał zaczekać z informowaniem kogokolwiek, aby wszystkiego nie spieprzyć? Może. Wszystkie te wytłumaczenia wydawały mi się równie prawdopodobne, jednak nic nie potrafiło zniwelować uścisku, który wciąż czułam w okolicach serca. Oszukał mnie, przecież to miał być NASZ weekend. W towarzystwie Calder nic jednak nie będzie wyglądało tak samo.

          Nie mogłam wciąż się tym zadręczać, z resztą żadna z bieżących spraw nie była warta tego, aby trafić przez nią do wariatkowa, dlatego też postanowiłam odpuścić. Napisałam jedynie krótkiego smsa do Harrego i podniosłam się z łóżka. Miałam jeszcze pięć godzin na przygotowanie się do kolacji w domu państwa Tomlinson i musiałam jak najlepiej wykorzystać ten czas. Skoro miałam udawać, że to wszystko absolutnie mnie nie rusza, musiałam wyglądać perfekcyjnie. Nic nie mogło zdradzać mojego parszywego nastroju, a umówmy się, że strój bez problemu mógł mnie zdemaskować.

          Właśnie wybierałam odpowiednią bieliznę, aby zaraz potem udać się do łazienki, kiedy do moich uszu dobiegł dźwięk wibrującego telefonu, który do tej pory spokojnie leżał na nocnej szafce. Wcale nie musiałam spoglądać na ekran, aby wiedzieć czyja wiadomość do mnie dotarła.

          "Głowa do góry! Ten dzień może skończyć się dużo lepiej, niż Ci się wydaje xx H."

          Uśmiechnęłam się niemrawo wyobrażając sobie sposób w jaki Styles rzeczywiście wypowiedziałby owe słowa, po czym ruszyłam w stronę łazienki. Nie wiedząc czemu każde wspomnienie związane z Harrym powodowało, że nawet w najczarniejszą godzinę na moje usta wkradał się chociażby nieznaczny uśmiech. Miał w sobie coś takiego, że czułam się przy nim pogodniejsza, tak po prostu, bez konkretnego powodu. Mimo wszystko postanowiłam nie odpisywać.  Ciągnięcie tego tematu właściwie nie miało sensu, z resztą postanowiłam się nie dołować i miałam zamiar być co do tego konsekwentna. Tym razem nawet Harry i jego dobre słowo nie były w stanie w stu procentach podnieść mnie na duchu, ale gorąca kąpiel z bąbelkami zdecydowanie mogła mi nieco pomóc.

***

          Powolnym, spokojnym krokiem przemierzałam kolejną uliczkę Doncaster prowadzącą w stronę domu Lou ciężko przy tym oddychając. Co prawda Willam zaproponował mi podwózkę, ale uznałam, że spacer, to dobry moment, aby ostatecznie stłamsić wszystkie targające mną emocje, a że niekoniecznie wszystkie były pozytywne, wypadało abym zrobiła to w samotności. Stresowałam się. Niby była to tylko zwykła kolacja w gronie dobrze znanych mi osób i nowej dziewczyny mojego przyjaciela, ale mimo to czułam, jak nogi sztywnieją mi na samą myśl.

          Czułam, że jeśli nie zrobię tego w tej chwili, to prawdopodobnie będę się z tym ociągała jeszcze dużo dłużej, dlatego też wykorzystując nagły przypływ odwagi, pewnie zapukałam. Przez moment wydawało mi się, że zrobiłam to zdecydowanie za cicho, a panujący w domu harmider uniemożliwi jego mieszkańcom usłyszenia mojej nieudolnej próby dostania się do środka, jednak zaraz potem drzwi lekko się uchyliły, a moim oczom ukazała się drobna postać jednej z sióstr Louisa.

StabiliserOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz