Czyli Chcesz Mnie Dalej? +18

98 4 0
                                    


Dojechaliśmy w końcu do hotelu, oczywiście miałam wspólny pokój z Jungkookiem, wziął moją walizkę. bo stwierdził, że nigdy nie pozwoli na to bym nosiła takie ciężary. Gdy weszliśmy do pokoju, zaczęłam rozglądać się po wnętrzu. Pokój był bardzo ładny w jasnej kolorystyce i był duży, mieliśmy taras z pięknym widokiem na las. W łazience oprócz prysznica była wanna, co mnie zachwyciło. No i oczywiście mieliśmy tzw. małżeńskie łoże, co mi w ogóle nie przeszkadzało, bo zawsze spaliśmy na jednym, nawet wtedy, gdy byliśmy przyjaciółmi.

- Jak ci się podoba? - spytał Jungkook z uśmiechem.

- Jest pięknie! -powiedziałam rzucając się na łóżko.

- Ciebie zawsze wszystko się podoba - powiedział kładąc się obok mnie, na plecach.

- A na co mam narzekać? - zapytałam, patrząc na sufit.

- Może na niedoszłego chłopaka? - spytał śmiejąc się, a potem odwrócił się do mnie i leżał na boku.

- Niedoszłego? Hmm nie, a może teraźniejszego? - zapytałam retorycznie, odwracając się też do niego.

- Serio? Jesteś tego pewna? - zapytał.

Kiwnęłam głową na zgodę i go pocałowałam. Był zdziwiony, bo zawsze on pierwszy mnie całował, mimo to odwzajemnił i przewrócił mnie tak, że znalazłam się pod nim. Całowaliśmy się długo, aż zaczął zdejmować mi bluzkę, potem całował moją szyję, biust i brzuch, przy tym go delikatnie podgryzając. Zdjął również swoją koszulkę, tym razem ja zaczęłam całować i dotykać jego umięśniony brzuch, nie raz go widziałam nago, ale świadomość, że mogę go posmakować, była podniecająca. Wiem, że mu się podobało, bo jęknął. Znów zaczął mnie całować w usta. 

- Chcę ciebie całą - szepnął mi w usta.

- Ja ciebie też - pocałował mnie i wstał z łóżka.

Spojrzałam na niego zdziwiona, a on zaczął szukać coś w swojej torbie. Jak znalazł widziałam, że to były prezerwatywy, szybko otworzył opakowanie i położył jedną koło łóżka na szafce. Rozebrał swoje spodnie i został w samych bokserkach. Znów podszedł do łóżka i zawisł nade mną, zaczął znów mnie całować namiętnie. Zdjął mój stanik i schodził z pocałunkami coraz niżej, zatrzymał się na piersiach. Zaczął je całować, ssać i ugniatać, potem przeszedł na brzuch, znów go całował. Następnie zdjął ze mnie resztę ubrań, gdy już byłam cała naga, przyglądał mi się.

- Jesteś taka piękna! - powiedział.

- Och nie pieprz już! Tylko chodź do mnie! - zawołałam pociągając go na siebie całując go namiętnie.

Chyba Jungkook też już tracił nad sobą kontrolę, bo coraz namiętnej i zachłannej mnie całował, po całym ciele, gdy doszedł do mojej kobiecości, zaczął lizać moje uda wokół, potem w końcu przejechał tam językiem. Głośno jęknęłam, a on zachichotał i zaczął mnie drażnić tam, raz lizał raz całował i ssał. Myślałam, że umrę głośno wzdychałam i jęczałam coraz głośniej. Gdy przerwał i znów zaczął mnie całować w usta. Przewróciłam go na plecy.

- Teraz moja kolej - zaśmiałam się.

Zdjęłam jego bokserki i zobaczyłam już jego stojącego penisa. Zaczęłam powoli, najpierw okrążyłam językiem jego główkę, potem przejechałam po całej jego długości.

- O kurwa! - zawołał - nie drażnij mnie!

Potem wzięłam do buzi tylko jego główkę i ssałam. On zaczął jęczeć.

- Proszę cię, doprowadzasz mnie do szału - głośno jęknął.

Zaczęłam powoli brać go całego do buzi i bardzo powolnymi ruchami schodziłam z ustami raz do góry raz na dół.

- Och nie wytrzymam! - znów zawołał jęcząc.

Przyśpieszyłam, poczułam jak przytrzymał mi głowę z podniecenia. Nagle mnie pociągnął na siebie.

- Starczy! Chcę już być w tobie - odpowiedział, kładąc mnie na plecach.

Nałożył prezerwatywę. Następnie ułożył się między moimi nogami i wchodząc pocałował mnie. Jęknęłam głośno, zaczął się we mnie szybko poruszać, a ja coraz głośniej pokazywałam jak mi dobrze. Słyszałam jak on też głośno jęczał. Nasze krzyki podniecenia były, coraz głośniejsze. Poczułam fale podniecenie i to, że jestem blisko, pocałowałam go w szyję i przygryzłam jego ucho, on na ten gest cicho krzyknął. Wygięłam się czując jak dochodzę i czułam jak on coraz bardziej przyśpiesza, też nagle się napiął i krzyknął. Już wiedziałam, że też doszedł, ciężko oddychając przytulił się do mnie.

- To było zajebiste! - zawołał - lepsze niż bungee z tobą.

- Palant! - zawołałam śmiejąc się.

- To jesteś moja i tyko moja? - spytał.

- Tak jeśli, tylko zechcesz wdowę - powiedziałam.

- Tak, chcę jeśli to ty. - zawołał.

PERSPEKTYWA JIMINA

Siedziałem w restauracji, byłem już ja, Namjoon, Jin i Suga. Czekaliśmy na resztę, by móc zamówił obiad. Taehyung właśnie do nas się dosiadał.

- Nie czekajmy na Jungkooka i Elizę -powiedział siadając.

- A to dlaczego? - zapytał Namjoon podejrzliwie.

- Bo dobrze się bawią w swoim pokoju. - powiedział niewzruszony Taehyung.

- Znów gadasz głupoty - stwierdziłem.

- Jęki Elizy mogę jeszcze pomylić z czymś innym, ale cholera wiem, jakie dźwięki wydaje Jungkook, gdy uprawia seks! Bo nawet w dormie, jest w tej kwestii bardzo głośny - odpowiedział ze złością.

- To widocznie się  w końcu zgodziła - wtrącił się Jin.

- Jak to zgodziła? O czym ty mówisz? - spytałem wściekły.

- Zostać jego dziewczyną, podobno długo czekał na odpowiedź.

Byłem w szoku, kiedy on ją spytał o to? Czyli się spóźniłem! Kurwa, jak ja już teraz cierpię, gdy ich widzę, a teraz mam patrzyć na to jak się całują i miziają. Nie wytrzymam tego, muszę z nią o tym porozmawiać. Nie zamierzam słuchać jak uprawiają seks, co wieczór. Kocham ją! Jak mogę ją oddać, chcę jej i nikogo innego. Co ja mam zrobić?! Może Soo miała rację, ona może od początku należała do niego. Uświadomiłem sobie dziś, jak bardzo ją kocham, gdy zobaczyłem ją płaczącą i trzęsącą się ze strachu. Myślałem, że mi serce się złamie, chciałem ją przytulić. Gdy usłyszałem, że to wina Sugi, puściły mi nerwy, miałem ochotę go zabić. A jak już powiedziała, że miała męża, to byłem w totalnym szoku. W czasie drogi Taehyung znalazł artykuł na jej temat, o tym wypadku. To było straszne, w życiu nie chciałbym przeżyć, czegoś takiego, potem zaczęliśmy czytać jej biografię. Ja na prawdę ją podziwiam, że osiągnęła taki sukces, mimo takiej tragedii. Nie wiem czy ja bym się, po tym wszystkim pozbierał, a ona dała radę. Nie dość, że jest piękna, odważna, inteligentna to i wytrwała, jest po prostu idealna. Czy jest gdzieś druga taka sam kobieta? Wątpię, bym inną tak bardzo pokochał.




Druga szansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz