Czy Zostaniesz Na Noc?

102 5 0
                                    


Przez cały tydzień pisałam z Jungkookiem o wszystkim i niczym. Zawsze witał mnie z miłą wiadomością i życzył miłych snów. Chciał się spotkać, jednak ja miałam tak napięty grafik, że nie mogłam znaleźć terminu. W tej chwili znów byłam w garderobie, dziś będę podpisywać książki i plakaty oraz inne przedmioty, które moi wielbiciele sobie przygotują. Właśnie czekałam aż wybije godzina wyjścia, gdy usłyszałam swój telefon. To był Jungkook łączył się ze mną przez video - rozmowę, zaakceptowałam jego połączenie.

- Witaj moja przyjaciółko. Ooo ale piękna jesteś, gdzie się wybierasz? - zapytał patrząc na mnie z uśmiechem.

- Hej mój ulubieńcu. Zaraz taki fan meeting mam. - odpowiedziałam.

- Czemuś mi nie powiedziała? Też bym, tam był jestem twoim fanem.

- Dlatego właśnie nie powiedziałam - odpowiedziałam pokazując język.

- Niekiedy to ty wredna jesteś! Dostałaś płytę naszej randki?

- Tak, wczoraj, ale nie zdążyłam zobaczyć.

- Taką miałem nadzieję, że wspólnie zobaczymy. Co ty na to? 

- Chciałabym, ale ja dziś dopiero będę o 21:00 w domu. - odpowiedziałam smutno.

- Mnie to nie przeszkadza, możemy o tej porze dopiero oglądać. Chyba, że będziesz wykończona.

- Nie będę, to u mnie o 21:00?

- Oczywiście moje słoneczko! Do zobaczenia! I miłej pracy.

- Dziękuję i nawzajem! Pa!

- Pa! Buziaki.

Rozłączył się, jeszcze nigdy mnie nie nazwał słoneczkiem, ale to nawet miłe. Podoba mi się! Fajnie, że zobaczymy wspólnie nasze nagranie, mógł przecież obejrzeć je ze swoim zespołem, a jednak chciał byśmy my wspólnie je obejrzeli. Uwielbiam go, właśnie za to, że często dba o mnie i chce bym się nie czuła tutaj samotna. Wybiła godzina wyjścia do fanów. Wyszłam z garderoby i skierowałam się do stołu dla mnie przygotowanego. Najpierw witam się z wszystkimi, potem czytam rozdział swojej książki, a na końcu fani mogą zadawać pytania. I dopiero potem podpisuje. Dzisiaj miałam zaplanowane takie dwa spotkania. Mam nadzieję, że nie zasnę podczas oglądania. 

W końcu odwieziono mnie do domu, uwielbiam swoją pracę i kocham swoich fanów. Jednak niekiedy jest to przytłaczające. Tyle nieznajomych ludzi, którzy chcą cię poznać, niekiedy czuję się jak małpa w ZOO. Gdy pożegnałam się i wyszłam z samochodu była 20:45, właśnie szukałam kluczy, kiedy zauważyłam Jungkooka siedzącego na moich schodach, już czekał.

- Witaj słoneczko! - podszedł do mnie przytulając.

- Długo czekasz? - spytałam podnosząc głowę.

- Nie, a poza tym warto na ciebie czekać - uśmiechnął się szeroko.

- Nie mów głupot - szturchnęłam go lekko w ramię - Wejdź.

Weszliśmy do mojego salonu, naszykowałam płytę. Widziałam jak rozgląda się po domu.

- Ładnie tu masz.

- Dziękuję, Jungkook weznę tylko szybki prysznic, bo potem nie będzie mi się chciało. Zrobić ci herbaty lub kawy, może co innego?

- Idź, ja zrobię nam herbaty. - odpowiedział idąc do kuchni.

- Na prawdę? - zapytałam zaskoczona.

- No tak, przecież jesteś zmęczona, więc mogę ja cię dziś obsługiwać.

- Dziękuję - odpowiedziałam trochę zdezorientowana.

Szybko poszłam na górę wybrałam swój ulubiony dres po domu, wskoczyłam pod szybki prysznic, a potem skierowałam się do salonu. Tam już czekał na mnie Jungkook z zrobioną herbatą. Oświadczył, że zamówił pizzę. Włączyliśmy płytę i zaczęliśmy oglądać, siedział koło mnie, a ja oparłam głowę o jego ramię. Widziałam, że nie miał nic przeciwko temu, komentowaliśmy i śmialiśmy się do łez z naszych min i głupich zachowań. Przypominaliśmy sobie, co w danej sytuacji chcieliśmy powiedzieć, a nie mogliśmy zrobić tego przed kamerami. W końcu jak skończyliśmy było już koło 22:00. Nie mieliśmy żadnych zarzutów do przeróbki naszej randki, więc oboje zaakceptowaliśmy nagranie. Stwierdziliśmy, że zobaczymy jeszcze jakiś film, oczywiście horror. Boję się ich, ale nie należę do osób, co zakrywają twarz czy krzyczą, może od czasu do czasu podskoczę. I jak już też horror zobaczyliśmy było koło 24:00. Jungkook uśmiechnął się i spojrzał na mnie.

- Dziękuję, jak zawsze świetnie się bawiłem. Teraz muszę się zbierać.

- Tak późno będziesz wracać? A jak ci się coś stanie? Może zostaniesz, odstąpię ci moją sypialnię. - powiedziałam z troską.

- Mogę zostać, ale to ty śpisz w sypialni, bo jutro masz dużo pracy.

- Kanapa jest twarda! Nie mogę pozwolić, byś spał na niej. Jestem Polką, a u nas polska gościnność, to coś bardzo ważnego. - odpowiedziałam oburzona.

- To wracam do siebie, ja też nie będę patrzył jak będziesz spała na kanapie. 

- No dobra, co powiesz, byśmy obydwoje położyli się w sypialni? Łóżko jest duże, tylko bez podtekstów, jak przyjaciele.

Zaczął się śmiać, znów jak ucieszone dziecko.

- Dobrze. Tylko napiszę do Namjoona, że zostaję.

Udaliśmy się do sypialni, Jungkook spał w koszulce i bokserkach. Przykryliśmy się kołdrą i ledwie mówiąc dobranoc zasnęłam.



Druga szansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz