Jaki Wyjazd?

73 4 0
                                    


TYDZIEŃ PÓŹNIEJ

Właśnie kończył się miesiąc rozmawiałam z menadżerkę o planach w najbliższym czasie. Muszę jej o czymś powiedzieć i nie wiem czy będzie zadowolona, ale muszę to zrobić.

- Tak na prawdę, nie masz nic zaplanowane na najbliższe miesiące, bo jest kilka wywiadów i programów, które złożyły propozycje, jednak nie odpowiedziałam im.

- To nie odpowiadaj im.

- Dlaczego? - spytała zdziwiona.

- Chcę wrócić do Polski, to nie jest tajemnica, że nie jestem w najlepszej formie. Muszę nabrać dystansu.

- Na ile chcesz wrócić? 

- Na przynajmniej 4 miesiące.

- Dobrze, możemy zrobić spotkanie z fanami w Polsce i połączyć to z przejazdem po Europie. Co ty na to?

Od razu wymyśliła nowy plan promocyjny.

- Co myślisz? - zapytała mnie z entuzjazmem.

- Brzmi fantastycznie - powiedziałam z smutkiem.

Musiałam wyjechać, nie mogłam spotykać się z Jungkookiem w jakiś programach. To jakbym na własne życzenie, chciała cierpieć. Dalej dużo płakałam i przeżywałam nasze rozstanie. Jimin cały czas do mnie pisał i przyjeżdżał do domu, ale ja nie chciałam z nim rozmawiać. Z nikim już nie chciałam rozmawiać, potrzebowałam spokoju od wszystkich. A tu go nie znajdę, jedyne co mogło mi w tej chwili pomóc to rodzina i przyjaciółka. Plan menadżerki był bardzo dobry, dzięki temu nie traciłam na promocji, a byłam blisko tych, których dawno nie widziałam. Może zdołam nawet skończyć książkę. Po rozmowie z menadżerką wszystko przekazałam ekipie, niektórzy bardzo się ucieszyli, w końcu też nie widzieli długo swoich rodzin. 

- Na pewno tego chcesz? - spytała mnie Malwina.

- Ja tego nie chcę, ja tego potrzebuję.

- Ale to jest ucieczka od Jungkooka.

- Nie prawda, zerwał ze mną, więc mogę próbować wszystkiego, by zapomnieć o tym, że go kocham - powiedziałam bliska łez - koniec tematu, wyjeżdżamy za 4 dni.

PERSPEKTYWA JUNGKOOKA

Leżałem w pokoju, gdy nagle dostałem smsa, był od makijażystki Elizy. Byłem bardzo ciekawy co pisze, ale nie potrafiłem wszystkiego przetłumaczyć, był po angielsku. Zdecydowałem się iść do lidera i poprosić o przetłumaczenie. Szukałem go w jego pokoju, ale nie było go, więc udałem się do salonu. Pech chciał, że byli tam prawie wszyscy oprócz Sugi i Jimina.

- Hyung mógłbym cię prosić o pomoc - zapytałem.

- Co jest młody? - spytał lider.

- Przetłumaczysz mi? - podałem mu mój telefon.

- "Hej! Nie wiem czy cię to obchodzi, ale chcę cię poinformować, że za cztery dni ona wyjeżdża do Polski na co najmniej 4 miesiące. Lecimy z lotniska w Seul o godz. 15:00" - oddał mi telefon.

Gdy przeczytał tą wiadomość, poczułem się jakby ktoś mnie kopnął prosto w twarz. Zakładałem, że przynajmniej będziemy się przyjaźnić, a wychodzi teraz, że nie będę mógł jej nawet zobaczyć. Dlaczego ona mnie zostawia? Nie może tego mi zrobić!

- Kto wyjeżdża? - zapytał Hoseok.

- Eliza? - spytał Jin.

- Tak.

- Powiesz Jiminowi? - zapytał Namjoon.

- Tak. 

- Pojedziesz na lotnisko? - spytał Taehyung.

- A co to kurwa przesłuchanie?! Nie zamierzam odpowiadać! - poszedłem ze złością do swojego pokoju.

Nie wiem, co zrobię. Na prawdę muszę się nad tym zastanowić, ale jestem pewny, że Jimin pobiegnie na lotnisko, by ją zatrzymać. Nie powinienem się w to wtrącać. Wiem, że do niej pisał i chciał się nie jeden raz z nią spotkać, ale nigdy mu się to nie udało. Jak ona go kocha, to nie poleci, lecz jak nie to mogę już jej nie zobaczyć. A tego nie zniosę, chcę ją w swoim życiu.

DZIEŃ WYJAZDU ELIZY

Byłem załamany, mam nadzieję, że ją zdoła zatrzymać. Zdecydowałem, że nie pojadę na lotnisko. Jak nie zdoła jej zatrzymać, to nie wiem, co zrobię, nawet jakbym chciał za nią polecieć, nie wiem gdzie szukać! A zaraz będziemy mieć trasę koncertową, nie będzie nas co najmniej pół roku! Jak mogła bez porozmawiania ze mną, podjąć taką decyzję, jesteśmy przyjaciółmi. Dlaczego nie napisała do mnie? Nagle ktoś zapukał do drzwi i wszedł. Był to Taehyung.

- Hej! Pogadamy? - spytał

- O czym?

- Jedziesz na lotnisko?

- Nie, ale Jimin tak.

- Wiesz dobrze, że ona go nie kocha. Nie zdoła jej zatrzymać, wyjedzie i nie wiadomo czy wróci - powiedział Tae, nie wiem po co mi to mówił.

Nagle wszedł ktoś jeszcze, spojrzałem był to Hoseok.

- I co gadasz z nim? - zapytał, zwracając się do Tae.

- Nie jedzie - powiedział smutno pierwszy intruz.

- Powiedziałem, że jedzie Jimin. - stwierdziłem.

- Ale ona go nie kocha! - zawołał Hoseok.

- Zobaczymy - odpowiedziałem.

- Na prawdę wierzysz, że ona go kocha? - spytał z niedowierzaniem Tae.

- To nie jest ważne! Ona wyjeżdża, znów mnie zostawia! Nawet nie napisała mi, że wyjeżdża, a obiecała, że mnie nie opuści - powiedziałem z żalem.

- Ona nie złamała obietnicy - stwierdził Hoseok - to ty ją zostawiłeś, a poza tym ona czeka na ciebie. Prosiłeś, by dała ci czas. Może wróci, gdy napiszesz.

- Nie zrobię tego, ona mnie w tej chwili opuszcza i jak wyjedzie bez słowa, to znaczy, że nie chce mieć ze mną nic wspólnego.

- Jesteś niesprawiedliwy! Ona wraca do swojego kraju, by uleczyć serce, a nie żeby uciekać od ciebie. Chciałeś, by ci dała czas, już jak ostatnio czekała na to, byś z nią porozmawiał, zawaliła wywiad. Teraz myślisz, że było by jej prościej wrócić do przyjaźni z tobą i jeszcze poczekać aż ty zdecydujesz kiedy? - stwierdził Taehyung.

- Wypierdalać! Wypierdalajcie z mojego pokoju! - krzyknąłem.

Nagle znów ktoś bezczelnie wszedł do mojego pokoju, zanim poprzedni intruzi wyszli. Był to Jimin.

- Hej! Jadę na lotnisko, chciałem spytać czy na pewno nie jedziesz ze mną? - zapytał Jimin.

- Nie.

- Dlaczego? Jesteś jej przyjacielem, nie chcesz by została?

- Właśnie, dlatego ty powinieneś ją przekonać, by została. A teraz wyłazić z mojego pokoju! - powiedziałam krzycząc na nich.

Wyszli, myślę, że za bardzo się wtrącają w nie swoje sprawy. To są moje uczucia i nikt nie wie, tak na prawdę jak ja cierpię. Nie wiedzą, jak było mi ciężko ją oddać jemu. Nikt się nie dowie, że zrobiłem to dla niej, właśnie dlatego że tak bardzo ją kocham. Miałem nadzieję, że się z tym uporam i będziemy mogli wrócić do przyjaźni. Liczyłem się z tym, że będę ją choć widywał. A teraz ona wyjeżdża. 

- Kocham cię - szepnąłem do siebie.





Druga szansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz