Tym razem nie protestowałem i udałem się do sypialni moje przyjaciela. Stanąłem na środku i wiecie co? Płakałem dalej. Nienawidziłem siebie za tę chwilę słabości.
Już po kilku minutach w pokoju pojawił się Cene z kubkiem herbaty i kocem. Zamknął drzwi i popatrzył na mnie.
- Przebierz się, Anže, masz mokre ubrania - podał mi swoją bluzę i spodnie, po czym usiadł na łóżku uważnie mi się przypatrując.
Ostrożnie zdjąłem z siebie T-shirt, ani raz nie łapiąc kontaktu wzrokowego z bacznie obserwującym mnie chłopakiem. Potem przebrałem spodnie, a on dalej się na mnie patrzył. Założyłem na głowę kaptur i naciągnąłem rękawy na dłonie, bo było mi naprawdę zimno.
- A teraz siadaj i opowiadaj - poklepał miejsce obok siebie na łóżku, a kiedy je zająłem, przykrył mnie kocem i podał herbatę.
Wziąłem łyk gorącego napoju, co było ukojeniem, bo miałem zaschnięte od płakania i zimna gardło.
Wreszcie spojrzałem w oczy Cene,
w którym zobaczyłem szczere współczucie.- A teraz mów - mój przyjaciel chyba nie mógł się doczekać.
- No więc... - westchnąłem, zawijając się szczelnie w koc. - Moi rodzice są wiesz... bardzo konserwatywni. Zaczęli rozmawiać o „chorej ideologii", a ja, no cóż... nie mogłem już wytrzymać ani dnia dłużej. Wiem, że nie powinienem, nie w tamtej chwili, to nie był dobry pomysł...
- Anže... - chłopak złapał mnie za rękę. - Spokojnie.
- I ja wtedy... powiedziałem... ja im powiedziałem... - nie wytrzymałem i znowu się rozpłakałem. Jak dziecko. Jak małe, głupie dziecko.
- Że jesteś gejem, tak? - zapytał ostrożnie, przyglądając mi się.
- Tak - wydusiłem.
- A jesteś? - dopytał, ale to chyba było pytanie retoryczne.
- Tak - wyszeptałem, czując rosnącą gulę w gardle.
Spodziewałem się, że po tym pytaniu Cene wstanie i rozkaże mi, żebym się wynosił z jego domu.
Zamiast tego chłopak szybko odstawił moją herbatę na stolik i przylgnął do mnie mocno mnie przytulając.- Czemu mi wcześniej nie powiedziałeś? - zapytał, nie odrywając się ode mnie.
- Bo bałem się, że mnie znienawidzisz - wydukałem trzymając ręce zaciśnięte na koszulce Prevca. Nie chciałem, żeby mi w tamtej chwili uciekł.
- Anže, ty naprawdę myślałeś, że coś takiego może sprawić, że przestanę cię lubić? - zapytał z niedowierzaniem, odsuwając mnie od siebie i spoglądając w moje oczy.
- Tak, nie... może... - uciekałem od niego wzrokiem.
- Czemu miałbym cię za to nienawidzić? - zapytał z troską, ciągle szukając mojego spojrzenia.
- Bo jestem pedałem, a moi rodzice twierdzą... - zacząłem się znowu jąkać, ale chłopak w porę mi przerwał.
- Anže, co oni mogą o tobie wiedzieć? - spytał. - Nie spędzają z tobą czasu, nie wiedzą co ci sprawia przyjemność i jak się okazało, nawet nie potrafią zaakceptować tego, kim jesteś. A wiesz kto cię idealnie zna? Ja. Bo się przyjaźnimy, Anže. A skoro się przyjaźnimy, to ty też powinieneś coś wiedzieć... też jestem trochę inny.
Chwila.
Cene jest gejem?'Cause my...
High hopes are getting low
Because these people are so old
The way they think about it all
If I tried, I would never know- Oj, już nie patrz tak na mnie - zaśmiał się trącając mnie w ramię.- Widzę jak na mnie od zawsze patrzysz.
Zrobiłem się czerwony i spuściłem głowę.
Co on chce mi przez to powiedzieć?
- Zależy mi na tobie, Anže - dodał, kładąc dłoń na moim policzku. - Cholernie cię kocham, od zawsze.
Ciepło rozlało się po moim wnętrzu, a na moją twarz wkradł się pierwszy tego dnia uśmiech.
- Pocałuj mnie - poprosiłem, bo nie chciałem już nic mówić.
Zrobił to.
'Cause my...
High hopes are getting low
But I know I'll never be alone
It's alright, we'll survive
'Cause parents ain't always right.——————
(Yungblud - Parents)
CZYTASZ
one shots / ski jumping
FanfictionZbiór krótkich opowiadań o skoczkach narciarskich🤷🏻♀️ Niektóre z historii są inspirowane muzyką, a w mediach znajdziecie piosenkę, do której odnosi się dany shot. Zapraszam do czytania❣️