Już po jakiś 15 minutach znaleźliśmy się na miejscu, przed wielką halą. Wjechaliśmy na plac, gdzie stało pełno autokarów i samochodów, tam mogliśmy spokojnie wysiąść. Cała reszta była już na miejscu. Gdy tylko stanęłam na ziemi zauważyłam Harry'ego, który próbował napisać coś na łysej głowie jakiegoś faceta. Wyglądało to przekomicznie, dlatego nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
-Co jest?- Zagadnęła Julie, stylistka chłopaków.
-Patrz tam.- Kiwnęłam głową w stronę loczka, a ta jak na zawołanie zaczęła się śmiać.
-On chyba nigdy nie dorośnie.- Powiedziała z niedowierzaniem.
-Na pewno prędko się to nie stanie.- Podeszłam do Niall, który akurat stał przy bufecie i nakładał sobie jedzenie. Zaszłam go od tyłu, a ten ze strachu prawie upuścił talerz.
-Moje jedzenie.- Piszczał jak dziewczynka i odwrócił się z niewyraźną miną. Ledwie powstrzymywałam się od śmiechu.
-Nie będziesz mi tu zwiększać szansy na zawal.- Powiedział to tak mądrze z poważną mina, że już nie wytrzymałam i wybuchnęłam głośnym śmiechem.
-Dobrze się czujesz dziecko?-Spojrzał na mnie krzywo, z lekkim uszmieszkiem.
-Nie.- Odpowiedziałam łapiąc powietrze w płuca.
-No widać.- Poklepał mnie po ramieniu i się zaśmiał. Wtedy po raz kolejny dzisiaj zaburczało mi w brzuchu. Chłopak od razu wcisnął mi w ręce talerz. Byłam bardzo głodna, chociaż w samolocie zjadłam dość sporo. Nałożyłam sobie na talerz kurczaka i frytki. Stwierdziliśmy, że nie będziemy stać, dlatego oboje usiedliśmy na murku niedaleko. Jedliśmy w ciszy, chociaż na całym placu kręciło się mnóstwo osób. Wszędzie rozstawieni byli też ochroniarze, nawet jeden stał obok nas i gadał trochę z Niallem. Za płotem stało pełno paparazzi, nie było ich widać tylko słychać. Jakimś cudem paru mężczyzn wspieło się na ogrodzenie i robiło zdjęcia. Na szczęście ochroniarze szybko zaeragowali i ich ściągnęli.
W pewnej chwili moim oczom ukazała się znajoma twarz, a w zasadzie to dwie. Harry i Preston, brunet wyciągnął telefon i zrobił nam zdjęcie, a ja jeszcze zdążyłam zrobić głupią minę do obiektywu.-Chyba musicie przerwać tą ucztę, bo właśnie przygotowali już dla nas garderobę i możemy wejść do środka.- Wstaliśmy z twardego murku i podeszliśmy do pozostałych członków zespołu. Z ledwością podnosiłam nogi, w samolocie nie udało mi się zasnąć przez całe 12 godzin i byłam już zmęczona. Tym bardziej, że było dopiero południe, a w Londynie za chwile szykowała bym się do spania.
-Lila wiem, że jesteś zmęczona, ale proszę cię pośpiesz się.- Spojrzał na mnie Harry, który szedł parę metrów przede mną. Przyśpieszyłam trochę i po chwili znaleźliśmy się już przy zespole i ochroniarzach. W budynku, kręciło się sporo osób, wszyscy się gdzieś spieszyli i głośno rozmawiali. Długim korytarz poprowadził nad do pomieszczenia z napisem "Wardobe One Direction". Pokój był wielki w rogu stały dwie ciemne kanapy i stolik, na przeciwko mały stół z jedzeniem, obok wieszaki z ubraniami wielkie lustra i dwie toaletki z kosmetykami. Wszyscy od razu wzięli sie do pracy, Julie i Caroline wzięły się za ubrania i przygotowywały stylizacje na jutrzejszy wstęp, Hannah i jakaś obca dziewczyna szykowały coś przy toaletkach, a Helene siedziała na kanapach z zespołem i próbowała im coś tłumaczyć, jednak ci woleli się wygłupiać. Harry siedział na kolanach u Louisa, a ten głaskał go po włosach co denerwowało loczka. Usiadłam na fotelu, który stał daleko od nich. Wyciągnęłam z torby książkę, a gdy tylko zaczęłam czytać literki zlały mi się w jedno. Byłam jeszcze bardziej senna i nawet nie wiem kiedy odpłynęłam, zwinięta w kulkę na niewygodny fotelu.
P
o paru godzinach znaleźliśmy się w hotelu. Na pewno był bardzo drogi, gdyż każdy element wystroju idealnie do siebie pasował. Ozdobne żyrandole na suficie, wielka recepcja i eleganckie białe ściany robiły wrażenie. Od razu zabrano od nas bagaże i zaprowadzono na piętro, na którym mieliśmy mieszkać.
-Lila, będziesz miała pokój z Harrym.- Powiedział Liam, gdy jechaliśmy windą. Byłam zaskoczona, lecz nie chciałam wchodzić z nimi w dyskusje i tak nic by to nie zmieniło.
-Wynajęliśmy jedno piętro, a żeby się na nim zmieścić nie możesz mieć sama pokoju.- Wytłumaczył mi Liam, kiedy zobaczył moja lekko zdziwioną minę.
-Nie cieszysz się, że będziesz miała takiego przystojniaka u siebie w pokoju?- Zaśmiał się Harry.
-Prędzej wolała bym spać na korytarzu.- Zażartowałam. Kiedy winda się zatrzymała wysiedliśmy i zaprowadzono nas do pokoi. Pomieszczenia składały się z dwóch pokoi, część sypialniana z dwoma łóżkami była oddzielona przesuwanymi drzwiami od część dziennej. Szybko zajęłam sobie łóżko bliżej okna i rzuciłam się na nie.
-Ja tu zostaje.- Mruknęłam w poduszkę i zamknęłam oczy. Nie usłyszałam już odpowiedzi Harry'ego, gdyż zasnęłam.
-Lila wychodzimy.- Szturchał mnie Harry.
-No to pa.- Wyjąkałam na co chłopak się zaśmiał.
-Lila wstawaj idziesz z nami.
-Nigdzie się stąd nie ruszam.- Mruknęłam.
-Lila nie będziesz tu siedziała sama.- Usiadł obok i odkrył mnie z kołdry.
-Mogę się przebrać?- Spojrzałam zaspana na loczka i ziewnęłam.
-Tak,pozwalam ci.- Parsknął śmiechem.
-Dziękuję za łaskę.- Również zachichotałam.
-Ależ nie ma za co.- Przewróciłam tylko czami, wzięłam z walizki ubrania i poszłam do łazienki. Ubrałam się w lżejsze ubrania czyli czarne rurki i zwiewną bluzeczkę i wyszłam z pomieszczenia. Wzięłam torbę i razem z Harrym wyszłam z pokoju.
-
Powiesz gdzie jedziemy?- Spojrzałam na niego ciekawa.
-Do studia tatuażu.- Stwierdził bez wzruszenia.
-Kto tym razem?
-Chyba wszyscy.
-Co Niall też?- Spytałam zaskoczona.
-Nie, on z nami akurat nie jedzie.
-No chociaż jeden mądry. To co czas na tatuaż na tyłku?- Przewróciłam oczami. Po ostatnim razie w salonie tatuażu stwierdziłam, że to nic fajnego. Nigdy nie poddała bym się dobrowolnie na taki ból. Zjechaliśmy windą, a pozostała trójka już tam na nas czekała. Oczywiście przy pomocy ochroniarzy wyszliśmy z budynku, pod którym stał jak zawsze tłum fanek. Przekrzykiwały się jedna przez drugą. W pewnym momencie usłyszałam swoje imię. Odwróciłam się w tamtym kierunku i chociaż nie wiedziałam kto mnie wołał, pomachałam do dziewczyn i uśmiechnęłam się nieśmiało.
CZYTASZ
A New Life
FanfictionLila to dziewczynka, którą mimo młodego wieku spotkało wiele cierpienia w życiu. Czy to się zmieni i będzie szczęśliwa? Louis chłopak, który wziął na siebie wielką odpowiedzialność, jednak co się za tym kryje i jakie ma plany co do swojej kuzynki? ...