1

13 0 0
                                    

Zrobiła notatkę i schowała notatnik z powrotem do torby.
„Pracujesz zbyt ciężko,Ana". „Powinnaś słyszeć, kto co mówi". „Nawet od czasu do czasu robię sobie przerwę na relaks."
„Tęskniłam za tym. A nasza firma rozwija się, gdybyś zapomniała". „Wieczór z przystojnym mężczyzną zawsze możesz spędzić .
" Dziękuję, ale jest jeden mały problem: nie znam przystojnego mężczyzny.
" Może znów randka internetowa? Nie lubię randek przez Internet. Wolałbym spotkać kogoś w inny sposób.
„Ale nikogo nie spotkasz! Pracujesz cały czas! I śpisz z misiem. "
„To kangur. Który dostałem od babci, kiedy miałem cztery lata. " „Dlatego wygląda jak wygląda .
Czas, abyś zastąpiła go mężczyzną z krwi i kości, Ana . "
„Uwielbiam tego kangura. Przynajmniej nigdy mnie nie zawodzi".
„Kochanie, musisz iść. Co z tym bankierem? Nie podobało ci się? "
„ Powiedział, że zadzwoni, ale nigdy tego nie zrobił. Myślę że mu się nie podobam. Życie jest wystarczająco stresujące bez oczekiwania na telefon od mężczyzny, którego nawet nie znasz i nie wiesz czy chce Cię poznać.
„Mogłaś do niego zadzwonić". Zrobiłam to. Nie odbierał . "
Ana wyjrzała przez okno. Chcę realizować marzenie, jeśli chodzi o naszą firmę chce aby dobrze prosperowala w przyszłości lecz nie zamierzam na faceta polować.
Co więcej, wszyscy wiedzą, że znajdziesz miłość tylko wtedy, gdy już jej nie szukasz. Musisz poczekać, aż miłość cię znajdzie ".
Ale jak może cię znaleźć, jeśli nigdy nie wyjdziesz z domu?
Wychodzę z mojego domu! Jestem tylko na Piątej Alei.
Powinnaś przebywać poza domem .Tylko pomyśl o seksie, za którym tęsknisz. Jeśli będziesz tak nadal robić wpadniesz na kogoś kto ma osiemdziesiąt lat i chrupki.
„Jest mnóstwo ludzi, którzy nadal uprawiają seks w wieku osiemdziesięciu lat. Musisz tylko być kreatywna".
Ana pochyliła się do taksówkarza i zapytała: „Czy możesz zatrzymać się na chwilę w Dean i DeLuca?
Jeśli ta burza się utrzyma, muszę skorzystać z dodatków". Paige tylko mówiła dalej: „Nie widziałam cię w ciągu ostatnich dwóch tygodni. To był bardzo pracowity czas.
Wiem, że ta pora roku nie jest dla ciebie łatwa i tęsknisz za babcią".
Jej głos złagodniał. „Mogłam bym przyjść do Ciebie na dłużej po pracy?."
Chciała usłyszeć „tak". Chciała razem wypić kieliszek wina i porozmawiać. Potem przyznała, że ​​nie czuje się dobrze - ale Co wtedy? Ana spuściła oczy. Nie chciała być takim przyjacielem. Przyjacielem, który zawsze narzeka. Kto jest ciężarem dla innych. I po co mówić swoim znajomym, że źle się czuje? Nic się nie zmieni. Jej Babcia by się wstydziła. „Masz spotkanie w mieście i kolację z Jake'em.
„Wiem, ale mogę..."
Nie możesz tego anulować - powiedziała szybko, zanim zdążyła zmienić zdanie. - Nic mi nie będzie.
Gdyby nie była tak zła pogoda, mogłabyś dziś wieczorem przyjść do domu i wrócić jutro, ale spodziewają się okropnej burzy śnieżnej.
Nie podoba mi się to, że siedzisz tam sama, ale myślę, że lepiej będzie nie wychodzić.
Ana przygryzła dolną wargę, nieważne, gdzie była; wszędzie czuła to samo. Nie miała pojęcia, czy to normalne, że tak się czuje. Nigdy nie straciła kogoś tak bliskiego . Zawsze byla przy niej i miała bardzo bliskie stosunki z babcią. Minął już ponad rok, odkąd zmarła babcia, a rana była tak świeża i bolesna jak po jej śmierci. Bezpieczne środowisko: wszystko zawdzięczała swojej babci i chociaż nie można było mieć ceny na coś tak cennego, chciała coś oddać, mimo że nikt nie oczekiwał nienawiści, wstając i żyjąc codziennie. Poradzić, bo babcia chciała dla niej jak najlepiej Gdyby tu była teraz była by dumna, nie byłoby jej. Powiedziałaby Anie, że zbyt często siedzi sama w domu i ogląda Netflix przy filiżance czekolady trzymając w dłoni , żeby się ogrzać. Jej babcia uwielbiała słuchać romantycznych przygód Any. Żałowała, że ​​nie wychodzi i poznaje nowych ludzi, nawet jeśli nie czuje się szczęśliwa. Z pewnością próbowała tego na początku, ale ostatnio jej życie towarzyskie składało się głównie z przyjaciół i partnerów biznesowych Paige i Frankie. To było łatwe i przyjemne, mimo że oboje byli zakochani. Ironiczne było to, że to oni, romansowali jak ich zwierzątka , prowadzili najmniej romantyczne życie. Spojrzała przez okno samochodu na białe płatki spadajace i ciemne chmury , które nadciągały . Ogarnęło ją poczucie samotności.  Czuła wszystko, ale nie aż tak intensywnie.  Na szczęście miała dość roboty.  Był to pierwszy wakacyjny okres Urban Genie, firmy zajmującej się organizacją imprez i koncesji, którą założyli w trójkę i byli zajęci.  Babcia byłaby dumna z tego, co osiągnęła w swojej pracy.  Zawsze mówiła: ciesz się z każdej drobnoski ,  Ana, i żyj teraz.  Ana zamrugała łzami.  Tak naprawdę tego nie zrobiła.  Zawsze była zajęta później i rzadko stała nieruchomo, aby cieszyć się chwilą.  Biegała i latała przez rok, podczas ostrej zimy, łagodnej wiosny i upalnego lata.  Teraz koło było kompletne i znów była zima.  Grzebała w porach roku, ale nigdy nie cieszyła się chwilą.  Starała się być silna i wciąż się uśmiechać, ale był to najtrudniejszy rok w jej życiu.  Rok był w głębokiej żałobie.  „Ana?”  Głos Paige zadzwonił przez telefon.  „Nadal tam jesteś?  Martwię się o ciebie.
Ana zamknęła oczy i odsunęła się.  Nie chciała, żeby jej przyjaciele się o nią martwili.  Czego jeszcze nauczyła się od swojej babci?  Zawsze bądź jak słońce, Ana, nie jak deszcz, zawsze mówiła.  Ana nigdy nie chciała być ciemną chmurą.  Znów otworzyła oczy i uśmiechnęła się.  „Dlaczego się martwisz?  Pada śnieg . Niebo powoli  rozjaśnia się,robię bałwana w parku.  Jeśli nie mogę znaleźć prawdziwego mężczyzny, po prostu zrobię go ze śniegu. 
„Czy robisz go trochę seksownego ?” 
Oczywiście. Z szerokimi ramionami i sześciopakiem .I marchewka oczywiście nie bedzie  jego  nosem.
Ana zachichotała.  „Myślałam o ogórku dla tej części ciała”.  Paige zaśmiała się. 
„Nic dziwnego, że jesteś singlem, jesteś zbyt wymagająca.  Twoje poczucie humoru też nie jest zbyt dojrzałe. ”
„Dlatego jesteśmy tak dobrymi przyjaciółmi”. 
„Cieszę się, że znów się uśmiechasz. W przeszłości Boże Narodzenie było zawsze najlepszą porą roku”.
To była prawda. Zawsze to kochała. Wesołego Świętego Mikołaja, muzyki w sklepach, tańczących płatków śniegu w powietrzu. Zwłaszcza śniegu, myślała, że ​​to cudowne. Przypominało jej sanie i bałwany.  Ana miała coś magicznego w śniegu. Wystarczy, pomyślała. Zadowolona. „Nadal tak uważam”.  Nie musiała czekać na Nowy Rok na dobre postanowienia, codziennie wychodziła i żyła tak, jak chciała jej babcia.

Zima w New York Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz