Starsza pani Black przekazala, że jego świąteczny prezent nadejdzie . Nie spodziewałem się, że to będzie kobieta "
. „Nie jestem prezentem.
To, co robię, to prezent. Gdybym była prezentem bożonarodzeniowym, musiałbym stać tutaj w papierze pakowym z kokardą wokół niego. "
„Więc zostajesz w mieszkaniu na kilka nocy? Sama?"
„Rzeczywiście". Nie było w tym nic nowego. Czasami Paige wpada do mieszkania, ale poza tym co noc była sama.
Nie pamiętała, kiedy ostatni raz dzieliła łóżko z mężczyzną, ale była zdecydowana to zmienić. To było na szczycie jej listy życzeń.
„Philip nie wróci do domu w ubiegłym tygodniu, a przy tej pogodzie nie jest mądrze podróżować w tam i spowrotem ". Spojrzała przez szyby na padający śnieg. „Myślę, że większość ludzi zostaje w domach w dzisiejszy wieczór "
To naprawdę poważna burza. Mówią, że może spaść pół metra śniegu, z podmuchami osiemdziesięciu kilometrów na godzinę. Najwyższy czas zaopatrzyć się w żywność, sprawdzić baterie w latarce i wyjąć łopatę do śniegu. Albert spojrzał na jej torby pełne ozdób choinkowych.
„Nie sądzę, by śnieżyca bardzo ci przeszkadzała. Te dekoracje wyglądają tak wesoło. Musisz być kimś, kto kocha Boże Narodzenie. "
„Zgadza się". Przynajmniej była taką osobą I znów chciała zostać taką osobą. Starała się nie zwracać uwagi na pustkę w piersi. „A ty, Albert? „Pracuję w Boże Narodzenie. Moja żona zmarła dwa lata temu. Miała tylko czterdzieści lat. Nie mieliśmy dzieci, więc Święta były zawsze naszą dwójką. A teraz był znów sam.
Wolę pracować niż siedzieć samotnie z odmrożoną pizzą przed telewizorem. Lubię przebywać z ludźmi, Ana zrozumiała, o co mu chodzi. Lubiła też przebywać z ludźmi. To nie tak, że nie mogła być sama; mogła to zrobić. Ale gdyby mogła wybrać, zawsze wolałaby być wśród ludzi. Pod wpływem kaprysu podała mu wizytówkę. „Tutaj". „Sicilian Restaurant Romano's, Brooklyn?" „Najlepsza pizza w Nowym Jorku. To od matki mojej przyjaciółki, a w Boże Narodzenie gotuje dla każdego, kto przyjdzie. Pomagam jej w kuchni. Jestem kucharzem , chociaż teraz zajmujemy się głównie dużymi wydarzeniami i zatrudniam zewnętrzne firmy i dostawców ". Uważam że to dobry pomysł ,wyciągnąła z torebki i wskazała na kartę.
„Jeśli jestes w Boże Narodzenie wolny, przyjdź, Albert". Patrzył na kartę.
W ogóle mnie nie znasz. Więc dlaczego mnie zapraszasz? „Ponieważ mnie złapałeś i ponieważ są święta. Nikt nie powinien być sam na święta".
Znów było tylko to słowo. Wydawało się, że wyskakuje wszędzie. „Nie zamierzam się też całkowicie zamykać. Gdy tylko spadnie mniej śniegu, robię bałwana wielkości Empire State Building w Central Parku. Imperium Bałwan stanowy. Mówiąc o dużych budynkach: niedługo dostaniesz choinkę. Mam nadzieję, że ruch będzie nadal działał. Możesz pomyśleć, że ukradłam ją z Rockefeller Center, ale tak nie jest. - Czy to takie wiele ?
„Najlepszy człowiek mieszka w apartamencie. Penthouse potrzebuje dużego drzewa. Mam tylko nadzieję, że dostarczą na górę."
Zostaw to mnie ". Zmarszczył brwi. Czy jesteś pewna , że wolisz nie wracać poki jeszcze możesz,później będzie ciężko.
"W domu nie było nikogo, pomyślała ponuro.„ Widzę, że jest dobrze, ładnie, i sucho. Dziękuję , Albert. Jesteś moim bohaterem dnia .Poszła do windy i starała się nie myśleć o kimś w Nowym Jorku, kto byłby w domu, gdzie było ciepło i przytulnie, gdzie ludzie rozmawiali i śmiali się ... wszyscy oprócz niej. Ona nie miała nikogo. Miała przyjaciół, ale jakoś nie ulżyło to bólowi, dlaczego to uczucie zawsze wzmacniało się podczas świąt Bożego Narodzenia? Winda cicho wśliznęła się na górę i drzwi się otworzyły. Mieszkanie Philip Black było tuż przed nią. Otworzyła drzwi, podziękowała mężczyznom, którzy przynieśli jej torby, i zamknęła za sobą drzwi, rozglądając się i natychmiast oczarowana spektakularnym widokiem z dużych okien pokrywających całą ścianę mieszkania. Nie zapalała żadnych świateł, kopnęła zdjął buty i podszedła do okna na palcach. Philip Black z pewnością miał gust. I miał ogrzewanie podłogowe. Ciepło przenikało jej wełniane skarpety, a zdrętwiałe palce powoli topiły się. Spojrzała na linię horyzontu, gdy zimno opuściło jej włosy. Daleko pod nią, na 5th Avenue , widziała światła odważnych taksówek, które prawdopodobnie jechały po raz ostatni przez Manhattan. Drogi wkrótce zostaną opustoszałe, ponieważ przy tej pogodzie ruch nie będzie już możliwy. Nowy Jork, miasto, które nigdy nie spało, w końcu musiałoby się zatrzymać. Grube płatki śniegu fruwały przed oknem do dołu i skończyło na grubej warstwie, która była już nad miastem. Ana wpatrywała się w rozległą białą równinę Central Parku. To był Nowy Jork w całej swojej zimowej urodzie. Nie rozumiała, dlaczego Philip Black chciał pisać gdzie indziej. Gdyby tu mieszkała, nigdy więcej nie opuszczała. Ale może musiał wyjść. W końcu był w żałobie. Trzy lata temu stracił żonę na Boże Narodzenie. Babcia powiedziała jej, jak bardzo go to zmieniło. Jak mogłoby być inaczej? Stracił miłość swojego życia. Jego bratnia dusza. Ana oparła głowę o okno. Miała z nim coś wspólnego. Jej przyjaciele mówili, że była zbyt wrażliwa, ale zaakceptowali, że taka jest. Inni ludzie oglądali wiadomości i nie wydawali się nią poruszeni. Ana poczuła wszystko intensywnie, a także poczuła smutek Philip , choć nigdy go nie spotkała. Jak okrutne musi być znalezienie miłości swojego życia, a następnie jej utrata. Jak sobie z tym poradził? Nie miała pojęcia, jak długo tam stała, kiedy w pewnym momencie poczuła, że nie jest sama. Zaczęło się od niejasnego, piekącego uczucia na szyi, które wkrótce zmieniło się w zimny dreszcz strachu, gdy usłyszała zbliżający się hałas. Musiała mieć coś w głowie. Oczywiście, że była sama. Ten kompleks apartamentów był jednym z najbezpieczniejszych kompleksów w mieście i była pewna, że zamknęła za sobą drzwi. Nikt jej nie śledził, więc nikt nie mógł być w środku, chyba że - przełknęła w myślach kolejne oświadczenie - już tam był, kiedy weszła. Powoli odwróciła głowę. Dlaczego po wejściu światła nie włączyła od razu? Niebo ściemniało z powodu burzy, a mieszkanie było pełne złowieszczych cieni i ciemnych kątów. Przypomniała sobie spokój. Ten dźwięk mógł być czymkolwiek, może pochodził z zewnątrz. Wstrzymała oddech, a potem znowu coś usłyszała. To przyszło bez twitel z wnętrza mieszkania. Brzmiało to jak odgłos kroków, ostrożny odgłos kroków, jakby ktoś nie został usłyszany. Podniosła wzrok i zobaczyła ruch w cieniach na suficie. Przez chwilę była sparaliżowana strachem. Zakłóciła zabójcę. Liczyło się tylko to, że musiała się stąd wydostać. Drzwi wydawały się nieskończenie daleko. Czy mogłaby to zdobyć? Serce biło jej gwałtownie, a dłonie stały się lepkie. Gdyby tylko nie zdjęła butów. Pobiegła do drzwi i jednocześnie wyciągnęła telefon z kieszeni. Jej ręka trzęsła się tak gwałtownie, że prawie ją upuściła. Nacisnęła przycisk alarmowy i usłyszała, jak kobieta mówi: 112, nazwij to. Szepnęła: „Pomoc". W mieszkaniu jest ktoś. „Musisz rozmawiać trochę głośniej, proszę pani. Była tuż przy drzwiach.„ W mieszkaniu jest ktoś ". Musiała zejść do Alberta, on to zrobi - Ana poczuła dłoń na ustach, a zanim zdążyła głośno hałasować, mężczyzna przylgnął ją do podłogi i upadła plecami na podłogę. przycisnęła usta i złapała drugą rękę za nadgarstki. Gdyby mogła krzyczeć, zrobiłaby to, ale nie mogłaby otworzyć ust. Nie mogła się ruszyć. Nie mogła oddychać, chociaż jej zmysły były dziwne. wystarczyło zarejestrować, że jej napastnik pachniał wyjątkowo ładnie.Jak na ironię, odkryła, że po prawie dwóch latach nadziei i marzeń mężczyzna wreszcie ją znalazł. Szkoda, że próbował ją zabić. Wieczny grzech. Oto Ana, która wyraziła życzenie Bożego Narodzenia, aby ponownie poczuć ciało mężczyzny, ale nie określiła okoliczności. Czy to naprawdę byłaby jej ostatnia myśl? Najwyraźniej umysł był zdolny do dziwnych myśli, gdy był pozbawiony tlenu. A teraz miała umrzeć tutaj, w tym ciemnym mieszkaniu, kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem, powalonym przez dużego, muskularnego mężczyznę, który cudownie pachniał. Jeśli Philip Black zdecyduje się wrócić później, jej ciało może pozostać niezauważone przez tygodnie. Byli w trakcie śnieżycy, czyli „czerwonego kodu", jak to oficjalnie nazywano. Ta myśl przywróciła jej zmysły. Nie! Nie chciała umrzeć bez pożegnania z przyjaciółmi. Miała idealne prezenty świąteczne dla Paige i Frankie Znaleziono ją i nie powiedziała nikomu, gdzie są. A jej mieszkanie pogrążyło się w chaosie. Od stuleci chciała zrobić porządne porządki, ale to się nigdy nie wydarzyło. A gdyby policja chciała przeszukać jej mieszkanie? Wszystkie jej rzeczy były porozrzucane na podłodze, byłoby to strasznie zawstydzające, ale przede wszystkim nie chciała tęsknić za Nowym Jorkiem w czasie świąt i nie chciała umrzeć, dopóki nie uprawi fantastycznego seksu przynajmniej raz. który był teraz na niej, był jej ostatnim doświadczeniem. Chciała żyć. Próbowała z całych sił, by dać mu tyłek w tyłek, ale unikał tego. Usłyszała jego ciężki oddech i dostrzegła kruczoczarne włosy i tlące oczy, po których na drzwiach waliło i słyszeli dobijajacych się policjantów , którzy mieli telefon. Jej ciało zwiotczało. Sprawdziłem jej telefon. Usłyszała, jak jej napastnik cicho napiera , a chwilę później policja wpadła do mieszkania, a za nim Albert. Nie było słów na to, jak bardzo Ana była wtedy z Albertem. „Policja, zostań tam, gdzie jesteś!" Nagle mieszkanie ogarnęło jasne światło i wreszcie uwolniono ją od ciężaru naciskowego na nią mężczyzny. Z trudem łapiąc oddech, Ana a zacisnęła powieki na jasnym świetle i poprosiła mężczyznę o zdjęcie jej czapki z głowy. Jej włosy zostały uwolnione od wełnianego ciepła i opadły na jej buty. Przez chwilę ich oczy się skrzyżowały i zobaczyła, że patrzą na nią z niedowierzaniem. „Jesteś kobietą". Miał głęboki, seksowny głos. Seksowny głos, seksowne ciało - szkoda jego kryminalnego stylu życia. Tak . W rzeczy samej. Nie jestem pewna, czy nadal żyję. " Ana leżała na podłodze znieczulona i dokładnie sprawdzała, czy jej ciało jest nadal nietknięte. Mężczyzna podskoczył bezwładnie i zobaczyła, jak zmienia się wzrok policjanta. Philip ? Oficer rzucił napastnikowi zszokowane spojrzenie. „Nie wiedzieliśmy, że tu jesteś. Dostaliśmy raport od nieznanej kobiety o intruzie.
Philip? To był Philip Black ? Nie był przestępcą, ale właścicielem mieszkania! Najpierw spojrzała na niego i uświadomiła sobie że wydawał się niejasno znajomy. Czasami widziała jego twarz na okładce tylnej. To była twarz, o której nie zapomniałeś szybko. Badała ostre linie jego kości policzkowych i nosa. Jego włosy i oczy były ciemne. Po prostu wyglądał tak dobrze, jak pachniał , a jeśli chodziło o jego ciało ... nie musiała patrzeć na jego szerokie ramiona i wiązki mięśni, aby wiedzieć jak silnym jest. Leżał na niej z pełną siłą, więc była już tego w pełni świadoma. Kiedy wspominała, denerwowało ją to. Co było z nią nie tak? Prawie ją zabił, a ona myślała o nim! To po raz kolejny udowodniło, że nie uprawiała seksu zbyt długo. Zmieni to w Boże Narodzenie. Z trudem oderwała od niego wzrok i starała się zachować praktyczność. Co on tu robił? Nie byłoby go tutaj, prawda? „Ona jest intruzem". Philip wyglądał ponuro, a Ana nagle zdała sobie sprawę, że wszyscy patrzą na nią ze złością, wszyscy oprócz Alberta, który wyglądał na tak zdezorientowanego jak ona. Powiedziano mi, że mieszkanie było puste. Nie powinieneś tu być - zaprotestowała. „A skąd wiesz? Czy czasami badasz, które apartamenty są puste w okresie świątecznym?" Mógł być seksowny, ale nie był hojny ze swoim uśmiechem. Ana zastanawiała się, dlaczego nagle ją oskarżono. - Oczywiście, że nie. Zostałam poinstruowana aby to zrobić. „Czy miałam poplecznika?" Gdybym była włamywaczem, czy nie zadzwoniłabym na numer 112? „Jestem niewinna ". Ana spojrzała na niego z niedowierzaniem: „Jaki masz popsuty umysł". Spojrzała na gliniarza, żeby uzyskać wsparcie, ale spotkała się z zimnym spojrzeniem. „Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Mam około czterysta złamanych kości. Philip podniósł ją.„ Ludzkie ciało nawet nie ma czterystu kości ".
CZYTASZ
Zima w New York
ChickLitNic tak romantycznego jak święta w Nowym Jorku ... prawda? Ana Lewinski uwielbia wszystko, co ma związek ze świętami Bożego Narodzenia, mimo że jest sama w te święta. Potem do pracy ma szansę spędzić kilka dni w spektakularnym apartamencie na 5th...