Kiedy przychodzisz do niego na noc/on do ciebie...

809 21 4
                                    

Gabo- Były wakacje podczas, których miałaś przyjechać do Alamo Seco żeby spędzić czas ze swoim chłopakiem. Odrobinę się stresowałaś, ponieważ miałaś poznać jego przyjaciół i babcię. Jednak wszystko minęło, ponieważ wszyscy przywitali cię z otwartymi ramionami i praktycznie od razu zaskarbiłaś sobie ich sympatię. Wszystko układało się wprost idealnie.

Słońce chyliło się ku zachodowi, co oznaczało że nie długo trzeba będzie udać się na spoczynek. Rozmyślałaś o tym dość intensywnie, ponieważ do tej pory nie miałaś pojęcia gdzie tak naprawdę będziesz spać. Odwróciłaś głowę w stronę Gabo, które siedział tóż obok ciebie i robił coś na telefonie.

-Gdzie będę spać?- zapytałaś nieco zawstydzona.

-Huh?- ciemnooki spojrzał na ciebie zdezorientowany.

-Pytałam gdzie będę spać- wyjaśniłaś nieco rozbawiona jego nie winnym wyrazem twarzy.

-No ze mną- odpowiedział z małym uśmiechem nastolatek- Chyba, że ci to przeszkadza to...

-Nie, nie wszystko jest w porządku- zaprzeczyłaś- Serio.

Gdy minęły następne trzy godziny, a na niebie pojawiły się gwiazdy twoje oczy zaczęły się kleić. Piłkarz szybko to zauważył i poprowadził cię prosto do swojego lokum. Zmęczona zgarnęłaś piżame i udałaś się do łazienki, aby wziąć kąpiel. Kiedy wróciłaś ubrana w krótkie spodenki i za dużą koszulkę Morettiego podeszłaś do wygodnego posłania i wślizgnęłaś się pod kołdrę. W tym samym czasie jastrząb poszedł wykonać swoją wieczorną rutynę i nim się spostrzegłaś chłopak kładł się tóż obok ciebie.

W pokoju zrobiło się ciemno a twój oddech nieco przyspieszył ze względu na to, że nigdy nie dzieliłaś łóżka z chłopakiem i było to dla ciebie obce uczucie. Brunet widząc twoje zdenerwowanie zachował znaczną odległość, lecz złapał cię uspokajająco za rękę.

-Mogę się do ciebie przytulić?- zapytałaś po dłuższej chwili, kiedy w końcu udało ci się oswoić z tą sytuacją.

-Jasne- zaśmiał się cicho chłopak i rozłożył ramiona, w które po chwili wpadłaś.

Waciągnęłaś się jego zapachem i ułożyłaś głowę na klatce piersiowej piłkarza, co zdecydowanie cię uspokajało i koiło wszelkie złe myśli.

-Wygodny jesteś- zaśmiałaś się cichutko.

-A ty ciepła- wyszeptał ci do ucha, na co nie kontrolowanie zadrżałaś.

Leżenie w jego objęciach, kiedy oboje jesteście tak bezbronni i odarci z jakichkolwiek masek jest najlepszą rzeczą jaka kiedykolwiek ci się przytrafiła. Byłaś w dokładnie tym miejscu, w którym powinnaś i pragnęłaś, aby było już tak zawsze.

Lorenzo- Twój chłopak zaprosił cię do siebie na noc czym przyprawił cię o lekki strach. Nie bałaś się spać z nim w jednym łóżku, lecz obawiałaś się jak zareaguje na ciebie jego ojciec. Gdy w końcu nadszedł ten czas dość mocno się zdziwiłaś, ponieważ nie spotkałaś Diego ani razu podczas całego popołudnia. Okazało się, że starszy Guevara wyjechał w jakąś delegację i zjawi się dopiero za trzy dni. Odetchnęłaś z ulgą na te informacje i razem z Lorenzo cieszyłaś się swoim towarzystwem.

Przez cały wieczór graliście w gry na konsoli, odbijaliście piłkę i zwyczajnie się wygłupialiście. Zmusiłaś go nawet do pomocy przy ugotowaniu kolacji, co było nie lada wyzwaniem. Koniec końców wyszło tak, że ciemnowłosy przykleił się do twoich pleców ciasno cię obejmując, a ty robiłaś za jego osobistą kucharke. Mimo wszystko nie narzekałaś, ponieważ Lorenzo nie był typem osoby, która klei się do drugiej połówki na każdym kroku, a ten gest wywołał w twoim sercu kolejne pokłady miłości, które do niego żywiłaś.

O11CE/Jedenastka- scenariusze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz