⚽Kiedy robi Ci nadzieję/ friendzonuje cię⚽

690 25 7
                                    

Gabo- Od kilku dni chodzisz z głową w chmurach, a wszystko to za sprawą pomocnika Złotych Jastrzębi. Od jakiegoś czasu coś się między wami zmieniło. Chłopak stał się bardziej potulny i poświęcał ci więcej czasu. Dosyć często cię przytulał, co wprowadzało cię w niezłe zmieszanie. Mimowolnie nie mogłaś przestać o nim rozmyślać i wszystko, co robiłaś zazwyczaj kończyło się małym wypadkiem. Zdążyłaś w przeciągu paru dni zniszczyć swoje ulubione spodnie i dwie pary butów oraz wylać na swoją siostrę kubek herbaty. Nie pomagał ci fakt, że twoje rozmyślania nie przedstawiały go w twoim umyśle jako przyjaciela tylko kogoś ważniejszego. Absolutnie nie chciałaś tak o nim myśleć, ale przestałaś to w pewnym momencie kontrolować i wpadłaś po uszy w zauroczenie jego osobą.

Przechadzałaś się po parku wraz ze swoim psem, jednocześnie cicho sobie podśpiewując. Zadowolona miałaś zawrócić do domu, kiedy nagle kątem oka dostrzegłaś w oddali sylwetkę swojego najlepszego przyjaciela. Z iskierkami w oczach chciałaś do niego podejść, aby spędzić z nim trochę wolnego czasu i jednocześnie sprawdzić czy istnieje możliwość, aby chłopak też czuł do ciebie coś innego. Twoja radość nie trwała jednak długo, ponieważ nagle obok chłopaka pojawiła się Zoe. Gabo uśmiechnął się na jej widok i przytulił ją do siebie jednocześnie całując w policzek.

Mina momentalnie ci zrzędła, a oczy zaszły jakby mgłą. Ostateczny cios zadał ci fakt, że para śmiała się w najlepsze i szła za rękę w twoim kierunku. Dopiero po kilku chwilach cię zauważyli i na twoje nieszczęście postanowili podejść.

-Cześć [Imię]!- zawołał z uśmiechem nastolatek i delikatnie cię przytulił.

Automatycznie przywdziałaś na twarz swój najlepszy sztuczny uśmiech numer trzy i sztywno oddałaś uścisk.

-Cześć Gabo! Zoe! Jak miło was widzieć!- przywitałaś się z nimi, starając się nie wybuchnąć.

-Ciebie też miło spotkać- odezwała się blondynka- Co za zbieg okoliczności, że spotykamy się nawet po szkole!

-Prawda?!- zaśmiałaś się razem z nią, idealnie udając pozytywne emocje.

-Właśnie [Imię] może chciałbyś jutro wyjść z nami na miasto lub do Hat Trick'a?- zaproponował piłkarz, obejmując Zoe ramieniem.

-Wybacz Gabo, ale jutro jestem już umówiona. Poza tym nie chce wam przeszkadzać w randce i w ogóle- odmówiłaś, siląc się na jak najmilszy ton- Oh jak późno! Muszę już iść pa!

-Pa!- usłyszałaś ich nieco zdziwiony ton, kiedy Ci odpowiedzieli, ale zignorowałaś to czym prędzej udając się w stronę domu.

Gdy wyszłaś z parku razem ze swoim psem z ciężkim oddechem usiadłaś na najbliższej ławce, głęboko oddychając. To co zobaczyłaś zszokowało i jednocześnie zasmuciło cię do tego stopnia, że nie wiedziałaś już co właściwie czujesz. Przeczuwałaś, że on dawna podoba mu sie Zoe, ale nie sądziłaś, że coś z tego wyjdzie. Nagle poczułaś na policzku łze, a potem kolejną do czasu aż się nie uspokoiłaś, starając się wyrzucić z głowy widok sprzed chwili. Nie wiedziałaś, dlaczego ale dosyć mocno cię to dotknęło. Przecież nie jesteście parą i nigdy nawet nic nie zmierzało w tym kierunku, ale ty przez te ostatnie dni byłaś w rozterce i miałaś nadzieję, że może jednak coś z tego wyniknie. Widocznie tylko mocno się pomyliłaś, bo on już odnalazł miłość w Zoe.

Do domu wróciłaś po dwóch godzinach i od razu poszłaś spać nawet nie odpisując na jego wiadomości. Pewnie będzie chciał się dowiedzieć co się stało, ale jak narazie nie miałaś do tego głowy i zwyczajnie go zignorowałaś.

Lorenzo- Zajmowałaś się od paru godzin sprawami związanymi ze swoją drużyną. Jako kapitan musiałaś ustalić z trenerką wygląd nowych stroi, taktykę i ogólny pomysł na waszą przyszłość. Szło ci to dosyć sprawnie do momentu, w którym nie zjawił się obok ciebie Lorenzo.

O11CE/Jedenastka- scenariusze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz