Ten rozdział zawiera sceny 18+ . Inspiracja rozdziału z książki "Kocham Cię"
Zeszłam na dół i nagle usłyszałam wielki huk... Pobiegłam szybko na górę bo dźwięki dobiegały z naszego pokoju. Miałam już wchodzić do pokoju gdy nagle ktoś uderzył mnie czymś w głowę.
Obudziłam się w ciemnym pomieszczeni. Nic nie widziałam dopiero po jakimś czasie zorientowałam się, że to nasza piwnica. Nie wiedziałam jak wyjść, zawinęłam się w kulkę i przykryłam się jakąś płachtą bo jak na Stany to było mega zimno. Po paru minutach podeszłam do drzwi, pociągnęłam za klamkę, ale drzwi były zamknięte. Wróciłam na swoje miejsce i się ułożyłam znowu w kulkę.
J. To zostało mi tylko czekać.- powiedziałam sama do siebie.
Poczułam napływ ciepłego powietrza poszłam się rozejrzeć. Zobaczyłam lekko uchylone okno. Postanowiłam się na mnie wdrapać i wyjść z tego miejsca. Wyszłam w ogrodzie. Ciekawe kto mnie uderzył i wsadził do tej piwnicy?-pomyślałam. Kacper? Nie przecież on taki nie jest. Weszłam do domu i zaczęłam wołać Kacpra.
J. Kacper! Kapi! Kochanie?!
Nie dostałam żadnej odpowiedzi.
J. Ehh to chyba będę musiała go poszukać.- powiedziałam sama do siebie.
Pierwsze gdzie poszłam to nasza sypialnia. Moim oczom ukazał się Kacper w samych bokserkach przywiązany kajdankami do barierek łóżka i z przyklejoną taśmą na ustach, a z łazienki wyszła Nina też cała goła. Kacper spojrzał się na mnie błagającym wzrokiem.
J. Słuchaj szmato ja rozumiem ukraść hajs, ukraść obojętnie kurwa co? Ale faceta? Którego jeszcze kocham ponad życie. Kocham najbardziej na świecie, a ty mi od tak kurwa zabierasz?
N. On jest mój!
J. Nie, nie ty się kurwa grubo mylisz. Gdzie jest klucz od kajdanek? I idź się ubierz bo nie potrafię patrzeć na gołą lalkę Barbie.
N. Pod lampą.
Wyjęłam kluczyk z pod lampy od kluczyłam Kacprowi ręce od kajdanek, lekko zerwałam taśme z jego ust i od razu złączyłam nasze usta w pocałunku.
J. Kapi nigdy więcej.
K. Nigdy.
J. Co ta szmata ci zrobiła?
K. Jeszcze nic. Tylko dała mi jakąś tabletkę do picia, a po tym urwał mi się film i jak się obudziłem byłem związany. A ty gdzie się podziewałaś?
J. W piwnicy.
K. Jak?
N. To ja już pójdę.
K. Idź i nie wracaj.
N. To jeszcze zobaczymy.
J. Nie pierdol tylko wychodź.
N. Do widzenia.
K. Eluwina szmato.
J. Ciekawe jak się tutaj dostała.
K. Pewnie drzwi były otwarte.
J. Oh wow jaki ty mądry jesteś.
K. Za to mi się coś należy.
J. Kacper nie.
K. Jeśli mnie nie pocałujesz zamknę nas w tym pokoju i nie wypuszczę dopóki mnie nie pocałujesz.
J. I tak tego nie zrobię.
K. Zobaczymy.- wziąłem ją na ręce podeszłem w kierunku drzwi i przekręciłem zamek. Skierowałem w stronę łóżka i położyłem tak, aby Julka leżała pode mną. Leżeliśmy tak już kilka minut patrząc sobie w oczy bo wiem, że takim sposobem ulegnie i w końcu mnie pocałuje. Wiele razy działało może i tym razem ulegnie.
J. I tak ci się nie uda.
K. Zawsze tak mówisz i wychodzi inaczej.
Julka zamknęła oczy.
K. Bez oszukiwania Julcia.
J. Nie ustalaliśmy zasad.
K. A po co zamykasz oczy?
J. Żeby ci się nie udało chyba proste.
K. Ejj!!
J. Daje ci 10 minut.
Postanowiłem wykorzystać, że miała bluzkę z dosyć dużym dekoltem gdzie była widać było prawie całe piersi. Zacząłem robić tam malinki. Zrobiłem 5 dużych widać było że jej się to spodobało. Po przemyśleniu sytuacji zacząłem całować ją po szyi potem zrobiłem kilka malinek potem zeszłem trochę niżej na dekolt zostawiłem kilka mokrych śladów. Cała się spieła. Wiedziałem że zaraz się podda. Wróciłem do całowania po szyi. Zaprzestałem na chwilę, spojrzałem jej się prosto w jej piękne piwne oczy. Ta mocno ścisnęła moją rękę było widać, że wymięka, ale ona nie dawała za wygraną. Energicznie przysunęłam głowę Julki na bok i zacząłem zostawiać malinki za uchem. Julka zaczęła się wyrywać.
K. Nie moja droga jeszcze nie skończyłem.
Nie uzyskałem żadnej odpowiedzi tylko wróciłem do poprzednich czynności. Wpadłem na pewien pomysł. Zacząłem realizować swój plan robiąc jej malinki i powoli zdejmując jej bluzkę. Wtedy było już widać, że wymięknie. Gdy ją ściągnąłem tylko chytrze się uśmiechnąłem, a ona tylko popatrzyła się na mnie błagalny wzrokiem, żebym tego nie robił. Zsunąłem jego ramiączko jej stanika. Zacząłem całować obojczyk, bark , ramię. Robiła się coraz bardziej spięta. Wiedziałem, że gdy zacznę robić jej malinki na brzuchu to już kompletnie odpłynie. Więc przeszłem na brzuch po drodze zostawiając ślady na barku, ramieniu, obojczyku. prawej piersi i lewej piersi. Zacząłem całować Julkę pod pępkiem. Z jej ust wydobył się cichy jęk.
J. Dobra wygrałeś.
K. Co zbyt przyjemnie?
J. żebyś wiedział. Mam pomysł teraz się zabawimy na odwrót.
K. A ile nam to zajęło?
J. Nie wiem ok 20 minut?
K. Nie.
J. A ile?
K. 1,5 godziny.
J. Nie gadaj.
K. Nic nie mówię.
Ubrałam koszulkę bo miałam już plan, ale nie wiem czy się powstrzymam bo Kacper był w samych bokserkach.
K. Czekam!
J. No już.
Usiadłam na Kacprze i zaczęłam go całować. Kacper po pierwszych trzech minutach położył ręce na moich pośladkach. Mocno ją ścisnął nie powiem, że mi się to nie podobało. To też pomogło mi w zrealizowaniu planu. Po 10 minutach zaczęłam wdrażać mój plan w życie oderwałam się od niego. Zdjęłam bluzkę.
K. Nie mówiliśmy że możemy zdejmować ubrania.
J. Ty jakoś mogłeś.
Patrzył na mnie zdezorientowanym spojrzeniem. Zdjęłam spodnie.
K. Julka błagam nie!
J. Poddajesz się?
K. Ja? Nie. Nigdy!
J. No właśnie.
Byłam już w samej bielźnie. Kacper cały czas patrzył się na moje piersi.
K. Dużo ci tych malinek zrobiłem.
Nie odpowiadając zacząłem go całować.
K. Nie starczy już?
Na to ja pokręciłam przecząco głową. I zaczęliśmy się się całować. Kacper jeździł dłońmi po moich pośladkach było to bardzo przyjemne.
K. Nie psujmy sobie tych pięknych chwil.
J. Nie Kacper już skończymy.
Już miałam wstawać, ale Kacper mnie do siebie mocno przytulił. Odwzajemniłam przytulasa. Kacper gwałtownym ruchem obrócił nas tak, że ja leżałam pod nim,a on nade mną. Zaczął mnie całować po jakiś czasie rozpiął mi stanik i zdjął go ze mnie. Byłam dosłownie naga prócz tego że miałam na sobie tylko majtki. Kacper zaczął całować moje piersi, a ja głaskałam go po głowie. Na chwile przestał by zaczerpać powietrza. Kacper zaczął ściągać z siebie dosłownie wszystko.
J. Na pewno?
K. Tak.
Nie wiedząc czemu uczepił się moich piersi bo cały czas na nie patrzył.
J. Mam coś na nich czy co?
K. Nie po prostu są duże piękne. (XD)
J. Aww. Zaczynamy?
K. Tak, ale się nie zabezpieczyliśmy.
Julka zażyła specjalne tabletki antykoncepcyjne i już mogliśmy się fajnie bawić.
J. Gotowy?
K. Tak.
I wszedłem w nią. Trwało to 20 minut.
Opadła ze zmęczenia.
K. I co podobało się?
J. Było cudownie dziękuje.
K. Też mi się podobało.
Pocałowałem dziewczynę w czoło i przytuleni do siebie zasneliśmy.Myślę że to jest dobry moment na zakończenie tego rozdziału. Rozdział ma 1118 słów. Mam nadzieje że się podobało. Baii <3
Next-27
CZYTASZ
Tego nie dało się zaplanować
FanfictionTrzy przyjaciółki przyjeżdżają ze Wrocławia do Warszawy by skończyć liceum. Lecz im to się nie udaje... Trzej chłopcy poznani na imprezie później w szkole. Michał, Marcin i co najważniejsze Kacper tak zwani bad boye, męskie dziwki, miana najprzystoj...