Rozdział 14

749 44 9
                                    

Siedziałam na podłodze w sali treningowej i rozwiązywałam krzyżówki, gryząc skuwkę od długopisu i zerkając kątem oka na trening Garfielda i Jasona. Minęły trzy miesiące odkąd się tu przenieśliśmy, a każdy czuł się już jak u siebie.

-Nie powstrzymuj się. Ok?- powiedział Todd i podał zielonowłosemu drewniany kij.

-Nie zabij go Todd- mruknęłam i wróciłam do mojego wcześniejszego zadania. Chłopak tylko wywrócił oczami i spojrzał wymownie na Gara.

-Nie hamuj się- powtórzył Jason do chłopaka, kompletnie ignorując co do niego powiedziałam.

-Jasne- odpowiedział niepewnie, a ja spojrzałam na Jasona, który zawiązywał sobie oczy czarną opaską. Oj nie wiem czy to dobry pomysł. Chłopcy zaczęli walkę, a ja wyjęłam skuwkę, wpisując odpowiednie literki w kwadraciki.

-Kurwa!- usłyszałam krzyk Jasona -Stary co z tobą- krzyknął i pomasował się po głowie.

-Kazałeś mi się nie hamować. Prawda Tay?- powiedział zielonowłosy i spojrzał w moją stronę.

-Prawda- powiedziałam i uniosłam długopis lekko w górę.

-Mam przynieś szlauch?- zapytała Rachel wchodząc do sali razem z Dickiem.

-Co się dzieje-?- zapytał Grayson i podszedł do chłopaków.

-Ćwiczymy to co mówiłeś, to z opaską. A jemu odwaliło- powiedział Todd.

-Sam kazałeś mu się nie powstrzymywać- powiedziałam z pretensją i stanęłam obok Dicka, trzymają w ręce krzyżówkę.

-Kazał mi się nie hamować- powiedział na swoją obronę Gary.

-Po co w ogóle się tego uczymy? To idiotyczne, mamy oczy- zapytał zły Jason i rozłożył ręce z irytacji.

-W walce wszystko mogą wam odebrać. Dłonie- mówiąc to wykręcił mu rękę, w której trzymał kija. -Stopy- teraz zaatakował Garfielda. -Oczy- skierował kij w głowę Rachel. -Nie ważne co wam zabiorą musicie walczyć dalej i wygrać- skończył mówić i podał mi kij, a ja wzięłam go wolną ręką. -Za pięć minut widzę was tutaj. Przebierzcie się- odłożyłam broń i wyszłam razem z Rachel i Garfieldem.

-Naprawdę nie chciałem- powiedział przygnębiony Garfield.

-To nie twoja wina, że Todd jest dupkiem- powiedziałam i położyłam mu rękę na ramieniu, a ten się do mnie uśmiechnął.

----

-,,Pościg się zakończył, policja otoczyła podejrzaną''- słuchałam wiadomości w telewizji, siedząc razem z resztą ekipy na kanapie. Tylko Dick stał przy ekranie telewizora z założonymi rękami.

-Kim ona jest?- zapytała Rachel, ale nie uzyskała odpowiedzi.

-Totalna kozaczka- stwierdził Todd, patrząc z fascynacją na dziewczynę, która właśnie zaatakowała policjantów.

-Raczej idiotka- stwierdziłam i upiłam łyk herbaty malinowej, przewracając oczami.

-,,Podejrzana ma srebrzyste włosy i wydaje się ranna''- mówił prezenter, a kamera została skierowana na twarz dziewczyny.

-Dick- szepnęłam, kiedy rozpoznałam znajomą twarz i wyprostowałam się momentalnie na kanapie, skupiając całą uwagę na telewizor. Mężczyzna tylko spojrzał na mnie i z niepewną miną kiwnął lekko głową i ponownie zwrócił głowę w stronę wiadomości.

-Nie zrobi tego- powiedziałam, a po chwili dziewczyna skoczyła z dachu na inny budynek.

-Zaraz wracam- powiedział Dick, a ja wstałam i poszłam za nim. Czułam na sobie wzrok pozostałych, ale nic nie powiedzieli.

Polaris ■ TitansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz