Rozdział 15

758 39 8
                                    

-Gotowa?- zapytał Jason z zawiązanymi oczami i wskazał na dziewczynę kijem, która również miałam zasłonięte oczy.

-Czy to aby na pewno dobry pomysł?- zapytałam niepewnie i spojrzałam tym razem na Garfielda, który już zasłaniał bandamką oczy. -Ostatnio nie skończyło się to dobrze- powiedziałam i również zasłoniłam oczy.

-Będzie dobrze- upewnił mnie Todd i podał kij do ćwiczeń.

-Gotowa- upewniła go Rachel. Gotowa ustawiłam się do ataku.

-Zaczynamy- powiedział Jason i zaczęliśmy go atakować. Chłopak zwinnie unikał naszych ataków i sam nas skutecznie odpychał. Uderzyłam go w ramię ale nic sobie z tego nie zrobił tylko pchnął mnie, aż wpadłam na kogoś, kim okazał się zielonowłosy. Oboje jednocześnie ruszyliśmy na chłopaka. Jason wytrącił mi moją broń i podciął nogi, w skutek czego upadłam na matę. Westchnęłam głośno i leżałam chwilę dysząc głośno.

-Huston, mamy kontakt- wydarł się Todd, a ja zdjęłam opaskę, aby zobaczyć co się stało.

-Rachel?- zapytałam, kiedy zobaczyłam jak z dziewczyny wychodzi czarny dym.

-Nadal ćwiczymy?- zapytał zielonowłosy i również zdjął opaskę. Nagle wściekła dziewczyna złapała Jasona za gardło i unieśli się razem jakiś metr nad ziemią.

-Rachel!- krzyknęłam, kiedy zobaczyłam jak skierowała maczety w stronę chłopaka.

-Rachel przestań!- również krzyknął Garfield, a dziewczyna upuściła Todda na ziemię, sama stając na macie treningowej. Podbiegłam do chłopaka i sprawdziłam z każdej strony czy nic mu nie jest, chłopak wstał z moją pomocą i szybko podszedł do zdezorientowanej Rachel.

-Trzymaj się ode mnie z dala, ty jebany dziwolągu- powiedział zły.

-Jason- upomniałam zła chłopaka i podeszłam do dziewczyny.

-Wszystko gra?- zapytał Dick, wchodząc na sale treningową. Rachel spojrzała z nadzieją na chłopaka.

-Nie- podszedł do niego nadal zły Jason. -Nie podoba mi się, że nie wtajemniczaciemnie w swoje plany- powiedział z pretensją w głosie.

-Niczego nie przegapiłeś- prychnął śmiechem Dick i spojrzał na każdego po kolei. -Gar, Tay jesteście mi potrzebni- powiedział, a ja kiwnęłam głową.

-A ja?- dopytywał Robin v2.

-Ćwicz dalej- zbył go, uśmiechnęłam się do dziewczyny i odeszłam razem z chłopakami, zostawiając ją samą z Toddem.

----

Zrobiłam sobie malinowej herbaty i minęłam się z Winston na korytarzu, nawet nie obdarzając jej spojrzeniem. Nie ufam jej i nie kryje się z tym. Weszłam do pomieszczenia, w którym był Garfield i Dick i usiadłam obok zielonowłosego.

-Błysk będzie potrzebował kopa energii- podsumował Dick.

-Więc trzeba monitorować sieci energetyczne- stwierdziłam i ułożyłam się wygodnie.

-I wypatrywać anomalii- wywnioskował Gar, mruknęłam, kiedy chłopak upił mi trochę herbaty. Uśmiechnął się niewinnie i ponownie wrócił do monitora.

-Tak w ogóle to z Rachel wszystko gra?- zapytał zmartwiony. Przygryzłam wargę i nerwowo upiłam łyk herbaty. -Na treningu wydawała się dziwna- podsumował.

-Tak, to była jej..- zaciął się chłopak, odwracając się na obrotowym krześle w jego stronę.

-Mina treningowa- wypaliłam i uśmiechnęłam się nerwowo, ratując chłopaka.

Polaris ■ TitansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz